Na wczorajszym posiedzeniu Sejm wysłuchał sprawozdania o projekcie nowelizacji ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów (druk sejmowy nr 1166).
– Projekt ustawy deregulacyjnej otwiera lub ułatwia dostęp do prawie 50 zawodów – mówi Adam Szejnfeld, poseł sprawozdawca (PO). – Zwiększy szanse na rynku pracy osób nie tylko młodych, ale także takich, które z różnych przyczyn nie mogą obecnie na własny rachunek wykonywać np. zawodu adwokata, taksówkarza, ochroniarza, geodety czy rzeczoznawcy majątkowego – dodaje.
– Deregulacja jest potrzebna, ale procedowany projekt jest zbyt skromny – ocenia Łukasz Gibała (RP). – Chyba nikt nie wierzy, że deregulacja zawodu bosmana czy żeglarza wpłynie pozytywnie na sytuację na rynku pracy – dodaje.
– Otwarcie niektórych zawodów, np. notariuszy, może podważyć zaufanie obywateli do państwa – uważa poseł Józef Racki (PSL). W jego ocenie podobny efekt może przynieść obniżenie wymagań stawianych pośrednikom nieruchomości czy rzeczoznawcom majątkowym.
– Jesteśmy za deregulacją, ale rozsądną – deklaruje Dariusz Joński (SLD). – Projekt może doprowadzić do tego, że świadczenie usług np. prawniczych przez osoby bez wysokich kwalifikacji narazi obywateli na szkody – dodaje.