Zła wiadomość dla podatników, którzy mieli pecha i trafili na oszustów podatkowych. Nie tylko muszą się liczyć ze zdecydowaną reakcją fiskusa, który wypowiedział wojnę wyłudzeniom, zwłaszcza w VAT. Coraz trudniej będzie im też wykazać, że dochowali należytej staranności i świadomie nie uczestniczyli w oszustwie. Problemy mogą mieć zwłaszcza przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, co potwierdza jedno z jego ostatnich orzeczeń.
Sąd stwierdził, że samo wprowadzenie zasad chroniących przed nierzetelnymi kontrahentami to za mało, by uniknąć negatywnych konsekwencji w VAT.
W sprawie chodziło o VAT za grudzień 2008 r. i poszczególne miesiące 2009 r. Kłopoty spółki zajmującej się odzyskiem metalowych odpadów – głównie aluminiowych pochodzących ze zużytych puszek po napojach – zaczęły się po kontroli skarbowej.
Lewe faktury
Urzędnicy ustalili, że spółka w kontrolowanym okresie posiadała 12 zakładów zajmujących się zakupem i recyklingiem puszek aluminiowych. Zarzucili, że odliczyła VAT z faktur, które nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych.
Co prawda w spółce funkcjonowały procedury mające na celu zapobieganie nadużyciom podatkowym i nawiązywaniu współpracy z nierzetelnymi kontrahentami, jednak w ocenie skarbówki okazały się niewystarczające. Ponadto jeden z pracowników – kierownik zakładu – przyznał, że wiedział o procederze.