- Czy wierzy pan w samobójczą śmierć żony? - spytał świadka członek komisji śledczej Tadeusz Sławecki (PSL). - Nie odpowiem - odparł Blida.
Mówił, że ma pretensje do b. ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który już po śmierci żony oskarżał ją z trybuny sejmowej i mówił, że to zatrzymanie było zasadne.
- Moim zdaniem dopuścił się manipulacji, bo nie ma i nie było dowodu, że żona dopuściła się przestępstwa - mówił 64-letni Blida. Jak powiedział, ciągle analizuje ostatnie dni jej życia.
[srodtytul] Czy były podsłuchy[/srodtytul]
Od marca 2007 r. Barbara Blida miała mówić mężowi, że jej telefon chyba jest na podsłuchu. - Coś się z telefonem działo - dodał. Blida chce, by komisja ustaliła, czy już po śmierci żony podsłuchiwano jego rozmowy z adwokatami. Mówił też, że jego żona była skonfundowana, gdy pewnego dnia, jadąc samochodem, pomyliła kierunek jazdy i nieoczekiwanie zawróciła - a za nią zrobił to inny samochód.