Reklama

Zadziwiające losy Wołodymyra Ż., nurka od wysadzenia Nord Streamu. Co robił w Polsce?

Podejrzany o wysadzenie Nord Stream przez niemiecką prokuraturę ukraiński nurek Wołodymyr Ż. został zatrzymany w domu w Pruszkowie. W tym samym miejscu, skąd uciekł ponad rok temu na Ukrainę, gdy policja chciała go zatrzymać na podstawie niemieckiego listu gończego ENA.

Publikacja: 30.09.2025 17:09

Zadziwiające losy Wołodymyra Ż., nurka od wysadzenia Nord Streamu. Co robił w Polsce?

Foto: PAP/Newscom

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są okoliczności zatrzymania ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż. w Polsce?
  • Co oznacza w praktyce Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) dla Wołodymyra Ż.?
  • Jakie stanowisko zajęła obrona Wołodymyra Ż. w odniesieniu do zarzutów niemieckiej prokuratury?
  • Jakie dowody na udział ukraińskich nurków w uszkodzeniu gazociągu Nord Stream posiada niemiecka prokuratura?
  • Co może wpłynąć na decyzje polskiego sądu w sprawie ekstradycji Wołodymyra Ż. do Niemiec?

– Mój klient dzisiaj w godzinach porannych został zatrzymany na terenie Polski, w jednej z podwarszawskich miejscowości – potwierdza „Rz” mec. Tymoteusz Paprocki, pełnomocnik Wołodymyra Ż. Pierwszy tę informację podał reporter RMF FM Krzysztof Zasada.

Ukrainiec został zatrzymany w ramach ENA, wystosowanego przez stronę niemiecką w związku z prowadzonym tam śledztwem dotyczącym wysadzenia Nord Streamu. Pod koniec sierpnia we Włoszech został zatrzymany drugi podejrzany nurek – Serhij K. Sąd we Włoszech zgodził się na jego ekstradycję do Niemiec. Serhij K. był członkiem grupy nurków i specjalistów od ładunków wybuchowych, która – zdaniem niemieckiej prokuratury – w 2022 r. wysadziła trzy ładunki na gazociągach na dnie Morza Bałtyckiego. Dopłynęli tam wynajętym jachtem o nazwie Andromeda. 

Co zrobi polski sąd w przypadku Wołodymyra Ż.? 

Reklama
Reklama

Obrona będzie wskazywała na niedopuszczalność procedowania Europejskiego Nakazu Aresztowania z uwagi na fakt, że żadnego przestępstwa nie popełniono

mec. Tymoteusz Paprocki, obrońca Wołodymyra Ż.

– Na pewno niezależnie od stanowiska mojego klienta już teraz chcę podkreślić, że obrona będzie wskazywała na niedopuszczalność procedowania Europejskiego Nakazu Aresztowania z uwagi na fakt, że żadnego przestępstwa nie popełniono – mówi „Rz” mec. Paprocki. I wskazuje, na czym opiera takie właśnie stanowisko. – Trudno uważać, żeby jakikolwiek obywatel Ukrainy w sytuacji, w której Ukraina prowadzi wojnę z Rosją, a jeden z właścicieli infrastruktury Nord Stream należy do Gazpromu, czyli spółki, która wprost finansuje działania wojenne – aby tego typu działania, mając na uwadze i przepisy prawa polskiego, i międzynarodowego, mogły być uznane za popełnienie ewentualnego przestępstwa – uzasadnia mec. Tymoteusz Paprocki.

Wysadzenie Nord Streamu. Czy taka obrona przekona polski wymiar sprawiedliwości?

– ENA jest tak skonstruowane, że obowiązuje przy nim pewien automatyzm – sąd nie bada sprawy merytorycznie, nie sprawdza, czy materiał dowodowy zgromadzony w kraju, który skierował ENA, jest zasadny, czy też nie. Natomiast bada, czy są przesłanki formalne do wydania osoby objętej ENA – wskazuje nasz rozmówca z wymiaru sprawiedliwości.

Czyli sąd nie będzie się zagłębiał w szczegóły sprawy – ENA to regulacja pewnego zaufania pomiędzy wymiarami sprawiedliwości państw UE. Za to sąd sprawdzi, czy przestępstwo zarzucane Wołodomyrowi Ż. w Niemczech także u nas jest przestępstwem, czy nie jest przedawnione, jak jest zagrożone, czy podejrzany może liczyć na rzetelny proces w Niemczech z zachowaniem jego praw – to wszystko polski sąd oceni, zanim zdecyduje o dalszym losie Wołodymyra Ż.

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream w 2022 roku

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream w 2022 roku

Foto: PAP

To, że zatrzymano Wołodymyra Ż. w domu w Pruszkowie, skąd rok temu uciekł na Ukrainę, najprawdopodobniej ostrzeżony o wystawieniu za nim ENA przez niemieckich śledczych, budzi zdziwienie. Jak pisał portal „Tagesschau”, „latem ubiegłego roku został przewieziony samochodem attaché wojskowego Ukrainy z Polski do Kijowa, prawdopodobnie w celu uniknięcia aresztowania”. Zresztą wszyscy podejrzani podróżowali przez Polskę z prawdziwymi ukraińskimi paszportami wystawionymi na fałszywe nazwiska. 

Reklama
Reklama

Polska zatrzymała Wołodymyra Ż. Ale ekstradycja wcale nie musi dojść do skutku

Dzisiejsze zatrzymanie Ż. pokazuje, że Polska zmieniła nastawienie do sprawy (być może to efekt dyplomatycznych nacisków Niemiec, które to śledztwo traktują priorytetowo). Jak pisała „Rzeczpospolita”, Polska jest oskarżana przez Niemcy o pomoc ukraińskiej grupie dywersantów (właśnie przez niezatrzymanie Wołodymyra Ż.), bo zawsze była przeciwna budowie Nord Streamu.

Czytaj więcej

Radosław Sikorski „był gotów dać azyl i order” podejrzanemu o wysadzenie rosyjskiego gazociągu

Jak to możliwe, że Ż., ścigany listem gończym, wrócił do Polski? Jak przekroczył granicę i dlaczego nie został zatrzymany, skoro od ponad roku obowiązywał za nim list gończy?

Polska policja nie chciała odpowiedzieć na pytania „Rzeczpospolitej” – odesłała nas do sądu, który na nasze pytania też na razie nie odpowiedział.

DNA, ślady na jachcie i nagranie z kamer – jakie dowody winy Ukraińców ma niemiecka prokuratura?

Niemiecka prokuratura twierdzi, że ma mocne dowody na ukraińskich sprawców zniszczenia Nord Streamu – ustaliła nazwiska wszystkich siedmiu uczestników rejsu, którego celem było uszkodzenie rurociągu prowadzącego rosyjski gaz do Niemiec. 

Wszystkim grozi w Niemczech 15 lat więzienia. Jak ujawniły niedawno niemieckie media, wśród nich miała być kobieta – jedna z najlepszych nurków głębinowych Ukrainy i była żołnierz oraz emerytowany funkcjonariusz SBU (Serhij K.).

Reklama
Reklama

Ustalenia niemieckich służb publikują tamtejsze media z drobiazgowymi szczegółami. Informują np. o tym, że w grupie byli czterej nurkowie, a sternikiem Andromedy był mężczyzna z Odessy – wpadł po odciskach palców, które zostały na jachcie. Wcześniej był w Holandii – tam ze względu na wizę musiał złożyć odciski palców. Podobnie wpadł Wsiewołod K. (najprawdopodobniej zginął na froncie), bo po zamachu na Nord Stream przeszedł szkolenie wojskowe w Bundeswehrze w ramach misji szkoleniowej prowadzonej przez sojuszników Ukrainy. Na jachcie zostawiono wiele śladów, późniejszych dowodów – a po Ukraińcach nikt go nie wynajmował.

Cztery bomby, które podłożono pod nitkami gazociągu, zawierały mieszankę oktogenu i heksogenu, wyposażone były w zapalniki czasowe – ujawniły niemieckie media. Śledczym udało się także odnaleźć białego citroena, którym przyjechali do portu w Rugii ukraińscy nurkowie. Na nagraniu widać kierowcę i pasażera.

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream w 2022 roku

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream w 2022 roku

Foto: PAP

Kierowcą okazał się ukraiński pracownik firmy przewozowej, który dobrze zapamiętał zlecenie. Ważny dla Niemców był też polski trop – załogę Andromedy w porcie w Kołobrzegu, o czym pisała „Rz”, wylegitymowała Straż Graniczna. 

Polskie śledztwo w sprawie wysadzenia Nord Streamu utknęło w Bułgarii. Czy to ślepy trop?

Problem w tym, że od kilku lat polska prokuratura próbuje zweryfikować dane z paszportów cudzoziemców. W Bułgarii. Problem w tym, że po trzech latach od zdarzenia ustalenie nawet tych faktów utknęło w martwym punkcie.

Reklama
Reklama

Jak informuje nas prok. Przemysław Nowak z Prokuratury Krajowej, „zgromadzony materiał dowodowy wymaga uzupełnienia w celu ustalenia tożsamości uczestników rejsu jachtem Andromeda oraz ich roli w zdarzeniu. W tym zakresie skierowano dalsze wnioski o realizację czynności w drodze międzynarodowej pomocy prawnej, m.in. do władz Bułgarii”.

Jak dodaje, „ze względu na dobro postępowania Prokuratura nie odnosi się do informacji pojawiających się w niemieckich mediach, dotyczących tożsamości ani rzekomej roli w sprawie zatrzymanego w Rimini mężczyzny. Należy jedynie podkreślić, że Prokuratura udziela stronie niemieckiej niezbędnej pomocy i informacji, realizując kierowane przez nią wnioski o pomoc prawną. Śledztwo w sprawie pozostaje w toku i do chwili obecnej nikomu nie przedstawiono zarzutów”.

Co decyduje o ekstradycji i czy Ukrainiec może stanąć przed niemiecką prokuraturą?

Postępowanie o wydanie osoby objętej ENA jest dwuinstancyjne, będzie toczyło się przed sądem okręgowym, a jeśli decyzja którejś ze stron się nie spodoba samemu zainteresowanemu i jego obrońcy lub polskiej prokuraturze (nie jest związana stanowiskiem prokuratury niemieckiej) – mogą złożyć zażalenie do sądu apelacyjnego.

Podczas postępowania w ENA może być stosowany areszt, ale nie musi. Czy kiedy latem 2024 r. wpłynął niemiecki ENA, polski sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie? Jeśli nie i miał on np. tylko wolnościowe środki, mógł to wykorzystać.

– To, czy przy ENA jest stosowany tymczasowy areszt, zależy w dużej mierze od prokuratora, który może o to wnioskować lub nie. Chociaż ostatecznie to sąd podejmuje decyzję, to jednak zwykle ze stanowiskiem prokuratury się liczy, choć dla sądu nie jest ono wiążące – tłumaczy nasz rozmówca. 

Reklama
Reklama

Zdarzały się przypadki, kiedy prokuratura była przeciwna aresztowaniu w ramach ENA – tak było np. w sytuacji rodziny, która z Holandii uciekła do Polski z dzieckiem, które chciano jej tam odebrać za rzekome zaniedbania w opiece – polski sąd odmówił wtedy wydania rodziców dziecka.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są okoliczności zatrzymania ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż. w Polsce?
  • Co oznacza w praktyce Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) dla Wołodymyra Ż.?
  • Jakie stanowisko zajęła obrona Wołodymyra Ż. w odniesieniu do zarzutów niemieckiej prokuratury?
  • Jakie dowody na udział ukraińskich nurków w uszkodzeniu gazociągu Nord Stream posiada niemiecka prokuratura?
  • Co może wpłynąć na decyzje polskiego sądu w sprawie ekstradycji Wołodymyra Ż. do Niemiec?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

– Mój klient dzisiaj w godzinach porannych został zatrzymany na terenie Polski, w jednej z podwarszawskich miejscowości – potwierdza „Rz” mec. Tymoteusz Paprocki, pełnomocnik Wołodymyra Ż. Pierwszy tę informację podał reporter RMF FM Krzysztof Zasada.

Ukrainiec został zatrzymany w ramach ENA, wystosowanego przez stronę niemiecką w związku z prowadzonym tam śledztwem dotyczącym wysadzenia Nord Streamu. Pod koniec sierpnia we Włoszech został zatrzymany drugi podejrzany nurek – Serhij K. Sąd we Włoszech zgodził się na jego ekstradycję do Niemiec. Serhij K. był członkiem grupy nurków i specjalistów od ładunków wybuchowych, która – zdaniem niemieckiej prokuratury – w 2022 r. wysadziła trzy ładunki na gazociągach na dnie Morza Bałtyckiego. Dopłynęli tam wynajętym jachtem o nazwie Andromeda. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Od gwiazdy mediów do komisarza ONZ? Hołownia zmienia kurs
Polityka
Polska wysyła żołnierzy do Danii. Donald Tusk: Jest zgoda prezydenta
Polityka
Sondaż: Jeden zgon i żadnego wesela. Najnowsze badanie poparcia nie ucieszy Donalda Tuska
Polityka
Karol Nawrocki pytany o ustalenia „Rzeczpospolitej”: W Wyrykach zareagowaliśmy jak trzeba
Reklama
Reklama