Respiratory od handlarza bronią: bez gwarancji, bez przewodów

Stowarzyszenie Watchdog Polska ujawniło dokumenty w sprawie respiratorów, jakie Ministerstwo Zdrowia zakupiło u byłego handlarza bronią, a które odebrał pracownik ministerstwa.

Aktualizacja: 04.09.2020 20:34 Publikacja: 04.09.2020 19:56

Respiratory od handlarza bronią: bez gwarancji, bez przewodów

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Sprawę zakupu przez resort zdrowia ponad 1200 respiratorów od firmy E&K należącej do byłego handlarza bronią media opisują od czerwca tego roku.

Dostawa 1241 urządzeń miała zostać zrealizowana do końca czerwca, a firma dostała 154 mln zaliczki z 200, na które opiewała umowa.

Firma nie dotrzymała terminów i do 30 czerwca dostarczyła zaledwie 60 urządzeń, w kolejnym tygodniu następnych 140.

Po nagłośnieniu sprawy firma zobowiązała się do zwrotu zaliczki, jednak z powodu wysokości kwoty nie była w stanie wywiązać się i z tej obietnicy.

Z dokumentacji wspomnianych 60 respiratorów, z których 50 wyprodukowała niemiecka firma Draeger, a 10, koreańska Mekics.

W umowie, która podpisał z firmą handlarza bronią były już wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, dokładnie wyszczególnione są dokumenty, jakie muszą być dostarczone wraz ze sprzętem: "wykonawca dostarczy zamawiającemu wraz z dostawą urządzeń w formie papierowej oraz elektronicznej: 1.  kartę gwarancyjną 2. instrukcję obsługi  (...)  4. wypełniony paszport urządzenia 5. wykaz podmiotów upoważnionych przez wytwórcę lub autoryzowanego przedstawiciela do wykonywania czynności serwisowych (...)  6. listę dostawców części zamiennych” - cytuje fragment umowy TVN24.

Tymczasem w przypadku respiratorów produkcji niemieckiej dostawca nie dołączył żadnych z wymienionych dokumentów, a w przypadku koreańskich - jedynie instrukcję obsługi.

Co gorsza, zarówno w przypadku niemieckich, jak i koreańskich urządzeń, sprzedawca "dostarczył wraz z urządzeniem przewód zasilający urządzenie w tlen w standardzie BS (British Standard), który uniemożliwia podłączenie urządzenia do instalacji tlenowej w podmiotach leczniczych w Polsce" - co oznacza, że w ogóle nie powinny przejść odbioru.

Firma, z która Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę na dostawę respiratorów, do dziś jest winna resortowi ponad 70 mln zł.

Więcej o tej sprawie na stronie TVN24.pl.

Sprawę zakupu przez resort zdrowia ponad 1200 respiratorów od firmy E&K należącej do byłego handlarza bronią media opisują od czerwca tego roku.

Dostawa 1241 urządzeń miała zostać zrealizowana do końca czerwca, a firma dostała 154 mln zaliczki z 200, na które opiewała umowa.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o sędzim Szmydcie. „Nie ma co owijać w bawełnę – to jest zdrajca”
Polityka
Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki: Obajtek na listach PiS? Decyzję ocenią wyborcy
Polityka
Zdrada sędziego. Bezprecedensowa sprawa uderza w bezpieczeństwo Polski
Polityka
Sędzia poprosił o azyl na Białorusi. Organy państwowe sprawdzają, czy był szpiegiem
Polityka
Włocławek: Wybory uzupełniające do Senatu testem dla rządu i opozycji