Reklama

Powrót Rafała Trzaskowskiego, koniec PO i ostatnia szansa Donalda Tuska

Prezydent Warszawy długo milczał po przegranej w wyborach prezydenckich z Karolem Nawrockim. Teraz wraca do ogólnokrajowej polityki, reaktywuje Campus Polska i staje na czele ważnego stowarzyszenia. Czy wkrótce też zostanie ministrem spraw zagranicznych? Takie głosy pojawiają się w PO. Partii, która powoli odchodzi do historii.

Publikacja: 04.09.2025 13:09

Radosław Sikorski, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski

Radosław Sikorski, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski

Foto: PAP

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Czy Rafał Trzaskowski wróci do wielkiej politycznej gry?
  • Dlaczego Platforma Obywatelska znika ze sceny politycznej?
  • Co dałaby rządowi decyzja o zmianie premiera?

Zgrany Donald Tusk musi odejść, niech zajmie się partią, na stanowisku premiera powinien zastąpić go Radosław Sikorski, a szefem ministerstwa spraw zagranicznych niech zostanie Rafał Trzaskowski – mówi „Rzeczpospolitej” Marek Sawicki z PSL.

Przyspieszone wybory prezydenckie w Warszawie wygrałby kandydat KO

Marszałek senior Sejmu X kadencji uważa, że na odsunięciu się Donalda Tuska na drugi plan zyska nie tylko koalicja rządowa, ale również wzmocni się sama Koalicja Obywatelska. Ale gdyby Trzaskowski zostawił warszawski ratusz, trzeba by w stolicy zorganizować przedterminowy wybory samorządowe. – Przyspieszone wybory w Warszawie wygrałaby KO, co wizerunkowo tylko wzmocni partię Tuska – mówi Sawicki.

Podobnie uważają inni politycy koalicji rządowej. – Wyższość Jarosława Kaczyńskiego nad Donaldem Tuskiem polega na tym, że prezes PiS potrafi się cofnąć, żeby wygrywać. Teoretycznie stał w cieniu, a praktycznie wszyscy wiedzieli, że pociągał za najważniejsze sznurki, gdy PiS było u władzy – mówi „Rz” senator z Polski 2050 Michał Kamiński.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Trudny powrót z wakacji premiera. Siedem największych problemów rządu Donalda Tuska
Reklama
Reklama

Obydwaj zacytowani politycy, mimo że współtworzą Koalicję 15 października, wcale nie są zwolennikami Tuska. Podobne głosy rozbrzmiewają coraz częściej także w partii premiera. – Sikorski i Trzaskowski to politycy merytoryczni, którzy poradziliby sobie na nowych stanowiskach. Donald Tusk w polityce jest bezinteresownie, stać byłoby go na podobny ruch – ocenia tak nakreśloną polityczną roszadę w rozmowie z „Rz” Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy, obecnie europosłanka Koalicji Obywatelskiej i była wiceszefowa PO, partii, która znika.

Sztandar Platformy Obywatelskiej wyprowadzić. PO zniknie ze sceny politycznej

„Najwyraźniej prace nad stroną jeszcze trwają albo jej twórca robi coś zupełnie innego...”. Taki napis pojawia się po wejściu na stronę Platformy Obywatelskiej. Partia, jak widać, znika. Szyld PO jest obciążeniem dla ugrupowania, które łączyć się będzie jako Koalicja Obywatelska z Nowoczesną i Inicjatywą Polską Barbary Nowackiej. Takie informacje krążyły od kilku miesięcy. Teraz „Podcast Polityczny” TVN24+ donosi, że do politycznej fuzji ma dojść pod koniec października, a najpóźniej w połowie listopada. Barbara Nowacka i Adam Szłapka zostaną wiceprzewodniczącymi nowej partii, a formacja ma mieć zupełnie nowy szyld – ani nie Platformy Obywatelskiej, ani Koalicji Obywatelskiej, informuje stacja. O tym, że PO jest zgranym szyldem, może też świadczyć fakt, że od dawna w sondażach badana jest marka KO. Formacja, której przewodzi Donald Tusk, raz prowadzi w sondażach, innym razem na prowadzeniu jest PiS. Problemem koalicji rządowej są notowania mniejszych formacji, które są na tyle niskie, że nie dałyby dzisiaj większości sejmowej pozwalającej rządzić samodzielnie, jak obecnie.

Ruch z wyprowadzaniem sztandaru PO jest sensowny, bo ten brand się wyczerpał. Taki ruch pozwala też przyjąć polityków Polski 2050, którym nikt nie zarzuci, że przeszli do Platformy

dr Mirosław Oczoś, ekspert do spraw wizerunku politycznego

Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że zarówno PiS, jak i KO pod zmienioną banderą będą próbowały uzyskać poparcie w wyborach pozwalające rządzić samodzielnie. – Ruch z wyprowadzaniem sztandaru PO jest sensowny, bo ten brand się wyczerpał. Taki ruch pozwala też przyjąć polityków Polski 2050, którym nikt nie zarzuci, że przeszli do Platformy – komentuje ten wariant dla „Rz” dr Mirosław Oczoś, ekspert do spraw wizerunku politycznego. Czy za tymi zmianami mogą pójść zmiany personalne?

Czytaj więcej

Nowy sondaż partyjny: PiS w górę, Konfederacja mocno w dół

Czy Rafał Trzaskowski wróci do politycznej gry?

– Wywiadów jeszcze nie udziela, ale w trzecim tygodniu września może coś się wydarzyć – mówi nam człowiek z otoczenia Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jest włodarzem stolicy przez ostatnią kadencję. – Chyba że PSL wymusi zmianę dwukadencyjności – mówi nam jeden z członków PO.

Reklama
Reklama

I choć w 2025 roku nie odbył się Campus Polska, po przegranych wyborach prezydenckich przez Trzaskowskiego, to jednak wcale nie znaczy, że prezydent Warszawy się wycofał. Jeśli chodzi o zarządzanie miastem, jest bardzo aktywny, o czym informuje na bieżąco w swoich mediach społecznościowych. Zamierza też wskrzesić Campus w zmienionej formule. „Dla naszych wolontariuszy – twórców Campusu i jego serca – proponujemy w tym roku powrót do formuły Campus Academy. Zapraszamy Was do Międzyzdrojów w dniach 25-28 września 2025” – napisał Rafał Trzaskowski w mediach społecznościowych.

Prezydent Warszawy został też nowym prezesem ruchu samorządowego „Tak! Dla Polski”. Z naszych informacji wynika, że z początku nie chciał przejąć tego stanowiska po Jacku Karnowskim i długo się przed tym wzbraniał, bo ma plan na siebie. Jednak po dłuższym namyśle przyjął stanowisko. Czy teraz kolej na Ministerstwo Spraw Zagranicznych? 

Donald Tusk pozostanie premierem. Zmiana ma dać nowe życie

Z informacji „Rz” wynika też, że Rafał Trzaskowski szykuje nowe polityczne otwarcie w Warszawie na początku października. Ale co z wymianą premiera i szefa MSZ? Taki projekt jest w grze, ale ani Radosław Sikorski, ani Rafał Trzaskowski nie wystąpią przeciwko Donaldowi Tuskowi. Pomysł jest odkładany na wypadek, gdyby poparcie dla ekipy Tuska trwale tąpnęło. Tymczasem premier widzi nadzieję w nadchodzących zmianach i chce przejść do ofensywy. – To nie może wyglądać jak rekonstrukcja rządu. Nie może być wymiany szyldu, a w środku te same ławki i krzesła. Rebranding to za mało. Tusk ma wolę walki, tylko że niewielu ministrów ma ją również. Instytut Obywatelski, think tank polityczny PO, jest bez znaczenia – komentuje dotychczasowe zmiany dr Oczkoś.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Współzałożyciel PO Andrzej Olechowski uważa z kolei, że „rebranding nic nie da, bo każdy wie, co to będzie”. Były minister spraw zagranicznych uważa, że Platformie brakuje silnych partnerów, szczególnie po lewej stronie. – Tuskowi poparcie siadło, ale wciąż trzyma się na poziomie 30 proc. Kto ma wymienić Tuska, skoro w partii nie ma challengerów? Czy Sikorski i Trzaskowski zdobędą dla partii 40 proc.? Powtarzam, problemem PO jest brak silnych partnerów, a nie personalia wewnątrz ugrupowania – mówi nam Olechowski. Jak więc będzie?

Reklama
Reklama

Z najnowszych informacji „Rz” wynika, że Donald Tusk jesienią nie ustąpi ze stanowiska premiera ani szefa partii. Będzie liderem nowego tworu politycznego, a zmiana ma dać mu nowy impet. Dopiero jeśli okaże się, że PiS trwale przejęło pozycję lidera, wtedy może dojść do zmian. Sikorski z Trzaskowskim są w pogotowiu.

Czytaj więcej

Dlaczego akcje Sikorskiego rosną i Trzaskowski nie może być pewny nominacji

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Czy Rafał Trzaskowski wróci do wielkiej politycznej gry?
  • Dlaczego Platforma Obywatelska znika ze sceny politycznej?
  • Co dałaby rządowi decyzja o zmianie premiera?
Pozostało jeszcze 98% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Leszek Miller: Karol Nawrocki osiągnął w Białym Domu to, co mógł
Polityka
Marek Surmacz odszedł z PiS. Były wiceminister w rządzie Kaczyńskiego zarzuca działaczom partii koniunkturalizm
Polityka
Prof. Marciniak: Na spotkaniu z Trumpem było widać lekko uległą postawę Nawrockiego
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Za jednego żołnierza USA płacimy 15 tys. dol. rocznie. To inwestycja
Reklama
Reklama