Reklama

Blida: Żona podejrzewała, że jest śledzona

Zakończyło się przesłuchanie Henryka Blidy przed sejmową komisją śledczą badającą śmierć jego żony. Jest on ostatnim świadkiem wysłuchanym przez posłów

Aktualizacja: 04.11.2010 02:28 Publikacja: 03.11.2010 12:26

Henryk Blida

Henryk Blida

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

- Czy wierzy pan w samobójczą śmierć żony? - spytał świadka członek komisji śledczej Tadeusz Sławecki (PSL). - Nie odpowiem - odparł Blida.

Mówił, że ma pretensje do b. ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który już po śmierci żony oskarżał ją z trybuny sejmowej i mówił, że to zatrzymanie było zasadne.

- Moim zdaniem dopuścił się manipulacji, bo nie ma i nie było dowodu, że żona dopuściła się przestępstwa - mówił 64-letni Blida. Jak powiedział, ciągle analizuje ostatnie dni jej życia.

[srodtytul] Czy były podsłuchy[/srodtytul]

Od marca 2007 r. Barbara Blida miała mówić mężowi, że jej telefon chyba jest na podsłuchu. - Coś się z telefonem działo - dodał. Blida chce, by komisja ustaliła, czy już po śmierci żony podsłuchiwano jego rozmowy z adwokatami. Mówił też, że jego żona była skonfundowana, gdy pewnego dnia, jadąc samochodem, pomyliła kierunek jazdy i nieoczekiwanie zawróciła - a za nią zrobił to inny samochód.

Reklama
Reklama

- Albo tak nieudolnie to robiono, albo specjalnie tak robiono. A jeśli tak, to było to zaszczucie - ocenił. Dodał, że żona - widząc w telewizji zatrzymania takich polityków jak Aleksandra Jakubowska czy Emil Wąsacz - oceniała to jako "śmierć cywilną" osoby publicznej. Jak mówił, żona wspomniała kiedyś, że ona nie dałaby się wyprowadzić w kajdankach. - Bagatelizowałem to - przyznał Henryk Blida.

Zdaniem szefa komisji Ryszarda Kalisza z SLD, prokuratura zwróciła się do ABW o zaprzestanie podsłuchu telefonicznego 30 kwietnia 2007 roku, a więc w pięć dni po śmierci byłej posłanki SLD. Istnieje jednak podejrzenie, że podsłuch stosowano po 30 kwietnia 2007 r. - mówił na poprzednim posiedzeniu polityk SLD.

Podobnego zdania jest mąż zmarłej. Chce on, by komisja ustaliła, czy już po śmierci żony podsłuchiwano jego rozmowy z adwokatami. Dodał, że Barbara Blida podejrzewała, iż jest podsłuchiwana. Mówił, że była też skonfundowana, gdy pewnego dnia, jadąc samochodem, pomyliła kierunek jazdy i nieoczekiwanie zawróciła - a za nią zrobił to inny samochód.

[srodtytul]Nie było pytań o broń[/srodtytul]

Według Henryka Blidy 25 kwietnia 2007 r., gdy o godz. 6 funkcjonariusze ABW zapukali do drzwi domu Blidów w Siemianowicach Śląskich, nie padło z ich strony pytanie o broń, którą Blidowie mieli w domu. "Była w sejfie zamykanym na szyfr. Ten szyfr znała tylko żona i ja" - zapewnił Henryk Blida.

Jak twierdził, w miejscu - w którym stał z dwoma funkcjonariuszami ABW - nie widział, czy funkcjonariuszka Agencji, która miała odpowiadać za bezpieczeństwo żony, sprawdziła łazienkę, zanim weszła do niej Barbara Blida. Po tym, jak usłyszał huk i sam ruszył do łazienki, widział tę funkcjonariuszkę przed pomieszczeniem. Następnie - zeznał Henryk Blida - ABW kazała mu wyjść z domu i przed furtką czekać na pogotowie.

Reklama
Reklama

"Przyjechała najpierw jedna karetka, potem druga, wreszcie było tam wiele osób" - relacjonował. Jak powiedział, nie zaobserwował, w jakim stanie byli agenci ABW po śmierci Blidy, bo on sam był "w stanie tragicznym". Dodał, że nie pamięta, by ktokolwiek - czy to z ABW, czy z prokuratury - próbował podejść do niego i wyjaśniać, co się stało.

Henryk Blida zeznał też, że o mafii węglowej usłyszał pierwszy raz po śmierci żony. Jego zdaniem - takiej mafii nie ma.

Śledczy muszą też dokończyć przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które zostało przerwane na jego prośbę.

25 kwietnia 2007 roku Barbara Blida popełniła samobójstwo podczas próby jej zatrzymania przez oficerów ABW.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Polityka
Czarnek: Partie na prawo od PiS mają 20 proc. poparcia, potrzebujemy nowego programu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama