Reklama

Donald Tusk przejmuje inicjatywę i ma plan, który może pomieszać PiS-owi szyki

Po miesiącach turbulencji i morderczym dla partyjnego morale czerwcu i lipcu premier Donald Tusk przechodzi do ofensywy. Konsoliduje partię, zapowiada reaktywację Instytutu Obywatelskiego i szykuje grunt pod nowe emocje społeczne oraz budowę szerokiej koalicji na wybory parlamentarne 2027 r.

Publikacja: 30.10.2025 04:27

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Paweł Supernak

Niedziela, 26 października, dzień po konwencji zjednoczeniowej Koalicji Obywatelskiej. Na dachu Centrum Nauki Kopernik trwa konferencja prasowa Donalda Tuska. Obok m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski. Opowiadają o nowym centrum satelitarnym. Dziennikarka pyta premiera, czy będzie kandydował na szefa nowej partii. – Będę kandydował i będę się ubiegał, nigdy nie można przesądzać, ale mówią, że mam szansę  – odpowiada premier w swoim charakterystycznym ironicznym stylu, czemu towarzyszą typowe dla niego gestykulacja i lekki uśmiech.

Reklama
Reklama

Donald Tusk rzeczywiście ma w ostatnich tygodniach powody do zadowolenia. Jego personalne nominacje przy rekonstrukcji rządu – zwłaszcza powołanie Waldemara Żurka – są dobrze odbierane przez wyborców jego partii, udało mu się doprowadzić do symbolicznej konsolidacji KO, a sondaże – bardzo ważne dla Koalicji Obywatelskiej i jej szefa – są ostatnio łaskawe. Zwłaszcza badanie OGB pokazujące poparcie dla KO blisko 40 proc. i kolejne, w którym wspólna lista rządowa deklasuje PiS

W KO można spotkać się nawet z określeniem, że jesienią partia i jej lider przejęli inicjatywę po morderczym dla ich morale czerwcu i lipcu. Teksty o tym, że „Tusk się kończy” zniknęły lub są coraz bardziej rytualne, a w ostatniej rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Jackiem Kędzierskim premier pokazał, z jaką energią chce rządzić przez kolejne dwa lata. Rozmówcy „Rzeczpospolitej” znający sytuację w KO, na pytanie o plany premiera, przekonują, że Tusk jako polityk o dużym doświadczeniu bardziej ma różne scenariusze i warianty niż jeden jasno sprecyzowany plan. Ale łączą te różne warianty pewne elementy wspólne.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Nie będę używał skrótu CPK. Wszyscy odczytują „Cały PiS kradnie”
Reklama
Reklama

Jaki plan ma Donald Tusk? Ułożyć wewnątrz Koalicję Obywatelską 

Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska różni niemal wszystko. Łączy – przekonanie, że partia i jej sprawność są fundamentem wszelkiej polityki. W sobotę zjednoczenie PO z dwoma dużo mniejszymi podmiotami utorowało drogę do szerszej konsolidacji największej z partii, czyli do wyborów wewnętrznych, które rozpoczną się jeszcze w tym roku. Najpierw KO wybierze władze kół, powiatów i regionów. Fuzja z Nowoczesną i Inicjatywą Polską ma uporządkować sytuację wewnątrz ugrupowania. Na koniec planowane są wybory przewodniczącego. Tusk będzie kandydował, co właściwie zamyka ich temat. Grzegorz Schetyna, były szef PO zapowiedział co prawda w niedawnej rozmowie w TVN24, że „niczego nie wyklucza”, ale jest jasne, że nawet gdyby spróbował startować, to tylko po to, by policzyć swoje szable. Co zresztą byłoby – jak sugerują nasi rozmówcy – dość dla niego bolesne. 

Czytaj więcej

Zamiast do KO przejdą do nowej partii? „Są zapytania od działaczy Nowoczesnej”

Ważny będzie też wybór nowego sekretarza generalnego KO. To osoba odpowiedzialna za przygotowanie partii do wyborów. Ruszyły już przymiarki do tej funkcji. Obecny sekretarz generalny Marcin Kierwiński jest jednocześnie szefem ważnego resortu i w partii są obawy, że w okresie przedwyborczym nie będzie w stanie połączyć tych dwóch funkcji. KO wybierze też nowych wiceprzewodniczących – mówi się o Radosławie Sikorskim oraz o szefach dawnej Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Ale to bardziej symboliczne funkcje, podobnie jak w PiS. 

Co ze zmianą premiera? Tematu obecnie nie ma. Ale jeśli się okaże, że ten ruch będzie potrzebny przed wyborami – np. na rok przed wyborami – to i tak będzie to decyzja Donalda Tuska. Tak słyszymy z samej partii. Jedyną alternatywą jest obecnie Radosław Sikorski. 

Donald Tusk zapowiada reaktywację Instytutu Obywatelskiego 

Drugi punkt szerokiego planu to przygotowanie nowych politycznych idei na 2027 r. Ma w tym pomóc zapowiedziana przez Tuska reaktywacja Instytutu Obywatelskiego – dotychczasowego think tanku Platformy Obywatelskiej, który jednak w praktyce od dawna nie działał. Reaktywację dość niespodziewanie Tusk ogłosił w niedzielę po serii paneli dyskusyjnych z udziałem polityków i ekspertów. Ich tematami były m.in. rozwój gospodarczy, przemysł kosmiczny, polityka zagraniczna, energetyka atomowa, transport czy oświata. 

Reklama
Reklama

Z rozmów „Rzeczpospolitej” wynika, że problem z Instytutem Obywatelskim, który istnieje od 2010 r., polega na jego umocowaniu wewnątrz samej partii – Platformy, a nie poza nią jako osobnego bytu prawnego. To prowadzi do kłopotów na wielu polach, w tym na finansowym. Tusk zapowiedział, że IO poprowadzi nowa ekipa ludzi, ale nie ujawnił jeszcze szczegółów. Na razie udało nam się ustalić, kto raczej nie będzie za ten projekt odpowiedzialny, niż kto naprawdę zostanie do tej roli wyznaczony. Pojawiły się np. plotki o znanym ekonomiście Marcinie Piątkowskim, nawołującym rząd do większych inwestycji, który na niedzielnej dyskusji panelowej KO był zresztą jednym z zaproszonych prelegentów. Jednak nasze źródła w rządzie tym plotkom twardo zaprzeczają.

KO jako partia ma też wrócić do ulubionego stylu Tuska, czyli gry skrzydłami. Z jednej strony progresywni politycy jak Rafał Trzaskowski i Barbara Nowacka, z drugiej – Roman Giertych. W grze skrzydłami mieści się też nacisk na deregulację jako jedną z flagowych polityk publicznych rządu, a z drugiej strony – programy socjalne, jak „Aktywy Rodzic”. 

Donald Tusk chce utrzymać emocje, czyli stawia na dobrze znaną melodię

„Oni pójdą na wybory, a Ty?” – ten spot PO stał się symbolem kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. Miał zmobilizować – i zmobilizował – wyborców do głosowania ze strachu przed powrotem PiS do władzy. W 2025 r. Tusk sięga znów do tego znanego motywu, wzbogacając go o nowe elementy, którymi są Konfederacja i Grzegorz Braun. Bo chociaż premier zapowiedział reaktywację poważnego think tanku, to wie też, że w czasie dominacji algorytmów i mediów społecznościowych liczy się przede wszystkim proste, oparte na emocjach, przesłanie. Co więcej, to rodzaj emocji, w którym Tusk czuje się doskonale. 

Foto: Paweł Krupecki

Znana melodia jest jeszcze jednak. Wraca podkreślana alternatywa, że w 2027 r. Polaków czeka wybór: albo Zachód (czyli KO, oczywiście) albo Rosja reprezentowana przez Kaczyńskiego, Brauna i Mentzena. Na emocje wyborców ma wpłynąć również „dowożenie” flagowej obietnicy, czyli rozliczeń polityków PiS. Z punktu widzenia polityków KO, z którymi rozmawialiśmy, najważniejszą zmianą w ostatnich miesiącach jest wymiana Adama Bodnara na Waldemara Żurka. – Widać to w sieci, słychać w rozmowach. To zmieniło reguły gry – mówi „Rzeczpospolitej” ważny polityk. 

Czytaj więcej

Sondaż: Tusk się wzmacnia, a Kaczyński utknął między Mentzenem i Braunem
Reklama
Reklama

Wielka czy mała koalicja na wybory w 2027 r.? Donald Tusk myśli o szerokim froncie 

Premier myśli poważnie też o poszerzeniu koalicji. – Pani intuicja jest trafna – odpowiedział w Sejmie na pytanie, czy połączenie trzech partii w KO jest pierwszym krokiem do jakiegoś szerszego zjednoczenia na wybory parlamentarne 2027 r. Kluczowe słowo to jednak „koalicja”, a nie „wspólna lista”. Z naszych informacji wynika, że plan minimum to co najmniej stworzenie koalicji z PSL, Polską 2050 i być może środowiskami samorządowymi. Tusk poparł oficjalnie i jednoznacznie zniesienie dwukadencyjności – ustawę, którą forsuje PSL i która jest bardzo ważna dla środowiska samorządowców.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Plan maksimum to „wielka koalicja” – obejmująca również Nową Lewicę. Taki wariant wykluczył niedawno jednak sam Włodzimierz Czarzasty. – My się tak różnimy od PO, że ja sobie nie wyobrażam mieszania tych genów – mówił we wtorek w Onet Rano. Ale próba dalszej konsolidacji wokół KO jest niemal przesądzona. I to zgodnie z zarysowanym wcześniej pomysłem „gry skrzydłami”.

Pewne jest jedno. – Klimat w KO się zmienił. Nie ma mowy o załamywaniu rąk. Zwycięstwo Nawrockiego było mobilizujące – konkluduje jeden z naszych rozmówców z KO. I przypomina, że Tusk wielokrotnie pokazywał, że potrafi wyjść z trudnych sytuacji – nawet takich, w których wszyscy już go skreślali. 

Niedziela, 26 października, dzień po konwencji zjednoczeniowej Koalicji Obywatelskiej. Na dachu Centrum Nauki Kopernik trwa konferencja prasowa Donalda Tuska. Obok m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski. Opowiadają o nowym centrum satelitarnym. Dziennikarka pyta premiera, czy będzie kandydował na szefa nowej partii. – Będę kandydował i będę się ubiegał, nigdy nie można przesądzać, ale mówią, że mam szansę  – odpowiada premier w swoim charakterystycznym ironicznym stylu, czemu towarzyszą typowe dla niego gestykulacja i lekki uśmiech.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Polityka
Hotel poselski do remontu. Szymon Hołownia ogłosił „plan siedmioletni”
Polityka
Sondaż: Koalicja rządząca chce znieść dwukadencyjność w samorządach wbrew własnym wyborcom
Polityka
PiS szacuje straty w sprawie działki pod CPK. „Ma teraz ograniczone pole manewru”
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Polityka
Dobre wyniki Grzegorza Brauna korzystne dla KO? Prof. Wojciech Rafałowski: Donald Tusk się cieszy
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama