Branża ochroniarska to największy z segmentów gospodarki, które obejmie planowana przez rząd deregulacja. Z oficjalnych rejestrów wynika, że działa w niej ponad 5 tys. firm i jest zatrudnionych ponad 120 tys. licencjonowanych ochroniarzy plus ponad drugie tyle pracowników ochrony bez uprawnień do noszenia broni czy ochrony budynków administracji publicznej.
Okazuje się, że zarówno przedsiębiorcy działający w tej branży, jak i związki zawodowe reprezentujące ok. 300 tys. pracowników ochrony nie zostawiają suchej nitki na propozycjach Ministerstwa Sprawiedliwości.
– Rozumiem ideę deregulacji, ale nie mogę pojąć, czemu mają służyć zmiany dotyczące ochroniarzy – mówi Dorota Godlewska, prezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrony. – Poza wymaganiami kwalifikacyjnymi nigdy nie było żadnych ograniczeń w dostępie do tego zawodu – dodaje.
– Zmiany powinny iść w kierunku ułatwiania, a nie utrudniania prowadzenia tej działalności – podkreśla Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony. – Tymczasem projekt przewiduje obowiązek ubezpieczenia OC firm ochroniarskich. Tyle że wszystko wskazuje na to, że będzie jedna stawka ubezpieczenia dla wszystkich firm, bez względu na jej wielkość – dodaje. Przedsiębiorcy protestują przeciwko takiemu pomysłowi, gdyż już teraz rynek wymusza od firm ochroniarskich ubezpieczenia, które często są uzależnione od wartości chronionego obiektu. Większość firm ma już takie polisy.
– Nie jesteśmy przeciwni wprowadzeniu obowiązku ubezpieczenia OC dla firm ochroniarskich. Obawiamy się jednak, że zamiast deregulacji może to spowodować utrudnienie w dostępie do tego zawodu – tłumaczy Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.