Reklama

Smirnow: PO jest bezideowa. Nie wykluczam współpracy z PiS

Poseł Andrzej Smirnow odszedł z Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z "Rz" zdradza powody swojej decyzji.

Publikacja: 26.06.2014 15:28

Andrzej Smirnow

Andrzej Smirnow

Foto: Fotorzepa/Jakub Ostałowski

Jako pierwsza informacje o opuszczeniu Platformy przez Smirnowa podała TVP Info.

"Rz": Panie pośle, wystąpił pan już z PO?

Andrzej Smirnow, poseł niezależny:

Tak, już wystąpiłem. Dziś na prezydium klubu złożyłem rezygnację. Wyjaśniłem tam też szeroko powody tej decyzji.

Dlaczego pan odszedł?

Reklama
Reklama

Bezpośrednią przyczyną było to, że nie uczestniczyłem w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu. Nie uczestniczyłem w pełni świadomie. Nie chciałem głosować za, a ponieważ byłem jeszcze członkiem klubu, nie chciałem głosować przeciw. Wprawdzie moja rezygnacja nie została przyjęta, bo prezydium klubu doszło do wniosku, że lepiej będzie, jak mnie wykluczą. Ale ja już nie czuję się członkiem klubu.

A partii?

Z partii, oczywiście, też wystąpiłem. Nie można być członkiem partii, nie będąc członkiem klubu.

Jakie były główne powody opuszczenia PO. Takiej decyzji nie podejmuje się przecież z dnia na dzień.

Głównym powodem jest obecny obraz sceny politycznej. Nie chodzi tu tylko o aferę taśmową. W ogóle stan sceny politycznej jest szkodliwy dla państwa.

Dlaczego?

Reklama
Reklama

Nie może być tak, że jedna partia straszy drugą partią tylko po to, żeby wyborcy się bali. Żeby nie było alternatywy. Sprawą najważniejszą jest powstanie takiej alternatywy dla partii rządzącej. Tego wymaga demokracja.

Nie boi się pan, że to może być już koniec przygody z polityką?

Ja mam bardzo duży staż. I parlamentarny, i polityczny w ogóle. To moja piąta kadencja w parlamencie, a działam odkąd powstała Solidarność. Uczestniczyłem najpierw w walce, a potem w budowaniu nowej Polski. Ale nie należę do ludzi, którzy czują wielką potrzebę działania w polityce.

Ale szuka pan już sobie nowego miejsca na scenie politycznej?

Wydaje mi się, że potrzebna jest szeroka inicjatywa, która byłaby alternatywą dla PO. Inicjatywa centroprawicowa, a ściślej chadecka. I taka by mnie interesowała.

A widzi się pan w którejś z obecnych partii?

Reklama
Reklama

Jedyną taką partią jest Prawo i Sprawiedliwość. Być może wokół PiS skupią się inne ugrupowania o takim charakterze. Nie wykluczam też oczywiście współpracy z Jarosławem Gowinem. Program, który głosi jego ugrupowanie, bardzo mi odpowiada.

Dostał pan już jakieś oferty współpracy?

Nie mam jeszcze żadnych propozycji. Dopiero dziś zgłosiłem rezygnację. Na razie, na pewno przez wakacje, będę posłem niezależnym.

Od kiedy pan tak krytycznie ocenia scenę polityczną?

Od dawna. Platforma, do której ja wstępowałem, to była zupełnie inna partia. Przewodniczącym był wtedy Maciej Płażyński. To była partia konserwatywno-liberalna, miała swoją deklarację ideową. Od tego czasu PO bardzo się zmieniła. Wyeliminowani zostali wszyscy liderzy poza Donaldem Tuskiem. Ta partia jest kompletnie bezideowa, jest partią władzy i utrzymuje się przy niej, strasząc wyborców inną partią.

Reklama
Reklama

To dlaczego przyjął pan mandat poselski?

Mnie wybierają wyborcy. Nie byłem posłem od początku tej kadencji, bo dostałem gorsze miejsce na liście i zdobyłem mniej głosów. W tej chwili, po odejściu do europarlamentu Dariusza Rosatiego, przyjąłem po nim mandat.

Ale dlaczego pan to zrobił, skoro krytykuje obecny układ?

Nie uważam, żeby poseł był własnością partii. To jest nieporozumienie. Zgodnie z konstytucją poseł jest przedstawicielem narodu. Oczywiście, kierownictwa partii decydują o miejscach na listach wyborczych, ale to nie znaczy, że mam być przedstawicielem władz partii.

Nie rozważał pan wcześniej wystąpienia z PO?

Reklama
Reklama

Rozmawiałem na ten temat z Rafałem Grupińskim i Andrzejem Halickim. Nie planowałem złożenia tej rezygnacji właśnie dzisiaj. Zaskoczyła mnie decyzja o głosowaniu wotum nieufności. Premier nas o tym nie uprzedził, mimo że było posiedzenie klubu. Nosiłem się oczywiście z tą decyzją, ale dopóki mogłem robić coś w Platformie, to robiłem. Tyle, ile się dało dobrego zrobić dla kraju.

Czyli podczas głosowania za wotum wyjął pan kartę?

Nie, wyszedłem z sali. Premier mnie po prostu zaskoczył. O tym głosowaniu dowiedziałem się dopiero z jego przemówienia. Gdyby ono było zapowiedziane wcześniej, to miałbym więcej czasu, by poinformować władze klubu o mojej decyzji. A tak nie miałem na to szans.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama