Wydał na kampanię 2200 dolarów. Wygrał wybory do senatu New Jersey. Kim jest Edward Durr?

Kierowca ciężarówki, bez politycznego doświadczenia, wygrał wybory do stanowego senatu, pokonując demokratycznego rywala, który jest drugim, po gubernatorze, najbardziej wpływowym politykiem w New Jersey.

Publikacja: 07.11.2021 21:00

O republikańskim kandydacie Edwardzie Durrze niewiele było słychać w czasie kampanii przed wyborami, które odbyły się 2 listopada. Nie ma doświadczenia politycznego. Na swoim profilu facebookowym pisał, że jest „robotnikiem o silnych poglądach konserwatywnych", na Twitterze: „chrześcijanin, pracownik fizyczny, ojciec trójki dzieci, dziadek szóstki wnuków".

Nie miał sztabu PR-owców pracującego nad jego wizerunkiem ani reklam wyborczych w prasie i telewizji. Kampanię prowadził, pukając do drzwi wyborców, rozstawiając swoje reklamy na trawnikach i rozdając ulotki. Promował się też 80-sekundowym filmikiem, nagranym na telefonie, który zaczyna się jak kandydat wychodzi z kabiny ciężarówki, krytykuje demokratycznego oponenta Stephena Sweeneya i gubernatora Phila Murphy'ego za wysokie podatki i rosnące koszty życia. Pod koniec nagrania wsiada na motocykl i odjeżdża.

Zapytany przez Fox News, jaki ma plan, gdy już wejdzie do stanowego senatu powiedział: „Nie wiem". – To kluczowe pytanie. Nie wiem, czego nie wiem. Dowiem się w swoim czasie, co powinienem wiedzieć – powiedział.

Czytaj więcej

Koronawirus w USA: Jakby wymarła Alaska

W wyborach Durr zdobył ponad 2000 głosów więcej niż jego demokratyczny oponent Stephen Sweeney, który przez sprawowaną przez siebie funkcję przewodniczącego stanowego senatu jest drugim, po gubernatorze, najbardziej wpływowym politykiem w stanie. Przez prawie dwie dekady Sweeney wydawał się nie do pokonania, bo miał poparcie stanowych grubych ryb oraz wpływowych związków zawodowych budowlańców.

Teraz przegrał z Durrem, który na kampanię wyborczą wydał 2200 dolarów, jak wynika z oficjalnych danych (choć prasie podawał kwotę 153 dolarów), co jest znikomą sumą w porównaniu z 2,75 miliona dolarów wydanych przez Sweeneya.

Obaj ubiegali się o fotel senatora z dystryktu w rolniczej południowo-zachodniej części stanu. Wyborcy z tego dystryktu od momentu jego utworzenia w 1973 r. wiernie wybierali demokratę na swojego przedstawiciela do stanowego senatu. Sweeneyowi do tej pory udało się utrzymać poparcie, głównie dzięki umiarkowanym poglądom oraz podpieraniu się swoją historią jako związkowca.

Czytaj więcej

Złe wieści dla prezydenta Bidena

Jednak sympatia dla demokratów stopniała na suburbiach i rejonach rolniczych zarówno w New Jersey, jak i w Wirginii, gdzie wybory na gubernatora wygrał republikanin Glenn Youngkin. Jak się okazało, Sweeney stracił poparcie klasy pracującej, zniechęconej do demokratów popierających pandemiczne lockdowny oraz restrykcje. – Sweeney mógł się sprzeciwić zamykaniu szkół w czasie pandemii. Mógł wpłynąć na gubernatora – mówi 70-letnia demokratka, która zagłosowała na Durra w wywiadzie dla lokalnej prasy.

Przegrana Sweeneya oznacza sejsmiczny wstrząs na scenie politycznej w New Jersey. Sprawuje on funkcję przewodniczącego stanowego senatu od prawie 12 lat, umiejętnie wytyczając legislacyjną agendę. Rzadko priorytety gubernatora trafiały pod głosowanie bez zatwierdzenia Sweeneya.

Teraz o miejsce przewodniczącego senatu ubiegać się będzie prawdopodobnie kilku kandydatów demokratycznych, bo ta partia wciąż ma przewagę w stanowym senacie.

Porażka wyborcza Sweeneya plus marginalna wygrana gubernatora Phila Murphy'ego oraz kilku popularnych wschodzących gwiazd Partii Demokratycznej w tym stanie pokazują, że Partia Republikańska zaczyna powracać do łask w New Jersey.

Czytaj więcej

USA: Kierownik zwolniony, bo był białym mężczyzną

– To nie stało dzięki mnie. Ja jestem nikim. Jestem zwykłym człowiekiem. To dzięki ludziom, którzy odrzucili politykę wpychaną im do gardła – powiedział Durr podczas prowizorycznej konferencji prasowej przed jego domem, w dniu, w którym okazało się, że zdobył więcej głosów niż Sweeney.

O republikańskim kandydacie Edwardzie Durrze niewiele było słychać w czasie kampanii przed wyborami, które odbyły się 2 listopada. Nie ma doświadczenia politycznego. Na swoim profilu facebookowym pisał, że jest „robotnikiem o silnych poglądach konserwatywnych", na Twitterze: „chrześcijanin, pracownik fizyczny, ojciec trójki dzieci, dziadek szóstki wnuków".

Nie miał sztabu PR-owców pracującego nad jego wizerunkiem ani reklam wyborczych w prasie i telewizji. Kampanię prowadził, pukając do drzwi wyborców, rozstawiając swoje reklamy na trawnikach i rozdając ulotki. Promował się też 80-sekundowym filmikiem, nagranym na telefonie, który zaczyna się jak kandydat wychodzi z kabiny ciężarówki, krytykuje demokratycznego oponenta Stephena Sweeneya i gubernatora Phila Murphy'ego za wysokie podatki i rosnące koszty życia. Pod koniec nagrania wsiada na motocykl i odjeżdża.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy