W sprawie chodzi o materiały atakujące kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena i kandydata popieranego przez PiS Karola Nawrockiego oraz chwalące kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, które w ostatnim czasie pojawiały się w serwisie Facebook.
W czwartek Wirtualna Polska ujawniła, że osoby występujące w spotach trafiły tam za pośrednictwem osób powiązanych z Akcją Demokracja. Dzień wcześniej NASK informował o możliwej ingerencji w wybory z zewnątrz, twierdząc jednocześnie – bez podania dowodów – że „działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych”. Kampania miała pochłonąć – z pominięciem przepisów wyborczych – setki tysięcy złotych.
Czytaj więcej
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zareagował na najnowsze doniesienia w sprawie publikowanych w inter...
Afera ze spotami wyborczymi. Szymon Hołownia komentuje doniesienia
Na konferencji prasowej o sprawę zapytany został marszałek Sejmu Szymon Hołownia, szef partii Polska 2050 i kandydat Trzeciej Drogi w wyborach prezydenckich. Powiedział, że zaczyna się decydujący moment kampanii. Powołując się na sondaże, polityk mówił, że 8 mln Polaków nie zamierza brać udziału w wyborach, 1,5 mln nie podjęło decyzji, na kogo głosować, a 4,5 mln może jeszcze zmienić popieranego kandydata. Zdaniem Hołowni, najbliższe dwa dni to będzie „bardzo intensywna walka o to, jakie decyzje Polki i Polacy podejmą” oraz czas „bardzo ostrej walki informacyjnej”. Marszałek przekonywał, że obywatele powinni być w tym okresie bardzo czujni.
Hołownię pytano o stanowisko NASK. – Dlaczego NASK w tego rodzaju ocenny sposób potraktował te dane, które zostały przedstawione? Nie wiem, ale zakładam, że powinniśmy to wyjaśnić – powiedział. – Uważam, że powinniśmy oczekiwać od NASK-u wyjaśnień w tej sprawie – dodał.