Już okładka otwiera sporo skojarzeń. Niby plakat filmowy utrzymany w estetyce Waldemara Świerzego i wielgachny tytuł „Wyrok” krwistoczerwoną czcionką z białą obramówką, niby pulpowa książeczka sensacyjno–kryminalna z lat 80. Zabójstwo, głęboka prowincja i okupacyjna nędza. Wszystko to znajdziemy w tym wojennym easternie, westernie ze Wschodu.
Poprzednia powieść Ishbel Szatrawskiej „Toń” (2023) była swoistą sensacją. Mieszał się w niej niebywały historyczny portret pruskiej rodziny, ni to polskiej, ni niemieckiej, ni mazurskiej, ze współczesną narracją o kryzysie migranckim na granicy z Białorusią. Teraz autorka powraca, również zaskakując, bo przecież z ultramęskim gatunkiem, surową opowieścią o dwóch bandytach, którzy w ostatnich miesiącach II wojny światowej polują na donosiciela.