Szef PKW: Zastanawiam się nad rezygnacją. Ale czy tak byłoby najlepiej?

Niezależnie od tego, czym się zakończy sprawa PiS, dla mnie było istotne to, żeby uświadomić elitom politycznym, że czas braku odpowiedzialności za nadużycia w kampanii wyborczej dobiega końca - powiedział w wywiadzie dla Money.pl szef PKW Sylwester Marciniak.

Publikacja: 23.09.2024 10:00

Sylwester Marciniak

Sylwester Marciniak

Foto: PAP, Tomasz Gzell

amk

Państwowa Komisja Wyborcza wciąż jeszcze nie podjęła decyzji dotyczącej losów subwencji partyjnej dla Prawa i Sprawiedliwości. Sylwester Marciniak w rozmowie z Money.pl stwierdził, że sprawa jest właściwie przesądzona, bo przepisy są jednoznaczne i PiS w tej kadencji Sejmu straci prawo do subwencji.

- W przypadku PiS to jest właściwie automat - stwierdził Marciniak.

Dziś PKW spotka się na posiedzeniu, na którym rozpocznie rozliczanie sprawozdań partyjnych za 2023 rok. W pierwszej kolejności rozpatrzy sprawozdania kilkunastu mniejszych partii politycznych, które nie mają reprezentantów w parlamencie, więc nie przysługuje im subwencja. Wkrótce jednak PKW będzie musiała podjąć decyzję, czy PiS ma prawo do jakiejkolwiek subwencji w tej kadencji Sejmu, w związku z tym, że negatywnie rozliczono jego kampanię wyborczą. PiS złożyło do SN skargę na tę uchwałę.

Jakie będzie w tej sprawie orzeczenie Sądu Najwyższego? - Niezbadane są wyroki sądów boskich i sądów odwoławczych - odpowiada Marciniak.

Sylwester Marciniak: Decyzja w sprawie komitetu wyborczego PiS była nieklarowna i bezprecedensowa

Sam przewodniczący PKW wstrzymał się od głosu podczas decyzji o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Podkreślał wówczas, jak robi to do dziś, że decyzja wobec PiS "może i jest sprawiedliwa, ale niezgodna z obowiązującymi przepisami, których PKW musi się trzymać".

Marciniak uważa, że decyzja w sprawie komitetu PiS była nieklarowna i bezprecedensowa. Tłumaczył, że z jednej strony finansowanie komitetów wyborczych powinno być drobiazgowo rozliczane i kontrolowane, z drugiej – przepisy dają PKW sześć miesięcy od dnia złożenia sprawozdań na ich rozliczenie, w tym przypadku do 15 lipca. Termin ten jednak nie został dotrzymany – bez żadnych konsekwencji. Kolejnym argumentem na niezgodność z przepisami ma być fakt, ze PKW nie mogła się oprzeć na żadnym wyroku, mimo że ponad 60 spraw w kontekście wyborczym zostało zgłoszonych w prokuraturach.

Czytaj więcej

PiS złożył skargę do Sądu Najwyższego ws. decyzji PKW

- Mamy pięć aktów oskarżenia, ale pozostałe sprawy zostały umorzone wobec braku znamion przestępstwa. Dla nas najbardziej "komfortowa" byłaby sytuacja, gdybyśmy mieli wyroki sądów, chociażby nieprawomocne - mówił Marciniak.

Szef PKW: Zastanawiam się nad rezygnacją. Ale czy tak byłoby najlepiej?

Sylwester Marciniak przyznał, że po wstrzymaniu się od głosu przy podejmowaniu decyzji o przyjęciu lub odrzuceniu sprawozdania komitetu PiS, otrzymał dziesiątki maili, w części  agresywnych, od przedstawicieli obydwu stron politycznych.

- A ja się wstrzymałem dlatego, że jestem za wręcz drobiazgową kontrolą, lecz w pierwszej kolejności trzeba nam dać instrumenty prawne do takiej kontroli - powiedział Marciniak.

Czytaj więcej

Marek Domagalski: Zbiórka na PiS wyrasta na obywatelską samoobronę

Przyznał, że w związku z brakiem tych instrumentów i swoimi wątpliwościami, zastanawia się nad rezygnacją, ale też nad tym, czy to byłoby najłatwiejsze, czy najlepsze wyjście. Niezależnie jednak, jak skończy się sprawa subwencji dla PiS, dla szefa PKW najbardziej istotne jest "uświadomienie elitom politycznym, że czas braku odpowiedzialności za nadużycia w kampanii wyborczej dobiega końca".

- Chodzi nie tylko o podejście do aktualnie obowiązujących przepisów, ale również o ich zmianę, wzmocnienie kadrowe i finansowe PKW, na co zresztą zwracają uwagę organizacje pozarządowe - powiedział szef PKW.

Państwowa Komisja Wyborcza wciąż jeszcze nie podjęła decyzji dotyczącej losów subwencji partyjnej dla Prawa i Sprawiedliwości. Sylwester Marciniak w rozmowie z Money.pl stwierdził, że sprawa jest właściwie przesądzona, bo przepisy są jednoznaczne i PiS w tej kadencji Sejmu straci prawo do subwencji.

- W przypadku PiS to jest właściwie automat - stwierdził Marciniak.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Jarosław Kaczyński chce nowej konstytucji. „Obecna zawiodła”
Polityka
Anna Górska: „Piwo z Mentzenem” to promowanie picia
Polityka
Sondaż: Bezpartyjny kandydat PiS na prezydenta? Jedno nazwisko wskazywane częściej niż inne
Polityka
Polityczny desant na Totalizator Sportowy. Borys Budka: To tylko jedna spółka