Polski Sejm widział już błyskawiczne awanse edukacyjne. Od wykształcenia podstawowego do ukończenia studiów. Ostatnio wśród posłów zapanowała moda na doktoraty. W swoją edukację inwestują zwłaszcza politycy opozycji, którzy nie ukrywają, że marginalizowani w parlamencie przez rządzącą koalicję mają na to dużo czasu.
- Świętej pamięci marszałek Krzysztof Putra zawsze powtarzał mi: pamiętaj, że posłem się tylko bywa. To nie jest zawód na całe życie - mówi „Rz" poseł PiS Mariusz Antoni Kamiński. - Dlatego zawsze w rubryce zawód wpisuję prawnik, a nie poseł - dodaje. I właśnie z prawa konstytucyjnego napisał pracę doktorską, którą obronił na Uniwersytecie Białostockim. Temat: „Frakcje parlamentarne w Sejmie RP. Regulacje prawne, analiza porównawcza, praktyka parlamentarna". - Moja własna praktyka parlamentarna bardzo mi pomogła w napisaniu tej pracy - podkreśla Kamiński.
Poseł PiS zdradza, że jego partyjny kolega poseł Adam Hofman przygotowuje pracę doktorską na temat działalności komisji śledczych.
Doktorat obronił również podkarpacki poseł PiS Bogdan Rzońca. - Cieszę się, że wreszcie mam to za sobą - mówi „Rz". Rzońca, były marszałek województwa podkarpackiego, w pracy również wykorzystał swoje doświadczenia zawodowe. „Projakościowa restrukturyzacja zarządzania urzędem marszałkowskim" - to temat pracy, którą obronił na Uniwersytecie Jagiellońskim. - Na tym chyba zakończę już swoją edukację - mówi poseł.
Na doktoracie nie poprzestał za to poseł PiS Krzysztof Szczerski. Polityk dwa lata temu obronił rozprawę habilitacyjną pt. „Dynamika systemu europejskiego". Habilitacja została wyróżniona nagrodą premiera za 2011 rok jako jedna z najlepszych w Polsce. - Teraz, kiedy w Sejmie spieram się z posłami PO na temat Unii Europejskiej, zawsze im mówię, że nie mogą się ze mną nie zgadzać, bo w końcu moje argumenty w tej kwestii nagrodził sam Donald Tusk - mówi poseł.