Prezydent Czech: Brak dowodów na udział agentów GRU w eksplozji

- Nie ma dowodów, że w Vrbieticach byli dwaj agenci rosyjskiego GRU - powiedział prezydent Czech Milosz Zeman dodając, że śledczy rozpatrują dwie teorie, w tym taką, że do wybuchu w składzie amunicji w 2014 r. doszło na skutek niewłaściwego obchodzenia się ze znajdującymi się tam materiałami wybuchowymi.

Aktualizacja: 25.04.2021 16:19 Publikacja: 25.04.2021 15:11

Prezydent Czech: Brak dowodów na udział agentów GRU w eksplozji

Foto: AFP

Prezydent Czech po raz pierwszy zabrał głos w sprawie, która w ostatnim czasie przyczyniła się do kryzysu dyplomatycznego na linii Praga-Moskwa.

Wcześniej czeski rząd ogłosił, że istnieją uzasadnione podejrzenia, iż dwóch rosyjskich oficerów wywiadu wojskowego doprowadziło w 2014 roku do eksplozji w magazynie z amunicją. Chodzi o tych samych oficerów, którzy rok później mieli przeprowadzić atak z użyciem broni chemicznej na terenie Wielkiej Brytanii na Siergieja Skripala.

Rosja zaprzeczyła czeskim oskarżeniom.

Dowiedz się więcej:
Czechy wydalają kilkudziesięciu pracowników rosyjskiej ambasady
Jest odpowiedź Rosji na decyzję Czech w sprawie ambasady

W konsekwencji Czechy wydaliły 18 rosyjskich dyplomatów, zidentyfikowanych jako funkcjonariusze GRU i SWR. a Rosja - 20 czeskich. Następnie Praga nakazała zmniejszenie liczby personelu rosyjskiej ambasady, a Moskwa - czeskiej.

W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Czech powiedział, że jeśli udział agentów rosyjskich w doprowadzeniu do eksplozji zostanie udowodniony, to Rosatom powinien zostać wykluczony z przetargu na budowę bloku elektrowni jądrowej Dukovany. Rząd ogłosił już, że Rosatom nie zostanie dopuszczony, jednak zdaniem prezydenta decyzję w tej sprawie podejmie następny gabinet.

Milosz Zeman powiedział, że od 2014 r. w raportach BIS (Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa) nie znalazły się dowody lub zeznania potwierdzające, że w składzie w Vrbieticach byli dwaj agenci GRU. Zastrzegł, iż nie oznacza to, że podejrzenia o udziale agentów są nieprawdziwe.

- Pracujemy nad dwiema wersjami śledztwa - mówił Zeman. Dodał, że możliwe jest, iż do wybuchu doszło na skutek niewłaściwego obchodzenia się z materiałami wybuchowymi. Oświadczył, że chce, by sprawa została dokładnie zbadana.

- Żaden suwerenny kraj nie może pozwolić, by na jego terytorium agenci obcego państwa dokonywali zamachu terrorystycznego, którego skutkiem jest śmierć dwóch osób i wielomiliardowe straty - zaznaczył Zeman.

Prezydent oświadczył także, iż chce, by obywatele Czech poznali prawdę i by nic nie było przed nimi ukrywane. Nie skomentował wydarzeń dyplomatycznych, do których doszło w ostatnim czasie między Czechami a Rosją.

"Zeman otwarcie stanął po stronie Rosji i stał się jej adwokatem" - skomentował wystąpienie prezydenta Pavel Fischer, przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, obrony i bezpieczeństwa. Oświadczył, że zapoznał się z tajnymi materiałami, które były wystarczająco rozstrzygające.

Prezydent Czech po raz pierwszy zabrał głos w sprawie, która w ostatnim czasie przyczyniła się do kryzysu dyplomatycznego na linii Praga-Moskwa.

Wcześniej czeski rząd ogłosił, że istnieją uzasadnione podejrzenia, iż dwóch rosyjskich oficerów wywiadu wojskowego doprowadziło w 2014 roku do eksplozji w magazynie z amunicją. Chodzi o tych samych oficerów, którzy rok później mieli przeprowadzić atak z użyciem broni chemicznej na terenie Wielkiej Brytanii na Siergieja Skripala.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO