Jest już gotowy 25-stronicowy tekst porozumienia wynegocjowany przez szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella. UE jest stroną toczących się od ponad roku negocjacji w Wiedniu pomiędzy uczestnikami porozumienia znanego pod akronimem JCPOA. Zostało zawarte w 2015 roku z udziałem USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. W zamian za zniesienie amerykańskich sankcji Iran zobowiązał się do rezygnacji z militarnego programu atomowego, wyrażając zgodę na inspekcję instalacji jądrowych.
Trzy lata później Donald Trump uznał, że porozumienie jest bezwartościowe i USA wycofały się z niego. Akcja ratunkowa ze strony pozostałych uczestników porozumienia załamała się wskutek amerykańskich sankcji.
Iran rozpoczął więc wzbogacanie uranu i – jak twierdzą eksperci – jest w stanie w ciągu niespełna roku wyprodukować ładunek jądrowy. Joe Biden od początku prezydentury nie wykluczał porozumienia z Teheranem. Stąd wiedeńskie rozmowy.
Wiele szczegółów zredagowanego przez Borrella tekstu nie jest znanych. Mimo to natychmiast spadły ceny ropy na światowych rynkach, gdyż Iran jest gotów dość szybko zwiększyć produkcję do 1,2 mln baryłek dziennie.
Dokument został przekazany do Waszyngtonu oraz Teheranu, gdzie zapadną ostateczne decyzje o jego akceptacji. – Wydaje się, że Iran jest skłonny do udzielania zgody, chociaż nie jest jasne, czy szyicki reżim nie zdecyduje się na dalsze prowadzenie dotychczasowej gry. W końcu i tak sprzedaje ropę do Indii czy Chin – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Nadim Shehadi, analityk z Bejrutu.