Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są przyczyny paraliżu politycznego Donalda Tuska i Friedricha Merza?
- Dlaczego najbliższe lata mogą być niebezpieczne dla bezpieczeństwa wojskowego Polski i Niemiec?
- Jakie są konsekwencje zacieśnienia współpracy wojskowej między Polską a Niemcami?
- W jaki sposób polityka historyczna wpływa na relacje polsko-niemieckie?
- Jak polsko-niemiecka współpraca gospodarcza rozwija się mimo napięć politycznych?
- Jakie partie polityczne w Polsce i Niemczech przyczyniają się do wzrostu niechęci między narodami?
– To będzie bardzo niebezpieczne trzy-pięć lat – można usłyszeć od wysoko postawionych źródeł rządowych w Warszawie. Tyle potrzeba Polsce, Niemcom i szerzej europejskim aliantom, aby szybko rosnące wydatki na zbrojenia przełożyły się na realny potencjał wojskowy. Do tego czasu Putin, jeśli zdoła uwolnić się od wojny w Ukrainie, może uderzyć w kraje NATO.
– Czy to zrobi, czy nie, zależy od wielu okoliczności. Ale potencjał po temu ma – ostrzega „Rzeczpospolitą” wybitny politolog Iwan Krastew. – Fundamentalny błąd Niemiec polegał nie tyle na budowie Nord Stream 2, co na zaniechaniu znaczącego zwiększenia nakładów na obronę już po nielegalnej aneksji Krymu w 2014 r. Ten stracony czas należy teraz nadrobić – dodaje.
Ale niepokojące sygnały dla bezpieczeństwa Europy nadchodzą także z Ameryki. Forsowany przez Biały Dom plan pokoju w Ukrainie Emmanuel Macron określił jako „kapitulację” wobec Kremla. – Polska nie może polegać na odsieczy Ameryki Trumpa, choć powinna utrzymać jak najbliższą współpracę z USA w nadziei, że wraz z nową administracją wróci dawna pewność sojuszu – mówi „Rzeczpospolitej” Yascha Mounk, inny rozpoznawalny na świecie politolog i wykładowca na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie.
Rokowania z Trumpem Europejczycy prowadzili bez Polski
W takich okolicznościach zacieśnienie współpracy wojskowej z Niemcami jest szczególnie ważne. Jednak nadzieje na odrodzenie Trójkąta Weimarskiego nie spełniły się: kluczowe rokowania w Genewie w sprawie zmiany planu pokojowego Trumpa były po stronie Europejczyków prowadzone przez przywódców RFN, Francji i Wielkiej Brytanii. Bez Polski. Lepszą wiadomością jest natomiast przekazanie naszemu krajowi aż 44 mld euro preferencyjnych kredytów z wartego 150 mld euro unijnego programu Safe. Ma pójść na budowę „muru dronów” na wschodniej granicy.