Rosyjska delegacja musiała czekać kilkanaście godzin w Stambule na decyzję Ukraińca, czy w ogóle warto z nimi rozmawiać.
– To jakieś atrapy – mówił prezydent Wołodymyr Zełenski, gdy poinformowano go, kogo Kreml wysłał na pokojowe rozmowy z nim.
„Wyraz wiary we własną potęgę i pokaz braku szacunku dla Ukrainy”, „próba poniżenia ukraińskiego przywódcy” – ocenili delegację Putina zachodni dziennikarze.
Kogo Putin wysłał na spotkanie z Zełenskim i co jego wysłannicy przywieźli do Stambułu
Kreml posłał na spotkanie drugorzędnych urzędników. Na czele delegacji stał doradca Putina (były minister kultury) Władimir Miedinski. W rosyjskim podręczniku do historii dla szkół średnich jego autorstwa Ukraina opisywana jest jako „ultranacjonalistyczne państwo” i „anty-Rosja stworzona rękoma Zachodu”. Było też m.in. dwóch wiceministrów (obrony i spraw zagranicznych) i szef wywiadu wojskowego GRU.
Z ukraińskiej strony zaś do Turcji przyjechał prezydent i urzędnicy najwyższej rangi (m.in. ministrowie spraw zagranicznych czy obrony).