Na granicy z Białorusią od 3 września obowiązuje stan wyjątkowy w związku z licznymi próbami przekraczania polskiej granicy przez nielegalnych imigrantów, co ma być inspirowane przez władze w Mińsku. Stan wyjątkowy wprowadzono też w związku z obawami o prowokację, do jakich mogło dojść na granicy w czasie ćwiczeń wojskowych Zapad-2021, z udziałem wojsk Białorusi i Rosji - ćwiczenia te zakończyły się jednak przed kilkunastoma dniami.
- Mówimy o spowodowanej względami politycznymi masowej, nielegalnej imigracji - mówił na konferencji prasowej Kamiński.
- Osoby, które forsują naszą granicę, przebywają na Białorusi legalnie, nic im tam nie grozi, są używani przez Białoruś jako broń - przekonywał szef MSWiA.
Kamiński wyliczał, że od sierpnia doszło do 9,4 tys. prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy z Białorusią.
Czytaj więcej
Zdaniem większości respondentów stan nadzwyczajny we wschodniej Polsce powinien trwać aż do czasu ustania problemów z imigrantami.
- 8,2 tys. prób zostało udaremnionych przez polskie służby w pasie granicznym. Mamy ok. 1,2 tys. zatrzymanych nielegalnych imigrantów w ośrodkach strzeżonych. Wielu z nich nie ma żadnych dokumentów, wielu ma fałszywe dokumenty. Są dokładnie badani pod kątem tego, czy nie stanowią zagrożenia dla naszego państwa - dodał Kamiński.
Następnie dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego, Stanisław Żaryn poinformował, że jak dotąd "zweryfikowano tożsamość kilkuset nielegalnych migrantów", którzy nielegalnie przekroczyli granicę Polski z Białorusią.
- 2/3 badanych osób zostało skierowanych do głębokiej procedury sprawdzającej, już wstępne informacje wskazują na zagrożenie bezpieczeństwa RP w związku z obecnością tych osób na naszym terytorium - mówił Żaryn.
Tyle prób nielegalnego przekroczenia granicy
- Co dziesiąta osoba ma możliwe powiązania z organizacjami terrorystycznymi, przestępczością, przemytem ludzi oraz fałszowaniem dokumentów. Zidentyfikowano materiały świadczące o przeszkoleniu bojowym, część osób było związanych z formacjami mundurowymi - mówił Żaryn, który na dowód tego prezentował m.in. zdjęcia z telefonów komórkowych znalezionych przy imigrantach. Niektóre ze sprawdzanych osób mają być powiązane z talibami i Państwem Islamskim.
Część zatrzymanych miało mieć związki z Rosją. W dwóch przypadkach - obywatela Iraku i Afganistanu - znaleziono na należących do nich urządzeniach materiały wskazujące na "praktyki związane z zaburzeniami seksualnymi w kierunku pedofilii i zoofilii". - Materiały te dotyczą 50 osób z grupy 200 sprawdzanych osób - zaznaczył potem Kamiński.
Z kolei minister obrony, Mariusz Błaszczak mówił, że "poprawność polityczna nakazuje, aby na ten temat nie mówić". - Ale bezpieczeństwo naszej ojczyzny stawiamy ponad wszystko - dodał.
Błaszczak mówił też, że polscy żołnierze na granicy są"prowokowani przez żołnierzy białoruskich", którzy "rzucają w ich stronę petardy" i "przeładowują broń, tak aby polscy żołnierze to widzieli" oraz mierzą w kierunku polskich żołnierzy.
- Nasza granica musi być twarda. Nie możemy ustąpić. Nie pozwolimy przełamać naszej granicy - zapewnił Kamiński.
- Będę składał Radzie Ministrów rekomendację ws. przedłużenia stanu wyjątkowego - zapowiedział szef MSWiA.
Dopytywany przez dziennikarzy Kamiński doprecyzował, że będzie wnioskował o przedłużenie stanu wyjątkowego na okres 60 dni.