Sejm przyjął 3 grudnia 2010 r. przepisy, które zmienią zasady przechodzenia na emeryturę. [b]Po 1 stycznia 2011 r. osoba, która wystąpi do ZUS o przyznanie tego świadczenia, będzie musiała zrezygnować z pracy. Inaczej ZUS zawiesi jego wypłatę.[/b]
To nie wszystko. Osoby, które po 8 stycznia 2009 r. skorzystały z możliwości przejścia na emeryturę bez rezygnowania z pracy, też będą musiały wybrać. Wedle szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dotknie to 60 tys. pracowników.
W myśl nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7DFA0AE98885C2BF98A9366876C028C2?id=324468]ustawy o emeryturach i rentach z FUS[/link] (zawartej w zmienianej [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=CA032B5E444E1E8079A1C0B95D1B3B04?id=168402]ustawie o finansach publicznych[/link]) już na początku 2011 r. ZUS wyśle do nich pismo informujące, że jeśli nie zrezygnują z etatu, to od 1 października 2011 r. zawiesi im świadczenie.
„Solidarność” myśli o skardze do Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na naruszenie zasady zaufania obywateli do państwa, które najpierw dało im prawo do przejścia na emeryturę bez rezygnacji z zatrudnienia, a teraz chce je odebrać.
– Prawo nie powinno działać wstecz. Postaramy się zmienić te przepisy w Senacie – deklaruje Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ. – Myślę, że budżet na tych zmianach więcej straci, niż zyska. Jeśli pracownik będzie się musiał zwolnić, by uzyskać emeryturę, to firma na jego miejsce zatrudni młodszego, za znacznie niższe wynagrodzenie. Do budżetu wpłyną niższe podatki, a do ZUS niższe składki.