Osoby, które oddają bezpłatnie krew i jej składniki, mogą w zeznaniu rocznym pomniejszyć swój dochód. Z ustawy o PIT wynika, że ulga przysługuje w wysokości ekwiwalentu pieniężnego określonego w rozporządzeniu ministra zdrowia. Są w nim podane różne kwoty w zależności od tego, co oddajemy i czy zostaliśmy poddani zabiegom uodporniającym. Przykładowo za litr osocza należy się 170 zł, a  za litr krwi z wytworzonymi przeciwciałami w wyniku zabiegu uodpornienia 200 zł.

Ministerstwo Finansów twierdzi jednak, że przy ustalaniu wysokości darowizny stosujemy jeden przelicznik niezależnie od rodzaju oddawanej krwi  – w wysokości 130 zł. Powoduje to, że część dawców (np. ci, którzy oddają osocze) nie skorzysta z pełnego odliczenia.

Zdaniem ministerstwa na sytuację krwiodawców nie wpłynęła też zmiana zasad dokumentowania darowizn. Od 1 stycznia 2011 r. stacje krwiodawstwa nie muszą już w wydawanych zaświadczeniach podawać wartości, informują tylko o ilości bezpłatnie oddanej krwi i jej składników.  Wartość powinni wyliczyć sami dawcy.

Krwiodawcy muszą też pamiętać, że kwota odliczenia nie może przekroczyć 6 proc. dochodu. W limicie tym uwzględnia się również darowizny na rzecz organizacji prowadzących działalność pożytku publicznego i na cele kultu religijnego. Może się więc zdarzyć, że łączna wartość darowizn przekracza ten pułap i nadwyżka podatnikowi przepadnie. Odliczenia nie można bowiem przenieść na następny rok.