Zdarza się, że też tuż przed terminem urlopu zachorujemy. Wszyscy zastanawiają się, co wtedy robić, zwłaszcza, gdy wyjazd jest wykupiony. Czy ktoś może zakwestionować wyjazd? Żadne przepisy nie wspominają o tym, że chorować trzeba we własnym domu. Pracownik może zatem zmienić miejsce pobytu, jeśli tylko nie ma ku temu przeciwwskazań lekarskich. Przepisy precyzują jednak, że w czasie zwolnienia lekarskiego pracownik nie może wykonywać pracy zarobkowej ani wykorzystywać zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem. W przeciwnym razie straci świadczenie chorobowe. O tym, co czy chory może chodzić czy musi leżeć decyduje lekarz. Na druku ZUS ZLA w polu „Wskazania lekarskie" może wpisać cyfrę 1 lub 2. Pierwsza oznacza: „chory powinien leżeć", a druga „chory może chodzić".

Czy mając zalecenie leżeć, można chodzić

Są jednak sytuacje, gdy podróż, nawet w przypadku zalecenia nr 1, jest po prostu koniecznością. Np. osoba mieszkająca sama wyjeżdża kurować się do rodziny, bo tylko tak może zapewnić sobie właściwą opiekę. Dlatego sam fakt wyjazdu na okres zwolnienia lekarskiego do innego miejsca pobytu niż miejsce zamieszkania, nie może być podstawą do pozbawienia chorego prawa do świadczenia chorobowego. Przekonała się o tym pracownica wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego, która tuż przed planowanym urlopem nad polskim morzem uszkodziła sobie kolano. Niezrażona utratą zdrowia, wykorzystała zwolnienie lekarskie, żeby wyjechać ze znajomymi i rodziną na opłacony już wcześniej wypoczynek. Gdy informacja o wakacjach na chorobowym dotarła do jej pracodawcy, ten zwolnił ją dyscyplinarnie. Pracownica odwołała się do sądu z żądaniem przywrócenia do pracy. Twierdziła, że nie nadużyła zwolnienia . Nad morze pojechała samochodem z koleżanką, w czasie trwającej kilka godzin podróży mogła zmieniać pozycję i zatrzymały się kilka razy, aby rozprostować nogi. Sąd ustalił dodatkowo, że w czasie pobytu w gospodarstwie agroturystycznym stosowała się do wszystkich zaleceń lekarza i przyjmowała przepisane przez niego leki. W tym czasie opiekę nad nią sprawowała nie tylko koleżanka, ale także jej córka i zięć, którzy zatrzymali się w sąsiednim gospodarstwie. Sąd rejonowy uznał, że najważniejsze dla sprawy było to, że w zwolnieniu wystawionym przez lekarza znalazł się zapis: „ pacjent może chodzić". Zdaniem sędziów adnotacja zadecydowała o tym, że pracownica prawidłowo wykorzystała zwolnienie lekarskie, i przywrócili ją do pracy. S okręgowy utrzymał w mocy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego Ten uznał, że trzeba jednoznacznie ustalić, czy wyjazd pracownicy nie spowodował pogorszenia jej stanu zdrowia (sygnatura akt II PK 324/12). Gdyby tak się stało, mogłoby to zostać uznane za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. I dopiero wówczas stanowiłoby uzasadnioną przyczynę zwolnienia dyscyplinarnego. Dlatego szef, który widzi, że wracający ze zwolnienia lekarskiego podwładny chwali się zdjęciami z wycieczki do Egiptu, jest w praktyce niestety bezradny. Nawet jeśli zdecyduje się skontrolować pracownika na urlopie.

Kontrola nieskuteczna

Osobę na L4 może skontrolować zarówno ZUS jak i pracodawca. Pozostaje pytanie, co w przypadku, gdy kontrolujący nie zastali chorego w domu. Na pewno nie jest to podstawa do odmowy wypłaty zasiłku czy zwolnienia z pracy. Skoro nie wiadomo, gdzie chory przebywał, nie można uznać, że wykorzystywał zwolnienie lekarskie niezgodnie z jego celem. Pracodawca może wówczas zażądać od zatrudnionego pisemnego wyjaśnienia nieobecności. Tutaj mogą pojawić się komplikacje. Nie można takiej osobie zabronić realizacji codziennych życiowych potrzeb. Może to być np. rehabilitacja. Do wyjaśnienia nieobecności wystarczy oświadczenie pracownika. Pracodawca nie ma prawa żądać jego udokumentowania. Musi uwierzyć na słowo i nie może zabrać zasiłku, chyba że pracownik nie zamierza tłumaczyć swojej nieobecności. Tylko takie zachowanie daje podstawę do odmowy wypłaty świadczenia za czas kontrolowanego L-4.