Ta historia zaczyna się na początku lat 90., gdy środowisko skupione wokół braci Kaczyńskich zrobiło coś, czego trudno nie nazwać uwłaszczeniem, czyli słowem, które PiS używa, krytykując oponentów. Wtedy zlikwidowana została potężna w PRL Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza „Prasa-Książka-Ruch”, wydawca m.in. „Trybuny Ludu”. Na mocy uchwalonej przez Sejm ustawy spółdzielnia została podzielona przez komisję kierowaną przez Aleksandra Halla. W efekcie różne tytułu prasowe przypadły różnym środowiskom politycznym. W tamtym czasie partia Kaczyńskich Porozumienie Centrum miała już swoją Fundację Prasową „Solidarność”, która przejęła popularną popołudniówkę „Express Wieczorny”.
„Zadzwonił do mnie Aleksander Hall i poprosił o rozmowę” – wspomina sam Jarosław Kaczyński w książce „Porozumienie przeciw monowładzy”. „Zaproponował następujący układ: my – dokładnie nie precyzował, o kogo chodzi, ale rozumiałem, że ma na myśli środowisko, któremu patronował Tadeusz Mazowiecki – bierzemy »Życie Warszawy«, a wy – »Express Wieczorny«. Nie musiałem się długo zastanawiać, było jasne, że chodzi o to, byśmy nie oprotestowali przejęcia »ŻW«, a oferta była kusząca. Cała operacja miała się odbyć w ramach procesu likwidacji Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej »Prasa«. Piekielnie wstyd mi się dzisiaj do tego przyznać, ale sądziłem, że przydziały – także dla innych środowisk – mają być darmowe. Przyjąłem z radością propozycję, ale gdy nieco później – bo Hall nic o tym nie wspominał – dowiedziałem się, że chodzi o sumę szesnastu miliardów złotych, pomyślałem, że to żart. Nie mieliśmy nawet szesnastu milionów. Nie mieliśmy nic” – dodaje Kaczyński.
W jaki sposób udało się więc zdobyć potrzebne środki? Znów oddajmy głos Kaczyńskiemu: „Moi koledzy okazali się jednak dużo sprawniejsi ode mnie. Zaczęli różne zabiegi. Szukali i znaleźli rozwiązanie w krakowskim Banku Kredytowym na zasadzie: oni biorą na wiele lat atrakcyjny lokal w budynku »Expressu Wieczornego« i płacą za wynajem z góry. Krótko mówiąc, zdobyliśmy pieniądze i nie był to kredyt” – opowiada w książce „Porozumienie przeciw monowładzy”.
Środowisko Jarosława Kaczyńskiego z wydawaniem „Expressu Wieczornego” sobie nie poradziło. W 1993 roku gazeta została sprzedana Szwajcarom. Wcześniej większość dziennikarzy odeszła z redakcji i założyła gazetę „Express” (później „Super Express”). Efektem całej operacji było jednak zyskanie przez Fundację Prasową „Solidarność” atrakcyjnych gruntów w centrum miasta, w tym przy Alejach Jerozolimskich (tuż obok dzisiejszej siedziby PiS), a także oczywiście przy Srebrnej 16, gdzie miałby stanąć słynny wieżowiec.
W 1995 roku powstała spółka Srebrna, założona przez osoby związane z Porozumieniem Centrum. Jej głównym udziałowcem została Fundacja Prasowa „Solidarność”. W zarządzie spółki zasiadali m.in. Kazimierz Kujda i Krzysztof Wyszkowski, a w radzie nadzorczej – Lech Kaczyński, Marek Suski, Adam Lipiński i Jolanta Szczypińska . Później struktura właścicielska nieco się zmieniała. Przykładowo w 2012 roku władze Fundacji Prasowej „Solidarność” zdecydowały o jej likwidacji, a udziały w spółce przekazały na rzecz Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Od tej pory Instytut stał się większościowym udziałowcem Srebrnej.