Prof. Jarosław Flis: Wyborcy Mentzena, Brauna i Zandberga będą decydować - ten rząd czy poprzedni

Widać, że czym innym jest odpowiadanie ankieterom, na kogo się będzie głosować, zwłaszcza po takich solidnych wtopach, które zaliczyli Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen, a czym innym jest realne głosowanie, jak się zobaczy kartkę wyborczą - mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Publikacja: 18.05.2025 22:58

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Foto: PAP, Adam Warżawa

„Rzeczpospolita”: Jest pan zaskoczony wynikami I tury wyborów prezydenckich?

Prof. Jarosław Flis: Na pewno jest to coś, co odbiegało od średniej sondaży bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, za mojej pamięci – w szczególności, jeśli chodzi o Karola Nawrockiego, ale też o Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena, który tuż przed wyborami miał notowania trochę słabsze. Widać, że czym innym jest odpowiadanie ankieterom, na kogo się będzie głosować, zwłaszcza po takich solidnych wtopach, które zaliczyli Nawrocki i Mentzen, a czym innym jest realne głosowanie, jak się zobaczy kartkę wyborczą.

Czytaj więcej

Rafał Trzaskowski: Idę po zwycięstwo dla was

Widać, że trójka kandydatów, którzy są za pierwszą dwójką, z około ćwiartką głosów, Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun i Adrian Zandberg, to są kandydaci, którzy ani nie są za tym rządem, ani nie byli w poprzednim. Tu widać, że ta część wyborców mówi: prosimy o inny zestaw pytań, niż to czy wolicie PiS, czy Platformę. Ale prawda jest taka, że nawet wszystkie ich głosy razem wzięte nie dawałyby szansy wejść do II tury. Oni będą musieli wybierać, czy ma być ten rząd, czy poprzedni. Tutaj odpowiedzi nie są wcale oczywiste. Na głosy Grzegorza Brauna raczej Nawrocki może liczyć, chociaż z jakiegoś powodu na niego nie zagłosowali, chociaż mogli. Natomiast jeśli chodzi o Mentzena to już nie będzie takie proste przełożenie, o Zandbergu nie wspominając. Wiele się rozstrzygnie przez te dwa tygodnie. Sztabowcy i kandydaci mają o czym myśleć.

Wydaje się, że większy sukces jeśli chodzi o dwóch głównych kandydatów, odniósł Karol Nawrocki. Startował z dużo niższego sondażowego pułapu, a w zasadzie możemy mówić niemal o remisie. 

Na pewno ten wynik jest korzystniejszy dla Nawrockiego niż Trzaskowskiego, w ogóle nie ma dwóch zdań. Ale prawda jest taka, że nie dogonił. Rafał Trzaskowski też miał w 2020 lepszy wynik, niż Bronisław Komorowski w 2015 – i co z tego? Być może, gdyby po stronie PiS był kandydat bez tak obciążonej hipoteki, to może poradziłby sobie dużo lepiej. To jest pytanie na ile to jest sukces PiS, na ile to jest sukces Nawrockiego, a na ile jest to sukces PiS pomimo Nawrockiego. Po Trumpie w zasadzie powinno się przyjąć, że zbyt gorliwe ataki establishmentu na kandydata raczej mu pomagają, niż szkodzą...

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie: Są wyniki badania exit poll. Znamy skład II tury

...no właśnie okazało się, że sprawa kawalerki w Gdańsku Nawrockiemu nie zaszkodziła, a raczej zmobilizowała wokół niego wyborców.

Nie wiemy do końca, jak to zadziałało. Nie wiemy do końca co by było, gdyby nie było tej sprawy, jaki wtedy byłby np. wynik Brauna. Zobaczymy w II turze jak będą wyglądały przepływy wyborców. Prawda jest też taka, że sprawa mieszkania to nie jest jedyny problem, jaki ma Polska. Ludzie głosują też na podstawie szeregu innych czynników. I być może te 20 lat niechęci, takiego czy innego podejścia do poszczególnych grup wyborców, to nie jest rzecz, którą jedna wyłudzona kawalerka może zmienić.

Zaskoczeniem jest wynik Grzegorza Brauna. O czym świadczy tak dobry wynik tego kandydata?

To są wybory drugorzędne, czyli wybory, które nie potrzebują aż tak wiele. W wyborach drugorzędnych kandydaci radykalni mają większe szanse, bo się wyróżniają. To jest też kwestia prowadzonej kampanii. Mnie się zdarzyło ostatnio być w kilku miejscach w kraju – i w górach Braun był widoczny słabiej niż Nawrocki, ale był, a np. na Pomorzu, w wiejskich gminach, to był Nawrocki i Braun, tak jakby to głównie oni rywalizowali ze sobą. Po prostu kampanię trzeba prowadzić intensywnie.

A Magdalena Biejat i Szymon Hołownia? Ich wyniki, dużo słabsze niż wyniki ich partii w 2023 roku świadczą chyba o tym, że obecność w koalicji rządzącej jest dla nich kosztowna.

Ale w porównaniu z Magdaleną Ogórek (kandydatka SLD w 2015 roku) czy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, albo Adamem Jarubasem (kandydaci PSL w 2020 i 2015 roku), są to wyniki dwa razy lepsze. Widać, że to nie jest dyscyplina, która służy mniejszym partiom będącym w rządzie. Wyrazem osłabienia PO-PiS jest to, że mimo wszystko, w tak trudnych warunkach, udało im się uzyskać wynik lepszy niż kandydatom o podobnym statusie w podobnych wyborach.

„Rzeczpospolita”: Jest pan zaskoczony wynikami I tury wyborów prezydenckich?

Prof. Jarosław Flis: Na pewno jest to coś, co odbiegało od średniej sondaży bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, za mojej pamięci – w szczególności, jeśli chodzi o Karola Nawrockiego, ale też o Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena, który tuż przed wyborami miał notowania trochę słabsze. Widać, że czym innym jest odpowiadanie ankieterom, na kogo się będzie głosować, zwłaszcza po takich solidnych wtopach, które zaliczyli Nawrocki i Mentzen, a czym innym jest realne głosowanie, jak się zobaczy kartkę wyborczą.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W USA i Kanadzie Nawrocki zdecydowanie wygrał z Trzaskowskim, a Braun z Mentzenem
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów
Polityka
Wybory prezydenckie: Najmłodsi wybrali Sławomira Mentzena i Adriana Zandberga
Polityka
Znamy wyniki sondażu late poll. Różnica między Trzaskowskim a Nawrockim to dwa punkty
Polityka
„Ujawnił się szeroki front gaśnicowy”. Grzegorz Braun zapowiada walkę w kolejnych wyborach