Polska chce zmiany traktatów UE, żeby ograniczyć władzę Brukseli. Jarosław Kaczyński próbował do tego przekonać kanclerz Angelę Merkel w czasie jej wizyty w Warszawie, ale bez skutku. Czy w innych miejscach polski rząd zabiega o poparcie dla swojego postulatu – nie wiadomo, bo nie zostały jeszcze przedstawione ani konkretne pomysły, ani możliwe alianse.
W czasie debaty o koniecznych reformach UE we wtorek w Parlamencie Europejskim przedstawiono trzy ważne propozycje na ten temat; europosłowie PiS nie zabrali głosu. Wypowiedział się były eurodeputowany tego klubu Kazimierz Ujazdowski, ale on akurat uznał, że zmiany traktatowe nie są potrzebne. Podobne były tezy dwóch z trzech sprawozdań przygotowanych przez czołowych eurodeputowanych największych grup politycznych: chadeckiej i socjalistycznej. Poparł ich wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. – Zmiany traktatowe nie są dziś na szczycie listy priorytetów państw członkowskich – powiedział Holender. I powtórzył argument przedstawiany przez innych przeciwników zmian traktatów. – Obecnie obowiązujący traktat lizboński daje wystarczająco dużo możliwości poprawy funkcjonowania Unii.