Reklama

Michał Płociński: Zamach stanu i sfałszowane wybory, czyli rekonstrukcja rządu przegrywa ze spiskami

Czy po przedziwnym wywiadzie Szymona Hołowni, w którym mówił o zamachu stanu, i starciu Donalda Tuska z własnymi wyborcami w Pabianicach, gdy ci chcieli rozmawiać z premierem głównie o sfałszowanych wyborach prezydenckich, ktoś jeszcze pamięta o rekonstrukcji rządu, która miała wygasić spory w koalicji?

Publikacja: 27.07.2025 16:36

Donald Tusk w Pabianicach

Donald Tusk w Pabianicach

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Jak się ma dyscyplinowanie ministrów przez premiera i oczekiwanie jedności na pierwszym posiedzeniu odświeżonego rządu do słów jednego z liderów koalicji rządzącej o próbach wymuszenia na nim zamachu stanu? I jak Tusk chce teraz spokojnie rozpocząć nowy etap rządów, skoro jego najzagorzalszych wyborców interesują jedynie „sfałszowane wybory” i co on z tym jeszcze zamierza zrobić – o czym można było się przekonać w sobotę w Pabianicach?

Rekonstrukcja rządu bez efektu. Premier Donald Tusk traci kontrolę nad emocjami wyborców w sprawie sfałszowanych wyborów

Nie są to na pewno pytania, które cieszą premiera po długo (za długo?) zapowiadanej rekonstrukcji. Powinno wyjść inaczej – jak mawiał Bubbles w „Chłopakach z baraków”. A może nawet warto sięgnąć po inny popkulturowy klasyk, z „Kilera” – i cały misterny plan… Tyle że Tusk pretensje może mieć tylko do siebie, bo pada ofiarą teorii spiskowej, na której rozkręcanie sam dał przyzwolenie. Ba, nawet ją podkręcał dwuznacznymi wpisami na platformie X.

Przypomnę pytanie, które na naszych łamach padało już wielokrotnie, odkąd tylko politycy PO zdecydowali się podważać wynik wyborów prezydenckich: Co później się stanie z tymi podsyconymi emocjami, kto i jak zamierza nimi zarządzać? Bo przecież nie wystarczy powiedzieć wyborcom: „Nie, kochani, nie, bądźcie poważni, proszę” – jak odpowiadał premier w Pabianicach wyborcom przekonanym, że wybory zostały sfałszowane. Tu zacytować można tylko „Misia” Barei: „To jest wspaniała rada! Pycha! Wyobrażam sobie jego minę!”. A na poważnie: to tak jakby nagle Jarosław Kaczyński wyszedł do swoich wyborców i powiedział: „Sprawdziliśmy, jednak nie było zamachu”. No, to tak nie działa. I tak doświadczony polityk jak Donald Tusk powinien sobie z tego zdawać sprawę.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Reklama
Reklama

Szymon Hołownia i narracja o zamachu stanu. Czy marszałek Sejmu powtórzy los Adama Bodnara?

A o co chodzi Szymonowi Hołowni, który nagle, ni stąd, ni zowąd wyskakuje z zamachem stanu? On też chyba powinien rozumieć, że wpisuje się tym samym w narrację PiS, który od miesięcy mówi o właśnie pełzającym zamachu stanu, łamaniu konstytucji, torturach, „bodnarowcach” itd. Może i chce stanąć pomiędzy walczącymi na śmierć i życie obozami, ale w oczach i jednych, i drugich staje jednak po stronie PiS. A ci, o których poparciu marzy, próbując się odkleić od Donalda Tuska, choć po cichu może mu przyklasną, ostatecznie i tak zagłosują na Konfederację lub Razem. Bo nie da się być żadną trzecią drogą, współtworząc rząd z jednym z obozów. Hołownia jest więc raczej na najlepszej drodze, by powtórzyć los Adama Bodnara, z którym logika polaryzacji nie obeszła się łagodnie.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego afera z CPK jest śmiertelnie niebezpieczna dla PiS? Cztery powody
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Jak z CPK trafić do Ikei. Polski wyborca między działką a patelnią
Komentarze
Bogusław Chrabota: Jarosław Kaczyński chce ludzi od Grzegorza Brauna
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wartości, suwerenność i strach. Jak Tusk i Kaczyński wciąż niepodzielnie rządzą polityczną wyobraźnią
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w roli lustrzanego odbicia Jarosława Kaczyńskiego
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama