Marek Sawicki - reaktywacja

Były minister rolnictwa, który w atmosferze skandalu odszedł w 2012 roku, dziś triumfalnie powraca.

Publikacja: 17.03.2014 01:30

Nieprzychylni Markowi Sawickiemu politycy komentują, że wraca on do rządu, bo Janusz Piechociński mu

Nieprzychylni Markowi Sawickiemu politycy komentują, że wraca on do rządu, bo Janusz Piechociński musi mu się odwdzięczyć za poparcie w wyborach na prezesa PSL

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Na dziś zaplanowana jest w Kancelarii Prezydenta uroczystość odwołania Stanisława Kalemby ze stanowiska szefa resortu rolnictwa i powołania na jego miejsce właśnie Sawickiego. Ale on już wszedł w buty ministra rolnictwa – w piątek zapowiedział, że już od niedzieli może ruszyć skup mięsa wieprzowego ze strefy buforowej, a w sobotę wziął udział w konferencji o sytuacji wsi i rolników w Europie, gdzie rozmawiał z unijnym komisarzem ds. rolnictwa.

Nominacją dla Sawickiego zakończy się kilkudniowy kryzys rządowy wywołany pojawieniem się w Polsce wirusa afrykańskiego pomoru świń i protestami rolników. A on sam wraca do rządu w aurze specjalisty od spraw bardzo trudnych, który ma uporządkować bałagan po Kalembie. Jak sam mówił nieskromnie: „sytuacja jest bardzo trudna, w takich warunkach jeszcze żaden minister nie zaczynał urzędowania".

Trudno się oprzeć wrażeniu, że choć powody dymisji obu ministrów rolnictwa – Kalemby sprzed kilku dni i Sawickiego sprzed półtora roku – były zupełnie inne, to obaj odeszli przede wszystkim z tego powodu, że liderzy chcieli się ich pozbyć z rządu. Sprawy merytoryczne w obu przypadkach znalazły się na drugim miejscu. Dla nikogo nie jest bowiem tajemnicą, że Piechociński od dawna chciał się pozbyć Kalemby związanego z Waldemarem Pawlakiem. Senator Andżelika Możdżanowska otwarcie mówiła w rozmowie z „Rz", że gdyby Kalemba otrzymał takie wsparcie od wicepremiera Piechocińskiego w sprawie kryzysu świńskiego, jakie na dzień dobry dostał Sawicki, to dymisja w ogóle nie byłaby potrzebna.

Odejście Sawickiego przy okazji afery taśmowej również zostało wymuszone przez ówczesnego prezesa PSL Waldemara Pawlaka. Bo co prawda upublicznione wynurzenia Władysława Łukasika, byłego szefa Agencji Rynku Rolnego, na temat nepotyzmu i szastania publicznymi pieniędzmi w urzędach podległych ministrowi rolnictwa robiły wrażenie, ale Sawickiemu można było zarzucić co najwyżej niewłaściwy nadzór. Sam minister próbował na początku bagatelizować rewelacje Łukasika, po czym – w imię standardów – stojąc u boku Pawlaka, podał się do dymisji.

Przed aferą taśmową Sawicki był uważany za najpoważniejszego rywala dla Pawlaka na jesiennym kongresie PSL. On sam co prawda zaprzeczał, jakoby miał się ubiegać o przywództwo w partii, ale spekulacje na ten temat nie ustawały. Skończyły się dopiero po aferze taśmowej i odejściu Sawickiego z rządu. Pawlak zresztą na zjazdach regionalnych dawał do zrozumienia, że Sawicki naraził na szwank dobre imię partii. Nic dziwnego, że były minister rolnictwa wsparł w wyborach na prezesa PSL Janusza Piechocińskiego. I zrobił to tak skutecznie, iż ten wygrał z Pawlakiem. Od tego czasu kilka razy pojawiały się pogłoski, że Piechociński szuka miejsca w rządzie dla Sawickiego, bo musi mu się odpłacić za pomoc w wyborach. Takie spekulacje niezwykle irytowały prezesa PSL. Sam Sawicki niewzruszenie twierdził, że jako poseł ma dostatecznie dużo pracy i stanowisko rządowe nie jest mu potrzebne do szczęścia.

Sawicki, który był ministrem rolnictwa w rządach Tuska przez pięć lat, dorobił się w tym czasie złej prasy. Media krytykowały go m.in. za to, że podczas turnieju Euro 2012 w przerwach meczów, a więc w najdroższym czasie antenowym, minister rolnictwa promował efekty unijnego programu rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007–2013. Za kampanię zapłaciła Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Krytycznie na ten temat wypowiadali się wówczas i Janusz Piechociński, i Małgorzata Kidawa-Błońska,wówczas posłanka PO, a dziś rzeczniczka rządu. Piechociński mówił wówczas w rozmowie z „Rz", że Sawickiemu zabrakło chyba wyobraźni, bo teraz wszyscy „zamiast skupić się na realnych problemach dotyczących podziału środków unijnych, złośliwie komentują fakt, że minister promuje się w czasie Euro". Z kolei Kidawa-Błońska komentowała, że aktywność ministra jest bezcelowa, gdyż „w przerwie meczów i tak nikt tego nie ogląda". Koniec końców Sawicki przeprosił za udział w tych reklamach, ale opinia publiczna nie miała pojęcia, że już wtedy przygotowywane były następne – również z udziałem Sawickiego. Tym razem minister miał promować rolnictwo ekologiczne.

Wiadomo też, że w szufladzie premiera leży raport KPRM opisujący nepotyzm w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kontrolerzy ustalili, że na 3629 pracowników centrali ARiMR 1707 nosi  powtarzające się nazwiska. W raporcie stwierdzono również, że członkowie rodzin bywają faworyzowani przy przyznawaniu premii. Potwierdzone też zostało finansowanie reklam z udziałem ministra rolnictwa. Okazało się jednak, że nie jest to przeszkodą w powrocie Sawickiego do rządu.

Premier Donald Tusk powiedział, że obecnie jest to najlepszy kandydat na to stanowisko, a ludowcy wymieniają liczne zalety Sawickiego – znajomość resortu rolnictwa i procedur unijnych, a także doprowadzenie do zniesienia rosyjskiego embarga na polskie mięso nałożonego za czasów rządów PiS.

Ale dla PSL to bynajmniej nie jest koniec kłopotów. Partia martwi się bowiem, że kryzys świński bardzo podważył zaufanie rolników do PSL. A jeżeli ludowcy przepadną w wyborach europejskich, to mogą mieć też słaby wynik w wyborach samorządowych.

Na dziś zaplanowana jest w Kancelarii Prezydenta uroczystość odwołania Stanisława Kalemby ze stanowiska szefa resortu rolnictwa i powołania na jego miejsce właśnie Sawickiego. Ale on już wszedł w buty ministra rolnictwa – w piątek zapowiedział, że już od niedzieli może ruszyć skup mięsa wieprzowego ze strefy buforowej, a w sobotę wziął udział w konferencji o sytuacji wsi i rolników w Europie, gdzie rozmawiał z unijnym komisarzem ds. rolnictwa.

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Tusk: TVN i Polsat dopisane do firm strategicznych, chronionych przed wrogim przejęciem
Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Julia Pitera: Karola Nawrockiego nikt nie znał, a miał poparcie 26 proc. Taki jest elektorat PiS