Reklama

Dyplomacja i parada wojskowa: pokaz chińskiej potęgi

Przywódca Chin Xi Jinping chce udowodnić, że jest anty-Trumpem, wokół którego tworzy się nowy, bardziej sprawiedliwy porządek świata. Ale sprzeczności rozsadzają sojusze Pekinu

Publikacja: 01.09.2025 21:00

Xi Jinping i Władimir Putin podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy

Xi Jinping i Władimir Putin podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy

Foto: Sputnik/Vladimir Smirnov/Pool via Reuters

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego sojusze Pekinu są pełne sprzeczności i jakie wywołują napięcia?
  • Jak Chiny wykorzystują paradę wojskową do manifestacji swojej globalnej potęgi?
  • W jaki sposób Władimir Putin wykorzystuje spotkanie w Pekinie do zmiany swojego międzynarodowego wizerunku?
  • Jakie są główne interesy Indii w relacjach z Chinami i z czym się mierzą w Himalajach?
  • Jakie ograniczenia ujawnia nieobecność kluczowych przywódców na chińskich wydarzeniach dyplomatycznych?

Manifestacją chińskich wpływów są czterodniowe: szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy, a potem parada wojskowa w Pekinie w 80. rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej w Chinach. Mają udowodnić, że na świecie nie dominuje już zachodni porządek, istnieją inne „bieguny siły”, a najważniejszym z nich są Chiny. 

Na obu imprezach będzie ponad 20 przywódców, głównie krajów azjatyckich, ale też dwóch europejskich (paradę będą obserwowali na miejscu serbski prezydent Aleksandar Vučić oraz słowacki premier Robert Fico). Inne państwa naszego kontynentu wysłały na defiladę byłych premierów i ministrów. Europejski korpus dyplomatyczny w Pekinie zastanawia się, czy w ogóle jej nie zbojkotować, gdyż na trybunie po prawicy Xi Jinpinga zasiądzie Władimir Putin.

Jakie państwa wchodzą w skład Szanghajskiej Organizacji Współpracy?

W skład Szanghajskiej Organizacji Współpracy wchodzi obecnie z 10 państw członkowskich: Chiny, Rosja, Indie, Iran, Pakistan, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan.

Organizacja została założona w 2001 roku przez Chiny, Kazachstan, Kirgistan, Rosję, Tadżykistan i Uzbekistan.

Status państw obserwatorów lub partnerów dialogu mają w organizacji m.in. Armenia, Azerbejdżan, Kambodża, Nepal, Sri Lanka i Turcja.

Chiny pozwoliły Putinowi wrócić na światowe podium

Kremlowska propaganda zachwycała się czerwonym dywanem, rozwiniętym na powitanie ich przywódcy przez gospodarzy oraz liczbą spotkań z innymi liderami, jakie odbył. – Szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy (to dla) Chin manifestacja swojej nowej roli. Cały czas powtarzane jest, że „kraje Globalnego Południa” plus Rosja to nowy lider (światowy), który jest w stanie zjednoczyć najważniejsze gospodarki świata, które nie przyłączyły się do Zachodu – mówi rosyjski politolog Iwan Pieszkow.

Reklama
Reklama

Dla Putina szczyt był potwierdzeniem, że przestał być w międzynarodowej izolacji. Przyjechał tam po spotkaniu z prezydentem Donaldem Trumpem. Dzięki rozmowie z Amerykaninem „Rosja ma możliwość wystąpić jako równorzędny partner Chin i zademonstrować, że ignoruje nacisk Zachodu i kontynuuje wojnę z Ukrainą”, sądzą zachodni eksperci.

Xi zapraszał Trumpa na paradę w Pekinie, ale nic nie wskazuje na to, by Amerykanin skorzystał z zaproszenia. Możliwe, że liderzy Chin i Stanów spotkają się, ale dopiero za dwa miesiące. W ten sposób Putin wystąpił na szczycie przed Xi Jinpingiem jako ten, który rozmawiał z przywódcą USA o najważniejszych sprawach świata. „Putin wraca na światowe podium” – dodają inni eksperci.

Czytaj więcej

Władimir Putin w Chinach wskazuje powody wojny na Ukrainie

„Jeśli strategia USA polega na tym, by wbić klin między Moskwą a Pekinem poprzez zakończenie wojny z Ukrainą i zniesienie części sankcji nałożonych na Rosję, to Waszyngton nie docenił głębokości partnerstwa rosyjsko-chińskiego”– zauważyła jedna z ekspertek think tanku CEPA. Putin przyjechał do Pekinu z czterema swoimi wicepremierami i dziesięcioma ministrami.

Ale były ukraiński minister spraw zagranicznych Wołodymyr Ohryzko powiedział wprost, że „Putin pojechał wybłagać jeszcze (więcej) pomocy na wojnę”. Wszyscy bowiem zgadzają się, że obecnie Rosja jest znacznie bardziej uzależniona od Chin niż Chiny od niej.

Cła Trumpa jednoczą rywalizujące Chiny i Indie

Jednak w portowym Tianjin, gdzie odbywał się szczyt Szanghajskiej Organizacji, to nie Rosjanin był głównym gościem. – To w końcu chińskie święto, a nie rosyjskie – stwierdził Pieszkow.

Reklama
Reklama

Dlatego najważniejszy był premier Indii Narendra Modi, który odwiedził Chiny po raz pierwszy od siedmiu lat i trzy lata po ostatniej, dużej bójce wojsk indyjskich i chińskich na granicy w Himalajach. – (Chiński) smok i (indyjski) słoń mogą tańczyć razem – ogłosił Xi Jinping. Przywódcy największych krajów świata zapewniali, że rozmawiają „z szacunkiem”, a „problemy graniczne (w Himalajach) nie powinny określać istoty stosunków” między nimi.

Czytaj więcej

Azja: Arcyrywale pogodzą się, by wspólnie przeciwstawić się Trumpowi?

Trwające od ubiegłego roku ocieplenie jest w znacznej mierze zasługą Donalda Trumpa, który oba kraje obłożył cłami i zmusił do szukania porozumienia. Indie jednak straciły więcej, gdyż od końca sierpnia obowiązuje je dodatkowa taryfa celna, jako kara za kupowanie rosyjskiej ropy. Obecnie Waszyngton podobno domaga się od państw europejskich, by one też obłożyły Indie cłami.

Ale „New York Times” twierdzi, że to nie handel z Rosją stał się przyczyną działań Trumpa. W połowie lipca, w telefonicznej rozmowie z Narendrą Modim miał on sugerować, by Indie zgłosiły go do Pokojowej Nagrody Nobla. Tak jak zrobił to Pakistan, uznając jego rolę w zakończeniu majowego konfliktu zbrojnego z Indiami. Ale Modi żachnął się, że konflikt załagodzono dzięki dyplomacji obu krajów, co zdenerwowało Trumpa. Stąd podobno dodatkowe sankcje na Indie.

Lista nieobecnych w Tianjin i na pekińskiej paradzie ujawnia ograniczenia chińskiej potęgi

Jednak obserwatorzy szczytu Szanghajskiej Organizacji zauważyli, że mimo dominującej roli Chin nie da się ukryć dużych sprzeczności między jej członkami. Na wszelki wypadek Xi Jinping zaoferował 1,7 mld dol. pomocy członkom Organizacji i państwom stowarzyszonym – by mieć pewność, że nie odwrócą się od niego. Ale problemy i tak były widoczne.

Premier Modi, trzymając za rękę Władimira Putina w centrum kongresowym w Tianjin, demonstracyjnie pominął przywódcę Pakistanu. Jednak ten kraj jest ważnym sojusznikiem Chin, które nie mają zamiaru go porzucać dla zbliżenia z Delhi. Modi i Xi zgodzili się załagodzić konflikt graniczny, ale Chiny cały czas budują po swojej stronie Himalajów infrastrukturę transportową do szybkiego przemieszczania wojsk na granicę. Indie robią podobnie, ale są znacznie opóźnione w stosunku do sąsiada.

Reklama
Reklama

Dodatkowo premier Modi – po raz kolejny – zasugerował w Tianjin, że jego kraj powinien mieć stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. – Nie możemy wyświetlać kolorowych marzeń nowego pokolenia na czarno-białym ekranie. Ekran trzeba będzie wymienić – opisał nieco zawile swe życzenie. Pekin i Moskwa cały czas mówią, że obecna struktura stosunków międzynarodowych „nie spełnia swej roli”. Ale nie popierają indyjskich dążeń, gdyż ich realizacja odbyłaby się m.in. ich kosztem.

Czytaj więcej

Biden, Xi, Putin. Który z nich dożyje zwycięstwa swojej wizji

Z portu w Tianjin część gości Xi Jinping przeniosła się do Pekinu, czekając na paradę. – Ta parada teoretycznie powinna służyć wystraszeniu Zachodu. Chiny stawiają na efekty wizualne. Powinno być widać moc, blask imperialnej armii. Na to będzie patrzył cały świat. (…) I wszyscy powinni widzieć, że pojawiło się nowe centrum siły – wyjaśnia Pieszkow.

Ale nie wszyscy przywódcy pojechali do stolicy Chin. Prezydent największego na świecie państwa muzułmańskiego, Indonezji, w ogóle nie przyjechał, a liderzy Indii, Turcji i Egiptu wyjechali wcześniej. Jasne jest, że na przykład Narendra Modi nie miał ochoty oglądać potęgi chińskiej armii. Jednak zarówno w Tianjin, jak i Pekinie zabrakło innych, w tym sojuszników Chin z BRICS: RPA czy Brazylii.

W ogóle nie było żadnego przywódcy z Ameryki Łacińskiej, jakby Pekin chciał wysłać do Waszyngtonu sugestię podziału „sfer wpływów”.

Reklama
Reklama

Na trybunie parady zasiądzie więc Xi Jinping, mając po prawicy Władimira Putina, a z lewej strony przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una. W ten sposób z pokazu siły politycznej w Tianjin, Pekin przeszedł do demonstracji siły wojskowej – wraz z najbliższymi sojusznikami.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego sojusze Pekinu są pełne sprzeczności i jakie wywołują napięcia?
  • Jak Chiny wykorzystują paradę wojskową do manifestacji swojej globalnej potęgi?
  • W jaki sposób Władimir Putin wykorzystuje spotkanie w Pekinie do zmiany swojego międzynarodowego wizerunku?
  • Jakie są główne interesy Indii w relacjach z Chinami i z czym się mierzą w Himalajach?
  • Jakie ograniczenia ujawnia nieobecność kluczowych przywódców na chińskich wydarzeniach dyplomatycznych?
Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Australia odsyła migrantów na maleńką wyspę na Pacyfiku
Polityka
Donald Trump chce wysiedlić miliony Palestyńczyków? Wyciekł plan ws. Strefy Gazy
Polityka
Donald Trump chce kontrolować miasta wojskiem. Zwalcza przestępczość czy demokratów?
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Polityka
Donald Trump chce zmienić nazwę Pentagonu. „Departament Wojny brzmi lepiej”
Reklama
Reklama