Lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke wczoraj wrócił z Brukseli. Przez dwa dni (wraz z innym europosłem Jarosławem Iwaszkiewiczem) negocjował tam warunki współpracy z przedstawicielami dwóch eurosceptycznych ugrupowań: francuskiego Frontu Narodowego i brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Obie zdecydowały, że w nowej kadencji Parlamentu Europejskiego stworzą osobne grupy.
Korwin-Mikke nie chciał rozmawiać z „Rz" o szczegółach spotkań. Ale politycy Nowej Prawicy anonimowo przyznają, że bliżej im do porozumienia z Francuzami.
Negocjacje przeciągają się, bo Polakom niechętne są antyimigranckie ugrupowania z Austrii i Holandii. Ponieważ w Parlamencie Europejskim do stworzenia frakcji potrzeba posłów z siedmiu krajów, pewnie będą się musiały przeprosić z partią Korwin-Mikkego.
Grupa „francuska" powstaje od podstaw. UKIP swoją frakcję (Europa Wolności i Demokracji) już ma. W poprzedniej kadencji była w niej Solidarna Polska. Tyle że w ostatnich dniach to stronnictwo opuściły dwie partie – z Finlandii i Danii. Bez Polaków UKIP nie będzie miał członków z odpowiedniej liczby krajów (nie jest też wciąż pewny włoskiego Ruchu Pięciu Gwiazd, który przeprowadza w tej sprawie wewnętrzne referendum).
– To my zdecydujemy, która frakcja powstanie – triumfuje poseł Nowej Prawicy Przemysław Wipler.