Prof. Bartłomiej Biskup: W II turze wyborów oba sztaby będą grać ostro

Granie antyukraińską kartą może być dla Rafała Trzaskowskiego ryzykowne – mówi z prof. UW Bartłomiej Biskup, politolog, ekspert ds. marketingu politycznego

Publikacja: 20.05.2025 14:21

Od lewej: Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski

Od lewej: Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski

Foto: Reuters

Inercja rządu Donalda Tuska chyba dopadła Rafała Trzaskowskiego. Czy teraz kandydat KO może wygrać wyłącznie programem, a nie uderzaniem w Karola Nawrockiego? Czy sztaby obu kandydatów zmienią plany?

Żeby wygrać, trzeba zrobić dużą frekwencję we wszystkich grupach i grać na emocjach. Nie widzę sensu, by ta dwutygodniowa kampania poszła na pola programowe – nie ma na to czasu. Na pewno będą pokazywać siebie jako osoby koncyliacyjne, bo muszą wyjść poza swoje elektoraty. Ale sztaby będą grać ostro na emocjach. Trzaskowski chyba zrozumiał, bo dziś już zrobił ukłon w stronę środowisk lewicy, więc widać, że tam chce pozyskać wyborców dodatkowych. Nie do końca sprawdza się ich obietnica, że Platforma musi wygrać, bo nie może rządzić. Prezydent Duda dziś wetuje sprawy dla niego najważniejsze, jak sądy, ale większość ustaw rządu Tuska podpisał. Oczywiście te, które z Sejmu wyszły, bo większość zapowiadanych w kampanii 2023 r. nie wyszła i to rzeczywiście nie robi dobrze kampanii Rafałowi Trzaskowskiemu. Nie okazała się wiarygodna narracja, że jak zdobędziemy pałac, to będziemy mogli dokończyć reformy.

Zwłaszcza w pierwszej fazie kampanii Trzaskowski odpuścił tematy ważne dla centrolewicy i przeszedł na prawo. Repozycjonowanie nagłe może być niewiarygodne. I wątpię, czy coś tam zyskał. Zjedzenie elektoratu Szymona Hołowni się udało, ale lewicy absolutnie nie. Trudne zadanie przed sztabami. 

Czytaj więcej

Oczkoś: Być może sztab Trzaskowskiego źle wyliczył siły na zamiary

A czy dobre wyniki Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, grających w kampanii antyukraińskością, nie wskazują, że rząd, by wspomóc Trzaskowskiego, sięgnie po własne obietnice – ograniczenia przywilejów dla cudzoziemców w Polsce?

To Trzaskowski w styczniu na bazie badań powiedział o zabraniu 800+ Ukraińcom niepracującym w naszym kraju, więc już tą kartą zagrał.

Ale nic za tym nie poszło. Rząd ma projekt ustawy o ograniczeniu świadczenia na dzieci cudzoziemców i – jak widać – nie zrobił nic, by wprowadzić ją w życie. Może było to tylko zagranie kampanijne. 

Dzisiaj myślę, że granie tą kartą może być dla Trzaskowskiego ryzykowne i niewiele z tego może być urobku. Jeśli nastawia się tym na wyborców Brauna, to najprawdopodobniej nie będzie ich miał. Bo są inne przyczyny sympatii dla tego polityka, nie tylko jego antyukraińskość. 

Sławomir Mentzen zapowiedział, że będzie rozmawiał z Karolem Nawrockim o „sprzedaniu swoich głosów”. Jedną z gwarancji ma być odebranie przywilejów Ukraińcom w Polsce. Również rzeczniczka klubu PO zapowiedziała walkę o głosy elektoratu Mentzena. Jeśli nie Ukraińcy, to może mentzenowski program gospodarczy? Rewolucja w polityce fiskalnej państwa, które po czasach rządów PiS zaciska pasa i tnie wydatki oraz spłaca długi. Czy tu Tusk, a więc Trzaskowski jako kandydat może się dogadać?

Teoretycznie może, tu wszystkie chwyty będą dozwolone. Obiecać wszystko może i jak 800 minus nie trzeba zrealizować. Wiarygodność takich obietnic jest słaba. Poza tym czas jest krótki. A rząd, który nie wprowadził swoich liberalnych pomysłów, choć miał już władzę, czy może być wiarygodny dla elektoratu Mentzena? Bardzo wątpię. Komuś może przyjść do głowy, by teraz się ścigać na radykalizmy, ale moim zdaniem ci wyborcy nie do końca za tym pójdą. 

Tym bardziej że to głównie młodzi ludzie, którzy nie głosują ani za „mniejszym złem”, ani nie jest to niczyj „żelazny elektorat”. 

Najmłodszy elektorat mają Adrian Zandberg z Razem i Mentzen. Jest to elektorat bardziej labilny, przepływowy. Nie prognozowałbym gremialnego przejścia na horyzoncie. 

Czytaj więcej

Czy Polacy wierzą w wyjaśnienia Karola Nawrockiego ws. mieszkania? Wyniki sondażu

Czy druga tura będzie mobilizacją Polaków, czy wręcz odwrotnie – do urn pójdzie mniej, bo już nie wybieramy „gorszego zła”?

Będzie na pewno większą mobilizacją. Zazwyczaj w drugich turach frekwencja zawsze była wyższa. Poza tym część osób od razu założyła, że pójdzie tylko na drugą turę, bo wiadomo było, że ona będzie z kandydatami: Nawrocki i Trzaskowski. Ale zobaczymy, gdzie będzie ona większa, gdzie partie będą szukać tych rezerwuarów, bo młodzi poszli, grupy „żelazne” oczywiście też i niewiele zostało. PiS też będzie szukał głosów w mniejszych ośrodkach, wsiach.

Czy Karolowi Nawrockiemu nie zaszkodziła afera mieszkaniowa? Przegrał o włos mimo historii z niejasnym przejęciem mieszkania.

Moim zdaniem zaszkodziła. Sondaże wyłapały to częściowo, później się trochę odbudował, ale miałby lepszy wynik, gdyby tej sprawy nie ujawniono. Są wyborcy PiS, którzy przez to się zawahali lub nie poszli na głosowanie. To nie były wielkie straty, ale 2-3 pkt proc. miałby więcej.

Czyli wygrałby pierwszą turę. Różnica to prawie 357 tys. głosów, czyli prawie tyle samo, ile w 2020 r. między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze.

Niewielka liczba głosów między kandydatami to efekt polaryzacji. To jest to stałe poparcie dla dwóch obozów, dziś dużo mniejsze, niż było kiedyś. Poparcie idzie łeb w łeb. Druga tura to będą trochę inni wyborcy, dużo będzie napływowych, ale skończy się tak samo – różnicą między kandydatami kilkuset tysięcy głosów. Te partie są na trwałe zakorzenione i choć duopol zanotował teraz najsłabszy wynik w historii, to jednak utrzymują się na topie.

Rozmówca

dr hab. Bartłomiej Biskup

Politolog, ekspert ds. marketingu politycznego, profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Inercja rządu Donalda Tuska chyba dopadła Rafała Trzaskowskiego. Czy teraz kandydat KO może wygrać wyłącznie programem, a nie uderzaniem w Karola Nawrockiego? Czy sztaby obu kandydatów zmienią plany?

Żeby wygrać, trzeba zrobić dużą frekwencję we wszystkich grupach i grać na emocjach. Nie widzę sensu, by ta dwutygodniowa kampania poszła na pola programowe – nie ma na to czasu. Na pewno będą pokazywać siebie jako osoby koncyliacyjne, bo muszą wyjść poza swoje elektoraty. Ale sztaby będą grać ostro na emocjach. Trzaskowski chyba zrozumiał, bo dziś już zrobił ukłon w stronę środowisk lewicy, więc widać, że tam chce pozyskać wyborców dodatkowych. Nie do końca sprawdza się ich obietnica, że Platforma musi wygrać, bo nie może rządzić. Prezydent Duda dziś wetuje sprawy dla niego najważniejsze, jak sądy, ale większość ustaw rządu Tuska podpisał. Oczywiście te, które z Sejmu wyszły, bo większość zapowiadanych w kampanii 2023 r. nie wyszła i to rzeczywiście nie robi dobrze kampanii Rafałowi Trzaskowskiemu. Nie okazała się wiarygodna narracja, że jak zdobędziemy pałac, to będziemy mogli dokończyć reformy.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun stawia pytania Trzaskowskiemu i Nawrockiemu. „Dla patrioty banalne odpowiedzi”
Polityka
Wybory prezydenckie. Magdalena Biejat poparła Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Będzie debata trzech telewizji. Sztaby Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego uzgodniły zasady
Polityka
Hołownia namawia do głosowania na Trzaskowskiego. „Szczerze życzę mu powodzenia”
Polityka
Jest ruch Sławomira Mentzena ws. poparcia w II turze. Nawrocki i Trzaskowski reagują