Kobieta starała się o zasiłek okresowy pod koniec 2011 roku. We wniosku złożonym do Ośrodka Pomocy Społecznej wskazała, że jest osobą bezrobotną, ma umiarkowany stopnień niepełnosprawności i nie stać ją na zakup żywności i leków. Dodała, że nie może sprostać miesięcznym kosztom, gdyż sama jedna prowadzi gospodarstwo domowe.
Pracownicy OPS przeprowadzili wywiad środowiskowy w jej mieszkaniu i ustalili, że nie zajmuje go wcale sama. W lokalu składającym się z jednego pokoju, kuchni i łazienki przebywa także z matką w podeszłym wieku, prowadząc wspólne gospodarstwo domowe.
Zdaniem pomocy społecznej, kobiety wspólnie korzystają ze sprzętu gospodarstwa domowego oraz w równym stopniu ponoszą obowiązki związane z opłatami mieszkaniowymi za czynsz, energię, wodę i gaz. OPS ustalił również, że łączny dochód tej rodziny wynosi tysiąc dziewięćdziesiąt złotych i siedem groszy (emerytura matki, świadczenie pieniężne na żywność oraz przyznany na dwie osoby dodatek mieszkaniowy) i przekracza ustawowe kryterium dochodowe uprawniające do uzyskania świadczenia z pomocy społecznej, wynoszące trzysta pięćdziesiąt jeden złotych na osobę, w rodzinie tj. kwotę siedmiuset dwóch złotych dla rodziny dwuosobowej.
Kobiecie odmówiono zasiłku w OPS, a decyzję tą podtrzymało również Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które stwierdziło, że kobiety wspólnie gospodarują i ponoszą koszty utrzymania. SKO nie dało wiary, że wnioskodawczyni prowadzi odrębne, jednoosobowe gospodarstwo domowe, a jedynie zamieszkuje w mieszkaniu swojej matki, oddzielając się od niej meblościanką.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. Kobieta wciąż utrzymywała, że nie prowadzi wspólnego gospodarstwa z matką, gdyż nie pozostaje z nią w związku faktycznym. Dodała, że ustalając dochód nie uwzględnia się zasiłku celowego. Podniosła, że żyje w niedostatku nie z własnej winy, tylko z powodu niepełnosprawności i braku odpowiedniej pracy - nie może przebywać na wysokościach i przy urządzeniach elektrycznych, dlatego np. nie mogła podjąć pracy salowej.