Wojna nerwów nad Bosforem: pokojowe rozmowy, które nie mogą się rozpocząć

Putin odmówił spotkania z Wołodymyrem Zełenskim i próbował go poniżyć, wysyłając na rozmowy z nim urzędników niskiej rangi. Zełenski zemścił się.

Publikacja: 15.05.2025 18:49

Recep Tayyip Erdogan i Wołodymyr Zełenski

Recep Tayyip Erdogan i Wołodymyr Zełenski

Foto: Ukrainian Presidential Press Service/Handout via Reuters

Rosyjska delegacja musiała czekać kilkanaście godzin w Stambule na decyzję Ukraińca, czy w ogóle warto z nimi rozmawiać.

– To jakieś atrapy – mówił prezydent Wołodymyr Zełenski, gdy poinformowano go, kogo Kreml wysłał na pokojowe rozmowy z nim.

„Wyraz wiary we własną potęgę i pokaz braku szacunku dla Ukrainy”, „próba poniżenia ukraińskiego przywódcy” – ocenili delegację Putina zachodni dziennikarze.

Kogo Putin wysłał na spotkanie z Zełenskim i co jego wysłannicy przywieźli do Stambułu

Kreml posłał na spotkanie drugorzędnych urzędników. Na czele delegacji stał doradca Putina (były minister kultury) Władimir Miedinski. W rosyjskim podręczniku do historii dla szkół średnich jego autorstwa Ukraina opisywana jest jako „ultranacjonalistyczne państwo” i „anty-Rosja stworzona rękoma Zachodu”. Było też m.in. dwóch wiceministrów (obrony i spraw zagranicznych) i szef wywiadu wojskowego GRU.

Z ukraińskiej strony zaś do Turcji przyjechał prezydent i urzędnicy najwyższej rangi (m.in. ministrowie spraw zagranicznych czy obrony).

Czytaj więcej

Trump, Putin, Zełenski – kto z kim się spotka w Stambule i po co

– Oczywiście, że nie zamierzał tam jechać. (…) Po co miał jechać, jeśli mnie tam nie było. Nie sądziłem, że Putin może tam przyjechać, jeśli mnie tam nie będzie – usprawiedliwiał rosyjskiego przywódcę amerykański prezydent Donald Trump.

Wołodymyr Zełenski bowiem wezwał Putina, by ten osobiście pojawił się w Stambule na pokojowych rozmowach. Kremlowska propaganda odpowiedziała, że to „chamstwo” i „szpanowanie”. Ale do późnych godzin nocnych w środę nie było wiadomo, czy Putin jednak nie zdecyduje się pojechać.

Jeszcze w środę wieczorem rosyjskiego przywódcę próbował do tego namówić znany z sympatii do Kremla prezydent Brazylii Ignazio Lula da Silva. Wracając z Pekinu, zatrzymał się w Moskwie na rozmowę z Putinem, ale ten nawet nie wpuścił go na Kreml. Zgodził się jedynie na krótką rozmowę telefoniczną z da Silvą siedzącym w swym samolocie na moskiewskim lotnisku Wnukowo.

– Skład rosyjskiej delegacji wiele mówi. Przede wszystkim o zachowaniu ciągłości i spójności w naszym podejściu do uregulowania ukraińskiego kryzysu. Rosja gotowa jest kontynuować bezpośrednie kontakty z Kijowem na bazie porozumień wypracowanych w Stambule (wiosną 2022 roku – red.) – wyjaśnił wiceszef rosyjskiego Senatu Konstantin Kosaczow.

Czytaj więcej

Rozmowy Ukraina–Rosja w Stambule. Kijów obniża rangę delegacji

Rzeczywiście, trzech z ośmiu Rosjan, którzy przyjechali do Stambułu, było tam również trzy lata temu, łącznie z szefem grupy Miedinskim. Wtedy Kreml żądał od Ukraińców (próbujących za wszelką cenę zakończyć wojnę) uznania rosyjskich podbojów, a rosyjskiego języka za oficjalny w Ukrainie, zmniejszenia armii do ok. 80 tys. żołnierzy (z podyktowanym przez Moskwę podziałem na wojska lądowe, lotnictwo i marynarkę wojenną czy dopuszczalnym zasięgiem ukraińskich rakiet).

– Słuchałem ich, słuchałem i dochodziłem do wniosku, że oni chcą po prostu naszej kapitulacji – wspominał tamte rozmowy doradca Zełenskiego Mychajło Podolak.

Ukraińcy przerwali wtedy spotkania. Kreml jednak upiera się, że było porozumienie, co obecnie powtórzyła rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Kijów tylko wzrusza ramionami.

– W pozycjach obu stron nie widać jakiegoś miejsca do kompromisu – stwierdził w czwartek jeden z rosyjskich publicystów. Jednak Miedinski już w Stambule zapewniał, że jest „gotów do kompromisu”, ale „na bazie poprzednich ustaleń”.

Zasłaniając się pokojowymi rozmowami, Kreml szykuje atak na froncie

Jednak ukraińska delegacja nie zamierza dyskutować o legalizacji rosyjskiej okupacji czy zmniejszeniu swojej armii, ale o bezwarunkowym, 30-dniowym zawieszeniu broni.

– Jaki oni mają mandat i czy są w stanie podejmować jakieś decyzje? – dziwił się Zełenski, oglądając skład rosyjskiej delegacji. Zdecydował w końcu wysłać do nich swego ministra obrony Rustema Umarowa.

Eksperci wskazywali, że obecność po rosyjskiej stronie trzech wojskowych (w tym szefa GRU) może świadczyć o tym, że Kreml jednak zamierza rozmawiać o przebiegu linii frontu (np. w celu zawarcia rozejmu) lub choćby o wymianie jeńców.

– Nie należy sądzić, by Rosja była jakoś mocno zainteresowana prowadzeniem realnych rozmów pokojowych. Oni po prostu chcą osiągnąć dyplomacją maksymalnie możliwą liczbę ustępstw, bez używania sił wojskowych. Wojna w końcu niemało kosztuje – sądzi rosyjska niezależna analityczna Margarita Zawadskaja.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Lekcja ze Stambułu. Ile można czekać na atomowe sankcje na Rosję?

Przed wysłaniem delegacji do Stambułu Putin urządził naradę na Kremlu, w której brało udział zaskakująco dużo wojskowych (minister obrony, szef sztabu generalnego, dowódcy odcinków frontu w Ukrainie). Część analityków sądzi, że Kreml cały czas przygotowuje rozpoczęcie letniego sezonu ofensyw. Dopiero po ich zakończeniu (lub załamaniu na obronie) byłby ewentualnie skłonny do poważniejszych rozmów.

Możliwe, że narada na Kremlu była poświęcona właśnie przygotowaniom do ataku, który – ze względów propagandowych – może rozpocząć się po powrocie Rosjan ze Stambułu i ogłoszeniu np., że osiągnęli tam zbyt mało lub że ukraińska strona sabotowała rozmowy.

Rosyjska delegacja musiała czekać kilkanaście godzin w Stambule na decyzję Ukraińca, czy w ogóle warto z nimi rozmawiać.

– To jakieś atrapy – mówił prezydent Wołodymyr Zełenski, gdy poinformowano go, kogo Kreml wysłał na pokojowe rozmowy z nim.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rusłan Szoszyn: Koniec wojny w Ukrainie jutro? Bilans konfliktu byłby fatalny
Konflikty zbrojne
Władimir Putin odwołał dowódcę Wojsk Lądowych Olega Salukowa
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Misja pokojowa w Ukrainie to mit. Europejczycy udają działania
Konflikty zbrojne
Zachodnie wojska na Ukrainie. Wysłannik Donalda Trumpa mówi o Polakach, rząd reaguje
Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował szpital w Strefie Gazy