Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są główne przyczyny katastrofalnej sytuacji finansowej w domach pomocy społecznej?
- Dlaczego obecny system dotacji dla DPS-ów nie jest adekwatny do realnych kosztów?
- Jakie trudności finansowe zmuszają DPS-y do podejmowania trudnych wyborów organizacyjnych?
- Jakie są skutki odpływu wykwalifikowanej kadry z DPS-ów?
- Jakie zmiany w prawie dotyczące opieki długoterminowej planuje wprowadzić rząd?
– Choć to smutne, tak jak w większości przypadków chodzi głównie o pieniądze – komentuje mec. Grzegorz Rajski prowadzący kancelarię radcowską. I dodaje, że w tej sprawie trudno o optymizm.
Podobnego zdania wydaje się być NIK, która wykazała, że domy pomocy społecznej walczą z problemami finansowymi, bo zasady przyznawania im dotacji z budżetu państwa nie przystają do rzeczywistości. Izba wykazała, że sposób rozdzielania pieniędzy był nieprawidłowy we wszystkich województwach, a brak kontroli ze strony wojewodów problem ten pogłębił. NIK alarmuje, że wysokość dotacji dla ośrodków od lat ani drgnie, mimo rosnących kosztów utrzymania mieszkańców. Efekt? Finansowa zapaść i odpływ kadry, a w efekcie – obniżenie standardów świadczonych usług.
W DPS-ach trzeba dokonywać trudnych wyborów: czy są pieniądze na dwóch nocnych opiekunów, lepsze posiłki, sprawniejszą windę
Według mec. Rajskiego, sposób skonstruowania kluczowego dla finansowania DPS-ów przepisu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, pozostawał ślepy na rzeczywiste koszty utrzymania ich mieszkańców. Problemy zaś spadają na zarządzających domami. Ekspert zwraca uwagę, że w regulacjach próżno szukać adnotacji o średniorocznym wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych, czy jakimkolwiek innym pozwalającym na przystającą do realiów waloryzację. Radca prawny wyjaśnia, że do obliczania dotacji wykorzystuje się średni miesięczny koszt utrzymania DPS-u, ale nie wyższy niż średnia miesięczna kwota dotacji, obliczona dla całego województwa. – Z całą odpowiedzialnością mogę więc stwierdzić, że przepis ten jest oderwany od rzeczywistości, stanowiąc przyzwolenie na sztuczne i często nieadekwatne do potrzeb ustalanie kosztów utrzymania mieszkańców domu przez urzędników – podkreśla mecenas.
A efekt końcowy – według eksperta – łatwo przewidzieć. – W domach pomocy społecznej, z którymi współpracowałem, często trzeba dokonywać trudnych wyborów. Czy w porze nocnej stać nas na zatrudnienie dwóch opiekunów? Czy nadal finansować nienaganne działanie windy? Czy posiłki zamawiać kierując się ceną czy jakością? – obrazuje ekspert.