Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego średni wiek osób otrzymujących renty w Polsce ulega obniżeniu?
- Jakie czynniki wpływają na spadek liczby przyznawanych rent z tytułu niezdolności do pracy?
- Jakie zmiany demograficzne i zdrowotne kształtują populację rencistów?
- Dlaczego liczba orzeczeń lekarskich dotyczących niezdolności do pracy maleje?
- Jakie nowe przepisy dotyczące systemu orzecznictwa są w trakcie procedowania w Polsce?
- Jakie potencjalne skutki mogą mieć planowane zmiany w systemie orzecznictwa?
W 2024 r. średni wiek osób, w przypadku których po raz pierwszy orzeczono niezdolność do pracy uprawniającą do renty wyniósł 51,9 roku (w przypadku mężczyzn – 53,4, a kobiet – 49,1 roku). Tak wynika z raportu „Orzeczenia lekarzy orzeczników ZUS o niezdolności do pracy wydane w 2024 r.”, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.
Czytaj więcej
Możliwe będzie przebywanie na zwolnieniu lekarskim u jednego pracodawcy i pracy w tym samym czasi...
W jakim wieku są osoby, którym po raz pierwszy orzeczono niezdolność do pracy uprawniającą do renty?
W porównaniu z rokiem poprzednim wiek nowego uprawnionego do tego świadczenia obniżył się o miesiąc (w 2023 r. był równy 52 lata). Biorąc jednak pod uwagę, że średni wiek osób badanych w 2022 r., którym orzeczono niezdolność do pracy w sprawach rentowych po raz pierwszy wynosił 52,2 roku (spadek o ponad dwa miesiące w 2023 r. w stosunku do 2022 r.) można zauważyć obniżanie się wieku rencistów.
– Sytuacja jest złożona. W ostatnich latach generalnie spada liczba osób, którym ZUS przyznaje rentę z tytułu niezdolności do pracy. Historycznie (głównie w latach 90. XX w.) osoby, którym brakowało niewiele do emerytury, ze względu na mniej przychylną postawę pracodawców w stosunku do nich, wynikającą poniekąd z trudnej sytuacji gospodarczej, zabiegały o przyznanie im prawa do renty. ZUS był w tamtym okresie bardziej skory do ich orzekania. Teraz sytuacja się zmieniła. Rynek pracy jest bardziej przyjazny takim osobom. Zatem ich motywacja do ubiegania się o renty spadła. A renty nie stanowią, jak dawniej, formy pomocy społecznej. Sam ZUS też nie jest skłonny do ich nadmiernego przyznawania – tłumaczy Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.