Nowela ustawy o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej wprowadza kilka podatkowych zmian dla przedsiębiorców, choć trudno to nazwać rewolucją.
Najważniejsza to uregulowanie zasad rozliczania służbowych aut. Pracownicy, którzy korzystają z nich prywatnie, uzyskują przychód z nieodpłatnego świadczenia. Trzeba go opodatkować. Zdaniem skarbówki wartość świadczenia powinno się wyliczyć według stawek stosowanych przez wypożyczalnie aut. Przychód wychodzi całkiem pokaźny.
Stały przychód
Ryczałtowy przychód powinien rozwiązać te problemy. Wyniesie 250 albo 400 zł miesięcznie (w zależności od pojemności silnika). Jeśli pracownik przez część miesiąca nie ma możliwości wykorzystywania auta prywatnie, ryczałt będzie proporcjonalnie zmniejszany.
Kolejna nowość to zwolnienie z podatku dla osób, które są bezpłatnie dowożone do pracy. O to także od lat toczą się spory. Skarbówka uważa, że dojeżdżający za darmo powinni być opodatkowani. Pracodawca ma naliczyć im przychód i potrącić zaliczkę na PIT.
Autobusem lepiej
Zmieni się to od 1 stycznia. Będzie zwolnienie z podatku, niestety, przysługujące tylko tym, którzy są dowożeni autobusem. Czyli, zgodnie z definicją z prawa o ruchu drogowym, pojazdem przeznaczonym do przewozu więcej niż dziewięciu osób (łącznie z kierowcą). Fundowany przez pracodawcę dojazd innym środkiem transportu, np. samochodem osobowym, nadal będzie opodatkowany.