Raport NIK bez śledztwa, Służba Więzienna pozwie Izbę?

Nie będzie postępowania dotyczącego rzekomych nieprawidłowości w „Pracy dla więźniów". NIK przegrała w prokuraturze. Patryk Jaki: to kompromitacja.

Aktualizacja: 03.03.2020 10:07 Publikacja: 02.03.2020 18:09

Służba Więzienna nie wyklucza, że pozwie NIK o odszkodowanie za straty, jakie spowodował jej raport

Służba Więzienna nie wyklucza, że pozwie NIK o odszkodowanie za straty, jakie spowodował jej raport

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Poznańska Prokuratura Regionalna odmówiła wszczęcia śledztwa z doniesienia Najwyższej Izby Kontroli, która dopatrzyła się nieprawidłowości w programie „Praca dla więźniów" i w grudniu skierowała kilkanaście zawiadomień o zaniżaniu stawek najmu hal, w których pracują skazani.

Po negatywnym raporcie Izby z programu wycofały się dwie duże firmy. Służba Więzienna nie wyklucza więc, że pozwie NIK o odszkodowanie za straty, jakie spowodował raport – dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita".

15 doniesień NIK

W grudniu 2019 r. Marian Banaś nie zostawił suchej nitki na jednym z kluczowych projektów rządu, autorstwa byłego wiceministra Partyka Jakiego, poświęconym zatrudnieniu więźniów. Banaś złożył aż 15 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędników podległych ministrowi.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", Prokuratura Regionalna w Poznaniu, gdzie trafiły doniesienia, oceniła jednak, że nie popełniono przestępstwa.

– Odmówiliśmy wszczęcia śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego – mówi nam prok. Anna Marszałek, rzeczniczka prokuratury.

Według naszej wiedzy w uzasadnieniu jest mowa m.in. o tym, że NIK dane o rzekomych stratach wzięła „z kapelusza". Czy Izba się odwoła?

– Dotąd nie otrzymaliśmy żadnej informacji z prokuratury, dlatego nie możemy czegokolwiek komentować – odpowiada Zbigniew Matwiej z NIK.

Jak pisała „Rzeczpospolita", czynności kontrolne programu zostały zakończone już w czerwcu ubiegłego roku, a ówczesny szef NIK Krzysztof Kwiatkowski nie widział podstaw do kierowania sprawy do prokuratury. Ocena się zmieniła, gdy prezesem został Marian Banaś – wtedy kolegium NIK w ustaleniach kontrolerów dostrzegło złamanie prawa.

Zarzuty brzmiały poważnie: budżet państwa stracił ok. 37 mln zł przez zaniżanie czynszu dzierżawionych hal przemysłowych, które zbudowano dzięki środkom z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych. Pracę w nich znajdują tylko więźniowie, ale to firmy z zewnątrz zgłaszają się do programu i dają im zatrudnienie. NIK stwierdziła, że zakłady karne nie stosowały stawek rynkowych za wynajem od firm – wskazała 14 takich przypadków na 29 hal. W odniesieniu do Zakładu Karnego w Stargardzie ustalony czynsz był 2,5-krotnie niższy niż rynkowy, w Czarnem – 3-krotnie, we Włocawku – aż 10-krotnie.

NIK zgłosiła do prokuratury także „wyrządzenie znacznej szkody majątkowej" w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu, gdzie wydano 370 tys. zł na zaprojektowanie i wybudowanie (w 2018 r.) toru przeszkód dla kursantów. W opinii biegłego powołanego przez Izbę przepłacono o 300 tys. zł, bo maksymalny koszt takiej inwestycji wynosił 65 tys. zł (pracę stracił dyrektor zakładu).

Tu prokuratura dopatrzyła się znamion przestępstwa. – Wszczęto śledztwo z artykułu 296 § 1 kodeksu karnego – mówi prok. Marszałek.

Jeśli efektem nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku jest wyrządzenie znacznej szkody majątkowej, grozi za to do pięciu lat.

Zniszczyli zaufanie?

Krytyczny raport NIK wywołał kontrowersje. Mówiono o „zemście Banasia" i walce z PiS, który chciał go usunąć ze stanowiska. Program pilotował Patryk Jaki, do niedawna wiceminister sprawiedliwości rządu PiS, dziś europoseł. Po raporcie bronił idei – więźniowie pracują, nie degenerują się, zarabia państwo – twierdził.

„W latach 2016–2019 zbudowano 31 hal produkcyjnych, w których stworzono 2,5 tys. nowych miejsc pracy. Dochody osadzonych wzrosły o 173 mln zł" – podaje Służba Więzienna.

Zdaniem Patryka Jakiego NIK tym raportem się skompromitowała. – Urzędnicy NIK na konferencji mówili, że państwo straciło miliony na cenach wynajęcia hal, opierając się na opiniach biegłych. Okazało się, że nie ma opinii biegłych do większości hal, a te, które są, nie dotyczą zakładów karnych, tylko wolnych przestrzeni – mówi nam Patryk Jaki. Najbardziej oburza go fakt, że jedną konferencją NIK „zniszczyła lata ciężkiej pracy w budowaniu zaufania przedsiębiorców do skazanych". – Przez nich państwo straciło kontrakty, a osadzeni możliwość pracy – wytyka Jaki.

Dwie firmy po raporcie Izby wycofały się z programu. Zdaniem Jakiego jeśli spadnie liczba pracujących skazanych i wpływy do kasy państwa, to urzędnicy NIK powinni ponieść konsekwencje.

Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej, odsyła do komunikatu z grudnia – wtedy uznano zarzuty NIK za bezpodstawne. „Na dzierżawę hal według stawek rynkowych nie ma chętnych.

Wynika to z uciążliwości lokalizacji obiektów na terenie zamkniętym jednostek penitencjarnych, co m.in. ogranicza ruch osób i pojazdów, a w efekcie całą działalność gospodarczą" – twierdzi Służba Więzienna. I zaznacza: „Dzięki programowi spadają koszty utrzymania więźniów. Program »Praca dla więźniów« jest finansowany głównie przez skazanych, a nie z pieniędzy podatników. Np. w 2018 r. więźniowie, którzy dotąd nie płacili zasądzonych alimentów, wpłacili na rzecz funduszu alimentacyjnego ponad 14 mln zł".

Polityka
Przed wielką majówką: Trzaskowski kontratakuje, debaty „grają” w kampanii jak nigdy wcześniej, podsumowanie 1000-lecia koronacji
Polityka
Sondaż: Kto wypadł najlepiej w debacie „Super Expressu”?
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: Sondaż pokazuje, że debatę wygrał Trzaskowski. Kandydat KO nie może ignorować lewicy
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Szczyt Trójmorza: Geopolityka cierpi w czasie kampanii wyborczej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Ile mieszkań ma Karol Nawrocki? Kandydat PiS twierdził, że jedno, dokumenty temu przeczą
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne