Prezydent i premier muszą się podzielić lotami za granicę

Prezydent, premier i marszałkowie muszą się dzielić czasem przelotów i znaleźć na nie pieniądze

Publikacja: 03.09.2010 02:21

Politycy wolą latać embraerami, niż korzystać z wysłużonych maszyn rządowej floty

Politycy wolą latać embraerami, niż korzystać z wysłużonych maszyn rządowej floty

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Trwają rozmowy między kancelariami najważniejszych osób w państwie o tym, jak ułożyć grafik ich zagranicznych podróży – wynika z informacji „Rz”.

Prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu już muszą zadeklarować, ile przelotów przewidują w przyszłym roku. To konsekwencja decyzji rządu, który postanowił, że VIP-y będą latać wyczarterowanymi embraerami. Umowę z LOT na czarter dwóch maszyn zawarł w czerwcu MON.

Przed katastrofą prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem politycy korzystali z wysłużonych Tu-154 i jaków należących do floty 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Wojskowego. Wówczas często dochodziło do konfliktów między kancelariami Prezydenta i Premiera o samolot.

Teraz politycy mają się od razu podzielić czasem przelotów. Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że np. marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie z ogólnej puli ma przypaść 105 godzin lotów.

Siły Powietrzne ustaliły, że roczny limit lotów embraerami ma wynieść 1200 godzin. Co będzie, jeśli kancelarie je wyczerpią?

– Wynegocjowaliśmy z LOT preferencyjną stawkę w przypadku, gdyby potrzebne były dodatkowe godziny – wyjaśnia wiceminister obrony Marcin Idzik.

Poza tym politycy nadal mogą korzystać z usług rządowej floty 36. specpułku, ale robią to niechętnie. Ten bowiem ma na stanie dość wysłużone samoloty krótkiego zasięgu Jak-40, jedną maszynę dalekiego zasięgu

Tu-154M (druga rozbiła się 10 kwietnia) i kilka śmigłowców transportowych. Pułk czeka na nowe maszyny. MON zapowiada, że niebawem rozpisze przetarg na ich zakup.

Ale podział czasu przelotów to nie wszystko. Politycy po raz pierwszy muszą wyłożyć na nie pieniądze z budżetu swych urzędów.

Do tej pory loty rządową flotą opłacał MON, ale umowa na czarter maszyn to rocznie koszt powyżej 28 mln zł. Resort obrony nie chce go sam ponosić. Dlatego kancelarie będą musiały wyłożyć część pieniędzy.

– Wysokość kosztów, jakie poniosą poszczególne kancelarie na loty wyczarterowanymi samolotami, będzie zależeć od liczby wykorzystanych godzin i od ostatecznych ustaleń między nimi i MON. Te jeszcze trwają – mówi „Rz” wiceminister Idzik. Kancelarie będą opłacały tylko niektóre koszty związane z lotami tych maszyn od 2011 r. 

Jakie? – Całość usług związanych z czarterem bierze na siebie MON. Kancelarie zaś będą ponosić koszty m.in. opłat lotniskowych, odladzania zimą czy kateringu według liczby wylatanych godzin – wyjaśnia Idzik. 

To będzie dla każdej z kancelarii nowy wydatek. Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że Kancelaria Sejmu na loty marszałka Sejmu i jego urzędników zaplanowała wstępnie ok. 1,2 mln zł.

– Jakiś klucz trzeba było przyjąć. Czy jest dobry, pokaże praktyka – mówi „Rz” Jerzy Budnik, poseł PO z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. – Mam nadzieję, że samoloty będą racjonalnie wykorzystywane, a koszty sprawiedliwie podzielone.

Politycy PiS jednak krytykują rządowe rozwiązania dotyczące przelotów. – To jest jeden wielki bałagan – ocenia Marek Opioła, członek Komisji Obrony Narodowej. – Najpierw minister obrony Bogdan Klich i premier Donald Tusk ogłosili wielki sukces, bo wyczarterowali embraery, a teraz okazuje się, że każą płacić kancelariom jakieś haracze. Pewnie lepszym i tańszym rozwiązaniem byłoby, by politycy przesiedli się do samolotów rejsowych.

Wczoraj szef BBN przedstawił założenia raportu dotyczącego bezpieczeństwa lotów VIP-ów. Dokument zakłada m.in., że żaden z nich nie będzie mógł latać w towarzystwie innego z pozostałej trójki. Ograniczeniu ulega też grono urzędników podróżujących z VIP-em.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorek

[mail=d.kolakowska@rp.pl ]d.kolakowska@rp.pl [/mail]

[mail=e.zemla@rp.pl]e.zemla@rp.pl[/mail]

Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich
Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Wiceminister: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje za dużo osób. Dublują pracę