Sejm ujawnia dane pomocne terrorystom

Kancelaria Sejmu, ogłaszając przetarg na remont, ujawniła dane, które mogą pomóc terrorystom – ostrzega ekspert.

Aktualizacja: 12.05.2017 09:15 Publikacja: 11.05.2017 19:41

Kancelaria Sejmu chce wyremontować jedno ze skrzydeł budynku.

Kancelaria Sejmu chce wyremontować jedno ze skrzydeł budynku.

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek

Jaki kształt mają gabinety, w których pracuje marszałek Marek Kuchciński i jego otoczenie, jak wyglądają pomieszczenia wicemarszałków, gdzie umieszczone są gniazdka elektryczne, toalety i umywalki oraz którędy przebiegają instalacje sanitarne – te dane może poznać każdy bez wychodzenia z domu. Kancelaria Sejmu szuka wykonawcy remontu części pomieszczeń przy ul. Wiejskiej i zamieściła w internecie pełną dokumentację przetargową.

Remont dotyczy naprawy posadzek w skrzydle, gdzie pracuje całe kierownictwo Sejmu. Wyremontowana ma być też toaleta i aneks kuchenny, z których korzysta wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. Przy okazji zostaną wykonane prace elektryczne i sanitarne, dlatego rysunki takich instalacji w całym skrzydle trafiły do sieci.

– Trudno mi sobie wyobrazić, by Biały Dom opublikował dokładne plany instalacji elektrycznych – komentuje Jerzy Dziewulski, były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jego zdaniem taka publikacja może bowiem sprzyjać terrorystom.

Dlaczego? Z planów zamieszczonych w internecie wynika m.in., że choć w relacjach telewizyjnych pokazywane są zazwyczaj jedne drzwi do gabinetu marszałka, w rzeczywistości prowadzą tam wejścia z dwóch stron. Internauta może też zobaczyć dokładne plany klatki schodowej, z której korzysta marszałek, oraz rysunki przedstawiające pomieszczenia i drzwi wyjściowe, do których prowadzi ona na parterze.

Potencjalnie ważne informacje zawarte są też w części opisowej zamówienia. Można tam przeczytać, w jaki sposób zabezpieczone są obwody elektryczne i jakie parametry spełniają urządzenia ochrony przeciwpożarowej. – Z punktu widzenia taktyki terrorystycznej takie elementy są istotne, bo terroryści dążą często do kontroli nad instalacjami w zajmowanym obiekcie – ocenia Jerzy Dziewulski.

Dodaje, że ma wrażenie rzucania grochem o ścianę. To bowiem nie pierwszy raz, gdy ważna instytucja publikuje swoje plany, spotykając się z krytyką ekspertów.

W 2011 roku pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" o ujawnieniu planów tajnej gdyńskiej bazy morskich komandosów. Rok później Kancelaria Prezydenta zamieściła plany rezydencji w Wiśle i Juracie. W 2015 roku pisaliśmy z kolei, że MSW nie usuwa ze swojej strony internetowej archiwalnej dokumentacji przetargowej. Internauci mogli tam znaleźć m.in. rysunek z położeniem kamer monitoringu.

– Prawo daje możliwość organizowania wrażliwych przetargów w specjalnej procedurze. Nie w każdym przypadku można z tego skorzystać, ale zawsze warto poszukać przesłanek – oceniał mec. Dariusz Ziembiński, ekspert od zamówień publicznych Grupy Doradczej KZP.

O tym, że publikacja planów nie rodzi zagrożeń dla bezpieczeństwa, przekonywali jednak zazwyczaj urzędnicy. Również w przypadku najnowszego przetargu Centrum Informacyjne Sejmu twierdzi, że udostępniono jedynie niezbędną dokumentację, co „nie obniża bezpieczeństwa gmachu parlamentu", bo „procedury ochrony obiektu są wielopłaszczyznowe".

Kancelaria Sejmu podkreśla, że w swoich gabinetach marszałek i wicemarszałkowie prowadzą działalność publiczną, więc układ pomieszczeń jest powszechnie znany. „Gabinet marszałka Sejmu był wielokrotnie udostępniany osobom zwiedzającym Sejm w ramach dni otwartych i nocy muzeów" – zauważa Centrum Informacyjne Sejmu.

Jednak na problemach z jawnością nie kończą się kontrowersje związane z najnowszym przetargiem. Dotyczą też planowanego remontu aneksu kuchennego i łazienki, z których korzysta wicemarszałek Kidawa-Błońska.

W internecie znalazły się wizualizacje pomieszczeń. Z dokumentów wynika, że Kancelaria Sejmu zaplanowała ekskluzywne elementy wyposażenia, m.in. pojemnik ze szczotką WC i dozownik do mydła marki Axor, czyli prestiżowej linii niemieckiego producenta armatury Hansgrohe. Każdy z nich kosztuje 742 zł, nie licząc VAT.

„Kancelaria dopuszcza również składanie ofert równoważnych, to znaczy zawierających wyposażenie innego producenta" – twierdzi Centrum Informacyjne Sejmu. Pole manewru nie jest jednak duże. Z dokumentacji wynika, że zamiennik musi być „z materiałów tej samej jakości".

– Remont jest potrzebny, ale zupełnie nie rozumiem zakupu dodatków w takiej cenie. Sama nigdy w życiu nie kupiłabym do domu takiej szczotki klozetowej – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska.

Wicemarszałek Stanisław Tyszka z Kukiz'15 zapowiada z kolei, że będzie pytał w Kancelarii Sejmu, czy remont musi być tak kosztowny. W kolejnych latach mają być bowiem remontowane toalety i aneksy pozostałych wicemarszałków Sejmu.

Polityka
Generałowie na posiedzeniu rządu. Donald Tusk wyjaśnia dlaczego
Polityka
Wybory do PE. Czarnek: Takie postacie jak Obajtek nie mogą startować z 8. miejsca
Polityka
Dudek: PiS jest w defensywie, ale ofensywa koalicji rządowej nie jest spektakularna
Polityka
Tomasz Siemoniak ujawnia liczbę osób, przeciwko którym użyto w Polsce Pegasusa
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk odwoła więcej ministrów, niż pierwotnie zapowiadano?