Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego większość Polaków uważa, że Karol Nawrocki powinien odpowiadać za kontakty z administracją Trumpa?
- Co mogło wpłynąć na niskie poparcie dla premiera Donalda Tuska?
- W jaki sposób przebiegała polityczna wymiana zdań wokół wizyty Nawrockiego w USA, a także jakie były reakcje rządu i Pałacu Prezydenckiego?
W środę 3 września prezydent Karol Nawrocki uda się do Waszyngtonu ze swoją pierwszą wizytą zagraniczną. Ma m.in. rozmawiać z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym oraz złożyć wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza w Arlington. I to Nawrocki jest najbardziej predestynowany do rozmów z Trumpem – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.
Pracownia IBRiS przeprowadziła sondaż na kilka dni przed planowaną wizytą Nawrockiego w USA
W dniach 29–30 sierpnia instytut zapytał 1069 ankietowanych: „Kto powinien odpowiadać za kontakty Polski z administracją Donalda Trumpa?”. 49,8 proc. wskazało prezydenta Karola Nawrockiego, a premiera Donalda Tuska zaledwie 32,2 proc. Opcję „trudno powiedzieć” wybrało 18 proc. respondentów.
uznało, że Karol Nawrocki powinien odpowiadać za kontakty Polski z administracją Donalda Trumpa
Z cząstkowych danych wynika, że odsetek zwolenników rozwiązania, w którym to Nawrocki odpowiada za kontakty z Trumpem, oczywiście przeważa wśród ankietowanych popierających opozycję, czyli PiS, Konfederację, ugrupowanie Grzegorza Brauna i Partię Razem. Dużo gorzej Tusk poradził sobie w swoim obozie i w efekcie przegrał w całym sondażu. Wśród wyborców KO, Polski 2050, PSL i Lewicy premiera wskazało zaledwie 60 proc., a aż 21 proc. – prezydenta.