Względny spokój na liczącej ok. 700 km linii demarkacyjnej w Kaszmirze zapanował dopiero w niedzielę nad ranem. Jest to praktycznie linia graniczna pomiędzy oboma państwami roszczącymi pretensje do całego Kaszmiru. Powstała po pierwszej wojnie, bezpośrednio po podziale Indii Brytyjskich, prawie przed ośmioma dekadami. Zdaniem Pakistanu cały zamieszkany przez ludność muzułmańską obszar powinien przypaść jemu.
Nie wiadomo, jak długo potrwa obecny rozejm. Na poniedziałek zaplanowano bezpośrednie rozmowy indyjsko-pakistańskie na temat szczegółów rozejmu. Wynik nie jest łatwy do przewidzenia, mimo nacisku Waszyngtonu.
W każdym razie obie strony ogłosiły zdecydowane zwycięstwo. Dodatkowo z Delhi padło zapewnienie, że każdy następny akt terroru w Kaszmirze będzie traktowany jako casus belli.
Czytaj więcej
Obecny konflikt zbrojny pomiędzy Indiami i Pakistanem nie jest dla nikogo niespodzianką. Tym raze...
To właśnie zamach w jednej z himalajskich dolin w pobliżu Pahalgam po indyjskiej stronie linii granicznej doprowadził do konfrontacji zbrojnej. Pod koniec kwietnia muzułmańscy terroryści rozstrzelali tam 25 indyjskich turystów oraz ich nepalskiego przewodnika. Sprowokowało to Indie do uderzenia na Pakistan oskarżany o wspieranie muzułmańskich separatystów. Islamabad nie kryje, że udziela bojownikom z Kaszmiru moralnego i dyplomatycznego wsparcia, lecz zaprzecza wsparcia w postaci dostaw broni czy organizowania zamachów. W Delhi nikt w to nie wierzy.