Skąd się wzięła spółka Srebrna

Ustawa o partiach politycznych zakazuje prowadzenia ugrupowaniom działalności gospodarczej. Jednak może ją prowadzić spółka Srebrna, w praktyce całkowicie zrośnięta z PiS. To dlatego Jarosław Kaczyński mógł snuć plany budowy wieżowca.

Aktualizacja: 01.02.2019 17:01 Publikacja: 01.02.2019 11:32

Skąd się wzięła spółka Srebrna

Foto: Google Maps

Ta historia zaczyna się na początku lat 90., gdy środowisko skupione wokół braci Kaczyńskich zrobiło coś, czego trudno nie nazwać uwłaszczeniem, czyli słowem, które PiS używa, krytykując oponentów. Wtedy zlikwidowana została potężna w PRL Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza „Prasa-Książka-Ruch”, wydawca m.in. „Trybuny Ludu”. Na mocy uchwalonej przez Sejm ustawy spółdzielnia została podzielona przez komisję kierowaną przez Aleksandra Halla. W efekcie różne tytułu prasowe przypadły różnym środowiskom politycznym. W tamtym czasie partia Kaczyńskich Porozumienie Centrum miała już swoją Fundację Prasową „Solidarność”, która przejęła popularną popołudniówkę „Express Wieczorny”.

„Zadzwonił do mnie Aleksander Hall i poprosił o rozmowę” – wspomina sam Jarosław Kaczyński w książce „Porozumienie przeciw monowładzy”. „Zaproponował następujący układ: my – dokładnie nie precyzował, o kogo chodzi, ale rozumiałem, że ma na myśli środowisko, któremu patronował Tadeusz Mazowiecki – bierzemy »Życie Warszawy«, a wy – »Express Wieczorny«. Nie musiałem się długo zastanawiać, było jasne, że chodzi o to, byśmy nie oprotestowali przejęcia »ŻW«, a oferta była kusząca. Cała operacja miała się odbyć w ramach procesu likwidacji Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej »Prasa«. Piekielnie wstyd mi się dzisiaj do tego przyznać, ale sądziłem, że przydziały – także dla innych środowisk – mają być darmowe. Przyjąłem z radością propozycję, ale gdy nieco później – bo Hall nic o tym nie wspominał – dowiedziałem się, że chodzi o sumę szesnastu miliardów złotych, pomyślałem, że to żart. Nie mieliśmy nawet szesnastu milionów. Nie mieliśmy nic” – dodaje Kaczyński.

W jaki sposób udało się więc zdobyć potrzebne środki? Znów oddajmy głos Kaczyńskiemu: „Moi koledzy okazali się jednak dużo sprawniejsi ode mnie. Zaczęli różne zabiegi. Szukali i znaleźli rozwiązanie w krakowskim Banku Kredytowym na zasadzie: oni biorą na wiele lat atrakcyjny lokal w budynku »Expressu Wieczornego« i płacą za wynajem z góry. Krótko mówiąc, zdobyliśmy pieniądze i nie był to kredyt” – opowiada w książce „Porozumienie przeciw monowładzy”.

Środowisko Jarosława Kaczyńskiego z wydawaniem „Expressu Wieczornego” sobie nie poradziło. W 1993 roku gazeta została sprzedana Szwajcarom. Wcześniej większość dziennikarzy odeszła z redakcji i założyła gazetę „Express” (później „Super Express”). Efektem całej operacji było jednak zyskanie przez Fundację Prasową „Solidarność” atrakcyjnych gruntów w centrum miasta, w tym przy Alejach Jerozolimskich (tuż obok dzisiejszej siedziby PiS), a także oczywiście przy Srebrnej 16, gdzie miałby stanąć słynny wieżowiec.

W 1995 roku powstała spółka Srebrna, założona przez osoby związane z Porozumieniem Centrum. Jej głównym udziałowcem została Fundacja Prasowa „Solidarność”. W zarządzie spółki zasiadali m.in. Kazimierz Kujda i Krzysztof Wyszkowski, a w radzie nadzorczej – Lech Kaczyński, Marek Suski, Adam Lipiński i Jolanta Szczypińska . Później struktura właścicielska nieco się zmieniała. Przykładowo w 2012 roku władze Fundacji Prasowej „Solidarność” zdecydowały o jej likwidacji, a udziały w spółce przekazały na rzecz Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Od tej pory Instytut stał się większościowym udziałowcem Srebrnej.

Jednak z politycznego punktu widzenia były to ruchy pozorne, bo Srebrna zawsze była ściśle związana z kierownictwem PC, a potem PiS. W chudych latach była też przechowalnią partyjnych działaczy. W 2001 roku, gdy PiS weszło do Sejmu, ich miejsce w Srebrnej zajęli zaufani ludzie władz PiS i pracownicy partyjnej centrali. Dziś prezesem zarządu Spółki jest Małgorzata Kujda, a członkami zarządu wieloletnia przyjaciółka braci Kaczyńskich Janina Goss oraz Jacek Cieślikowski, warszawski radny i asystent prezesa partii PiS Jarosława Kaczyńskiego.

O tym, jak w praktyce wygląda zarządzenie Srebrną, może świadczyć przebieg nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników spółki 2 lutego 2018 roku, gdy podjęto formalną zgodę na rozpoczęcie biznesu deweloperskiego. Sekretarka prezesa Barbara Skrzypek (znana jako „pani Basia”), upoważniła Kaczyńskiego do działania w jej imieniu. I choć posiada ona jedynie drobne udziały w spółce, wystarczyło to, by Kaczyński występował jako przewodniczący nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników.

W efekcie prezes i jego partia nieoficjalnie są zaangażowane w działalność biznesową. Nie łamiąc przy tym ustawy o partiach politycznych, która takiej działalności zabrania.

Ta historia zaczyna się na początku lat 90., gdy środowisko skupione wokół braci Kaczyńskich zrobiło coś, czego trudno nie nazwać uwłaszczeniem, czyli słowem, które PiS używa, krytykując oponentów. Wtedy zlikwidowana została potężna w PRL Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza „Prasa-Książka-Ruch”, wydawca m.in. „Trybuny Ludu”. Na mocy uchwalonej przez Sejm ustawy spółdzielnia została podzielona przez komisję kierowaną przez Aleksandra Halla. W efekcie różne tytułu prasowe przypadły różnym środowiskom politycznym. W tamtym czasie partia Kaczyńskich Porozumienie Centrum miała już swoją Fundację Prasową „Solidarność”, która przejęła popularną popołudniówkę „Express Wieczorny”.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"