Reklama

Korwin-Mikke: Żyjemy w kraju wolnych ludzi czy jesteśmy stadem bydląt?

- Czy jesteśmy wolnymi ludźmi, czy ktoś za nas rządzi naszym życiem? - pytał poseł Janusz Korwin-Mikke, w imieniu koła Konfederacji wyrażając sprzeciw wobec proponowanej przez grupę posłów PiS ustawie, która pozwoli żądać pracodawcom certyfikatów covidowych od pracowników.

Publikacja: 16.12.2021 22:29

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke

Foto: PAP/Piotr Nowak

zew

- Czesław Hoc przedstawił nam zalety szczepień. Panie pośle, my tu chyba wszyscy na sali jesteśmy na coś zaszczepieni. Wiemy, że szczepionki się czasami przydają, doskonale sobie zdajemy z tego sprawę. Problem dotyczy czegoś zupełnie innego - dotyczy naszej cywilizacji - powiedział Janusz Korwin-Mikke podczas posiedzenia komisji zdrowia.

W czwartek komisja zajmowała się firmowanym przez posła PiS Czesława Hoca projektem ustawy, zgodnie z którym pracodawca będzie mógł żądać od pracownika podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu na SARS-CoV-2. Pracownicy nie będą musieli okazywać testów, jeśli przedstawią informację o przebytej infekcji wirusem SARS-CoV-2 lub o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19. Pracownikowi, który się na to nie zgodzi, będzie można zmienić sposób wykonywania pracy lub polecić mu wykonywanie pracy poza miejscem jej wykonywania określonym w umowie. Przepisy dotyczyłyby w jednakowym stopniu pracowników, jak i osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z danym pracodawcą. Projekt przewiduje też możliwość nakładania obowiązku szczepień na COVID-19 na pracowników podmiotów medycznych. Ustawa firmowana przez posła PiS miałaby wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

- Problem dotyczy (tego), czy żyjemy w kraju ludzi wolnych, którzy odpowiadają za życie swoje i swoich dzieci, czy też jesteśmy bandą niewolników, których właściciel ma prawo zaszczepić, czy może jesteśmy stadem bydląt, które właściciel ma prawo wyszczepić, czy też może jesteśmy małymi dziećmi Sejmu i Sejm jako ojciec nasz wielki ma prawo się nami zajmować - podkreślił poseł Konfederacji. - To jest ta różnica: czy jesteśmy wolnymi ludźmi, czy ktoś za nas rządzi naszym życiem? - dodał.

Czytaj więcej

Certyfikaty covidowe i ustawa Hoca. Komisja zdrowia: Będzie wysłuchanie publiczne

- Oczywiście, sytuacja się zmienia, kiedy następuje epidemia. Jesteśmy na progu epidemii. Jak dwukrotnie wzrosłaby liczba zakażeń, byłaby wreszcie w Polsce epidemia. Bo epidemia jest wtedy, kiedy liczba zmarłych na epidemię przekracza liczbę zmarłych na inne choroby. Wiem, że zmieniono definicję epidemii po to, żeby móc zrobić panikę, histerię i móc sprzedawać produkty Pfizera i innych firm, ale taka jest normalna definicja epidemii - kontynuował Korwin-Mikke dodając, że "na razie jeszcze epidemii nie ma, ale rzeczywiście ona nam zagraża".

Reklama
Reklama

Korwin-Mikke, jeden z liderów Konfederacji, mówił też, że przy zamówieniach zbrojeniowych panuje zasada, że jeżeli ktoś z wojskowych zetknął się z przedstawicielem firmy, która produkuje uzbrojenie, to nie ma prawa brać udziału w negocjacjach na temat przyjmowania zamówień na uzbrojenie. - Tymczasem podejrzewam, że wszyscy członkowie Rady Medycznej stykali się z różnymi przedstawicielami wielkich firm farmaceutycznych i trzeba być kompletnym szurem, żeby wierzyć tym ludziom, że oni są bezstronni - oświadczył. - Jeżeli kupuję od kogoś samochód, to nie będę słuchał rady człowieka, który ma obiecane 20 procent od ceny sprzedaży - dodał.

Poseł Konfederacji oświadczył, że formacja ta domaga się odsunięcia członków Rady Medycznej i zastąpienia ich ludźmi, "którzy nie mieli styczności z przedstawicielami wielkiego techu".

Czytaj więcej

Certyfikaty covidowe w pracy. Posłanka Lewicy: Projekt zbyt łagodny, nie ma zębów

Na posiedzeniu komisji zdrowia Janusz Korwin-Mikke zwracał też uwagę, że w tym roku śmiertelność z powodu COVID-19 jest wyższa niż przed rokiem, choć o tej porze 2020 r. w Polsce szczepionki na COVID-19 nie były jeszcze stosowane. - Z czego wynika, że ponad 56 proc. zaszczepionych ludzi nie wpłynęło na zmniejszenie się śmiertelności od covidu - ocenił.

- Powstaje więc pytanie, czy mamy prawo coś narzucać? Bo gdyby to była Ebola czy dżuma, to byśmy rozumowali inaczej. Natomiast w tej sytuacji nie znamy jeszcze charakterystyki tego wirusa i dr Sławomir Mentzen bardzo mądrze powiedział, że skoro premier mówi, że powinniśmy jak najprędzej wrócić do normalności, to należy po prostu traktować koronawirusa jak zwykłą chorobę zakaźną - argumentował.

Czytaj więcej

Kukiz o niezaszczepionych: Jeśli ktoś chce się wieszać, może to zrobić
Reklama
Reklama

Korwin-Mikke stwierdził też, że proponowana przez grupę posłów PiS ustawa nie dotyczy szczepionek, lecz stosunków pracy i tego, czy można je naruszać. - Zdecydowanie protestujemy przeciwko takiemu podejściu do tego zagadnienia - oświadczył.

Wniosek Konfederacji o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu został odrzucony przez komisję zdrowia stosunkiem głosów 33:1. W głosowaniu komisja zdecydowała, że 5 stycznia 2022 r. w sprawie projektu odbędzie się wysłuchanie publiczne - prawdopodobnie zostanie zorganizowane w formie zdalnej.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama