Kurski woli być zlicytowany

Europoseł PiS nie chciał zapłacić Agorze 68 tys. zł za przeprosiny, więc jego majątek zajął komornik

Aktualizacja: 25.06.2010 03:28 Publikacja: 25.06.2010 03:27

Jacek Kurski tłumaczy, że nie było go stać, na wykupienie ogłoszenia w „Gazecie Wyborczej”

Jacek Kurski tłumaczy, że nie było go stać, na wykupienie ogłoszenia w „Gazecie Wyborczej”

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Wczoraj „Gazeta Wyborcza” zamieściła ogłoszenie z przeprosinami Jacka Kurskiego, europosła PiS. A część jego majątku, wartą 92 tys., zajął komornik.

To finał sądowej sprawy, która ciągnie się od 2006 roku. Wtedy w programie „Warto rozmawiać” Kurski – wówczas poseł na Sejm – demonstrując egzemplarz „Gazety” z artykułem o sobie, powiedział, że są w nim „same kłamstwa”. Wskazywał, że „GW” wiele miejsca na kolejnych stronach poświęca na „oszalałe ataki na PiS”. Poseł uznał, że wynikają one z faktu, iż gazeta „funkcjonuje w układzie medialnym” ze spółką J&S importującą do Polski paliwa, która według Kurskiego wyprowadza z kraju miliony.

Dowodem na układ miała być według posła całostronicowa reklama J&S w „Gazecie”. W jego opinii reklama tej spółce nie jest potrzebna, bo J&S to monopolista na polskim rynku.

Agora pozwała Kurskiego, a sąd prawomocnym wyrokiem nakazał mu zapłatę nawiązki na cel charytatywny w wysokości 10 tys. zł. Sąd uznał, że poseł poniesie także koszty ogłoszeń w gazecie i telewizji.

Kurski ogłoszeń nie zamieścił.

Dlaczego? – Szanuję wyrok sądu, potraktowałem go poważnie i właśnie dlatego odwołałem się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Liczyłem na to, że jeśli spór trafił do sądu w Strasburgu, „Gazeta Wyborcza” wstrzyma się z wykonaniem wyroku do czasu rozstrzygnięcia, a nie naśle na mnie komornika w celu konfiskaty mojego majątku – mówi „Rz”.

Mecenas Piotr Rogowski, pełnomocnik „Gazety Wyborczej”, w obszernym oświadczeniu rozesłanym do mediów uznał, że ponieważ Kurski – mimo kolejnych wezwań – nie opublikował przeprosin, Agora realizuje postanowienia tych orzeczeń w ramach tzw. wykonania zastępczego. I zaznacza, że właściwe sądy w postępowaniu egzekucyjnym umocowały prawomocnie Agorę SA do publikacji oświadczeń z przeprosinami na koszt dłużnika Jacka Kurskiego.

Zdaniem mecenasa jest to standardowa procedura egzekucyjna wynikająca z przepisów prawa w przypadku uchylania się dłużnika od dobrowolnego wykonania prawomocnego wyroku.

Kurski tłumaczy, że nie było go stać na wykupienie ogłoszenia w „Gazecie”. – Sąd pozostawił „Wyborczej” absolutną swobodę w dyktowaniu ceny publikacji przeprosin, co jest dodatkową karą. Gdy wypowiadałem te słowa, byłem posłem na Sejm, nie było mnie stać na kilkadziesiąt tysięcy złotych, których zażądała ode mnie „Wyborcza” – mówi Kurski.

Biuro prasowe Agory nie chciało odpowiedzieć, ile spółka zażądała od Kurskiego za zamieszczenie przeprosin. Na pytania „Rz” Agora odpisała: „Piotr Rogowski po zapoznaniu się z Pani pytaniami uznał, że zmierzają one do tego, żeby w tej sprawie tłumaczył się podmiot, który sprawę wygrał, i nie może doczekać się dobrowolnego wykonania wyroku przez dłużnika. Nie tłumaczy się natomiast ten, co do którego sądy, w tym Sąd Najwyższy, stwierdziły, że ewidentnie i celowo rozpowszechniał nieprawdę, dopuszczając się tym samym bezprawnego zniesławienia Agory SA”.

Kurski mówi „Rz”: – Oni chcą po prostu zniszczyć mnie, tak jak się niszczyło ludzi w PRL. To wtedy dławiono ludzi konfiskatami mienia. Dla posła dwa ogłoszenia po 34 tys. zł oraz 10 tys. nawiązki to fortuna – mówi. I dodaje, że wyznaczona cena ogłoszenia z przeprosinami, które zasądził sąd, ma na celu „zmiażdżenie człowieka”.

Z kolei mec. Rogowski swoje oświadczenie kończy tak: „W osobie komornika do Jacka Kurskiego zapukało prawo i sprawiedliwość”.

Wczoraj „Gazeta Wyborcza” zamieściła ogłoszenie z przeprosinami Jacka Kurskiego, europosła PiS. A część jego majątku, wartą 92 tys., zajął komornik.

To finał sądowej sprawy, która ciągnie się od 2006 roku. Wtedy w programie „Warto rozmawiać” Kurski – wówczas poseł na Sejm – demonstrując egzemplarz „Gazety” z artykułem o sobie, powiedział, że są w nim „same kłamstwa”. Wskazywał, że „GW” wiele miejsca na kolejnych stronach poświęca na „oszalałe ataki na PiS”. Poseł uznał, że wynikają one z faktu, iż gazeta „funkcjonuje w układzie medialnym” ze spółką J&S importującą do Polski paliwa, która według Kurskiego wyprowadza z kraju miliony.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Polityka
Pierwszy transfer w Sejmie po wyborach. Ustawka czy przypadek?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Sondaż: Dymisja rządu Donalda Tuska? Więcej Polaków przeciw niż za
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos po przegranych wyborach. „Dla mnie to trudny moment”
Polityka
Polityczne Michałki: Tusk opanowuje kryzys, Nawrocki mebluje Kancelarię, kłótnia Trump-Musk
Polityka
Nieprawidłowości przy głosowaniu? Jest komentarz Donalda Tuska