W połowie 2022 r. pracownicy poszukujący innej lub dodatkowej pracy stanowili zaledwie 1 proc. ogółu zatrudnionych – sugerują dane GUS, bazujące na ankietowych badaniach aktywności ekonomicznej ludności (BAEL). Wskaźnik ten odbił się wyraźnie w stosunku do historycznego minimum z 2020 r., ale pozostał niżej niż przed wybuchem pandemii. I utrzymał się w widocznym od kilkunastu lat trendzie spadkowym.
Czytaj więcej
Rodzimi specjaliści od technologii informatycznych to elita pod względem wynagrodzenia. Są w czubie rankingów płac nie tylko nad Wisłą. Zarabiają więcej niż eksperci pracujący na podobnych stanowiskach na Węgrzech czy Słowacji.
Na zjawisko to zwrócili uwagę ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska. Jak zauważyli w opublikowanym w poniedziałek raporcie, wyniki BAEL sugerują, że „w warunkach pandemii, wojny w Ukrainie oraz związanej z nimi podwyższonej zmienności wzrostu gospodarczego pracownicy charakteryzują się wyższą awersją do ryzyka i są mniej skłonni zmienić pracę”. Niska skłonność do zmiany pracy może z kolei zmniejszać siłę przetargową pracowników i w rezultacie ograniczać tempo wzrostu wynagrodzeń.
Część ekonomistów ma jednak wątpliwości co do tego, czy deklaracje w BAEL dotyczące poszukiwania pracy przez już zatrudnionych są dobrym miernikiem skłonności Polaków do zmiany zatrudnienia. – Pytanie w tych badaniach dotyczy tego, czy pracownik w poprzedzającym miesiącu szukał pracy. Ale ludzie, którzy już mają pracę, rzadko poszukują innej z dużą intensywnością. Jednocześnie mogą być otwarci na oferty, jeśli takie się pojawią – ocenia Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.
Czytaj więcej
Wysoka inflacja to dobry argument w negocjacjach płacowych z pracodawcami. Jednak przy rosnących kosztach firm niewielu fachowców i specjalistów może liczyć na podwyżkowe wyrównanie zwiększających się kosztów życia.