Budżet jest głównym instrumentem działania, można w ten sposób uzyskiwać pewne cele polityczne – stwierdził Donald Tusk w wywiadzie dla „Przekroju”. – To znaczy np., że KRRiT PiS-owsko-Samoobronowo-LPR-owska nie zasługuje na finansowanie na taką skalę jak do tej pory.
Zdaniem „Gazety Wyborczej” takie oszczędności to odpowiedź Platformy na wetowanie ustaw przez Lecha Kaczyńskiego. Prezydent ustawy budżetowej, nawet jeśliby mu się nie podobała, zawetować nie może. Cięcia miałyby dotknąć KRRiT, IPN i Kancelarię Prezydenta.
Premier zapewniał wczoraj dziennikarzy, że nie chodzi o polityczne represje. Twierdził, że oszczędności w Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Premiera będą proporcjonalne.
Bardziej radykalny w zapowiedziach był szef jego gabinetu politycznego. Sławomir Nowak podkreślał, że KRRiT, IPN i Kancelaria Prezydenta „były oczkiem w głowie poprzedniego rządu”. – Dzisiaj nie ma takiego ekstraordynaryjnego traktowania niektórych instytucji, które mają polityczne zlecenie – powiedział. Dodał, że także CBA była poprzednio traktowana w szczególny sposób i trzeba sprawdzić, czy w tej instytucji „pieniądze się nie marnują”. Nowak zapowiedział, że projekt cięć budżetowych będzie znany najwcześniej za miesiąc.
PiS zapowiedzi odebrało jako polityczny atak. – Cięcia w Kancelarii Prezydenta i IPN to element bezwzględnej wojny na wyniszczenie – komentował Zbigniew Ziobro (PiS). – Z jednej strony uśmiecha się, mówi o zaufaniu, przyjaźni, a z drugiej strony posługuje się pałką.– Przepychanki i uszczypliwości wobec prezydenta ze strony premiera i odwrotnie to ich problemy. Cięcia w administracji muszą być. W końcu przecież i PiS, i PO szły pod hasłem „tanie państwo” – ocenił Grzegorz Napieralski, szef SLD.