Plus Minus poleca. Plus Minus 20-21 sierpnia 2011

Zaremba o śmierci prasy, Rosiak na zbuntowanych brytyjskich ulicach, Majewski i Reszka ze Stanisławem Koziejem o przełamywaniu oporu generałów... Polecamy najnowszy numer tygodnika Plus Minus

Publikacja: 19.08.2011 19:30

Plus Minus poleca. Plus Minus 20-21 sierpnia 2011

Foto: Plus Minus

Tradycyjna prasa umiera, zabija ją Internet, ale nie przejmuje jej roli.  Piotr Zaremba w artykule „Gazety umierają w ciszy" przywołuje raport pisma  „ The Economist" o stanie mediów i zauważa, że  ta sytuacja ma swoje bardzo poważne i  niekorzystne konsekwencje. „Czy rozproszone , nieprofesjonalne i biedne „dziennikarstwo" internetowe jest w stanie skutecznie patrzeć na ręce: rządowi, administracjom różnych szczebli, korporacjom, establishmentowi – pyta Zaremba. -  Przecież to instytucje potężne i bogate, znające tysiące sposobów aby ukrywać swoje rozmaite tajemnice. Internauci, czasem aspirujący do roli  tak zwanych społecznych dziennikarzy, mają chęci aby  się przez te tajemnice przedrzeć. Ale czy same chęci wystarczą?"

Najnowszy numer tygodnika Plus Minus

Media tradycyjne przenoszą się częściowo do Internetu i wprowadzają odpłatność za korzystanie ze swoich serwisów „ Okazało się jednak, że konsumenci najchętniej płacą za skomplikowane specjalistyczne analizy Wall Street Journal czy Financial Times. Dużo mniej chętnie za  standardowe newsy czy opinie. Tych jest w sieci tak dużo, że nawet głośne nazwiska autorów nie budzą już respektu. Inna drogą są próby kreowania tradycyjnego dziennikarstwa przez instytucje, które nie są gazetami. Na przykład sponsorowanie śledczych poszukiwań obywatelskich przez rozmaite fundacje. Ten eksperyment też kończy się jak na razie średnim sukcesem – te fundacje często ukierunkowane są na wąską grupę tematów i tak też pozycjonują autorów. Za to wspieranie funduszami  prywatnymi mediów społecznościowych jest próbą obejścia problemu braku pieniędzy w Internecie. Ale środki masowo nie napływają, za to te co napływają, wikłają owe media w dylematy, których Internet miał przecież oszczędzić. Dawne uzależnienie od reklamodawców może być zmienione w nową, jeszcze bardziej dotkliwą niewolę".

Raport „Economista" opisuje także zjawisko „foksyzacji" mediów, w nawiązaniu do stacji Fox News mającej preferować opinie ponad bezstronną informację – w przeciwstawieniu do takich mediów  tradycyjnych jak choćby CNN. „Cała logika stabloidyzowanej debaty,  premiuje wyraziste tożsamości i kawałkuje opinie publiczną. Poszczególne ośrodki medialne starają się grupować „swoich" mobilizując ich przeciw „nie swoim".

Jak zauważa Piotr Zaremba, „w Polsce widać kryzys  rozmaitych form tradycyjnego dziennikarstwa, zwłaszcza tak zwanego śledczego. I można do woli dyskutować, ile tu oportunizmu naczelnych i wydawców, a ile braku potrzebnych środków finansowych,  ale Internet ma się rozumieć tej luki nie wypełnił." A ponadto:  „Nasze media zawsze były bardziej nachylone w jednym kierunku, a planowa polityka triumfującej dłużej niż jakakolwiek wcześniejsza partia Platformy Obywatelskiej zmieniła ten przechyl w dominację. Stąd traktowanie Internetu przez wielu zwolenników prawicy jako ostatniej deski ratunku."

? ? ?

W rozmowie z Michałem Majewskim i Pawłem Reszką, zatytułowanej „Przełamać opór generałów" szef BBN Stanisław Koziej przestawia swoją koncepcję reformy polskiej armii a szczególnie sposobu zarządzania nią. Spójrzmy na Sztab Generalny. Sztab przygotowuje strategię – czyli planuje przyszłość armii na 10-15 lat. A jednocześnie szef tego Sztabu dowodzi siłami zbrojnymi, czyli odpowiada za to, co dzieje się dziś. Choćby chciał, nie oderwie się od „bieżączki" i jego perspektywiczne plany zawsze będą nią skażone, a przyszłościowe programy będą głównie naprawą stanu obecnego, a nie wizją, do której powinno się zmierzać. Sytuacja jest chora." I co  z tym zrobić? – pytają Majewski i Reszka. „Należy oderwać Sztab Generalny od odpowiedzialności za sprawy bieżące. Sztab będzie organem doradczym ministra, będzie kontrolował, sprawdzał czy dowódcy wykonują decyzje. Opinia szefa sztabu będzie dla ministra najważniejsza." To kto będzie dowodził? . „Tworzymy dowództwo bazowe sił zbrojnych – połączone, dla wszystkich rodzajów wojska, od lotnictwa do marynarki. Ono odpowiada za wojsko dziś: zakwaterowanie, szkolenie, zakupy sprzętu. I wreszcie dowództwo operacyjne (mówiąc dawnym językiem – polowe), które, jeśli jest potrzeba, bierze część wojska lub całość i idzie z nim na wojnę albo na misję zagraniczną".

? ? ?

Dariusz Rosiak w reportażu „Chciwi, wściekli, bezradni" pokazuje przyczyny rozruchów na ulicach Wielkiej Brytanii. Rozmawia z Susanne Beishon, organizatorką kampanii „Praca dla młodych" walczącej przeciwko rządowym cięciom wydatków publicznych. Twierdzi ona, że nie  wolno karać młodych ludzi z deprawowanych środowisk za to, że okazują niezgodę na wegetację w takich warunkach. Gdy człowiek nie ma nic do stracenia, to zachowuje się właśnie tak jak ci którzy brali udział  w zamieszkach. Gdyby  młodzi mieli lepsze rzeczy do roboty, gdyby mieli domy kultury, albo jakiś teatr na osiedlu, gdyby mogli normalnie się uczyć i pracować to nie paliliby domów dla rozrywki.

Kolejny rozmówca Rosiaka, socjolog Frank Furedi zupełnie się z tym nie zgadza:

„Oczywiście, że ci ludzie pochodzą z biednych, zaniedbanych środowisk, ale bieda nie jest przyczyną tego co się wydarzyło. W samej Wielkiej Brytanii, nie mówiąc o Europie jest wiele biedniejszych i bardziej zaniedbanych miejsc, a mimo to nie dochodzi tam do takich eksplozji."

Zdaniem Furediego „W Anglii w ciągu ostatnich 15-20 lat w wielu środowiskach nastąpiło kompletne zerwanie więzi wspólnotowych. To dotyczy każdego poziomu, zwłaszcza rodziny. Starsi nie stanowią żadnego punktu odniesienia. Gdy w wieku 5-6 lat twoje zachowanie nie jest w żaden sposób kontrolowane, to gdy masz lat 11 jesteś przekonany, że wolno ci jeszcze więcej. Ostatecznie dziecko nabiera pogardy wobec dorosłych. Nie szanuje rodziców, czy nauczyli, którzy nie potrafią powiedzieć mu co wolno, a co nie. Istnieje cały przemysł organizacji ochrony dzieci, które głoszą tezę, że dyscyplinowanie dziecka jest fundamentalnym złem, a narzucanie im przez dorosłych  wyborów to nadużycie."

„Broken Society", zepsuta, rozbita, okaleczona Anglia – oto co zostaje, ze społeczeństwa, które przestaje być wspólnotą – pisze Dariusz Rosiak. - Ale nie wszystko wygląda tak ponuro. Nazajutrz po tragedii mieszkańcy Londynu, Manchesteru, Birmingham i innych miast pokazali, że może jest to społeczeństwo okaleczone, ale nie przegrane. Wielobarwne i wielorasowe oddziały sprzątaczy ulic formowane spontanicznie przez mieszkańców Clapham, czarna mieszkanka Londynu wymachująca laską i wrzeszcząca z oburzeniem na sprawców podpaleń, kilkuset sikhów chroniących swoją świątynię przed wandalami, czy wreszcie postać  Tariqa Jahana, ojca jednego z trzech Pakistańczyków zamordowanych w Birmingham – to są również  obrazy, które zostaną w pamięci Anglików po tych strasznych dniach".

Ponadto w Plusie Minusie:

Tradycyjna prasa umiera, zabija ją Internet, ale nie przejmuje jej roli.  Piotr Zaremba w artykule „Gazety umierają w ciszy" przywołuje raport pisma  „ The Economist" o stanie mediów i zauważa, że  ta sytuacja ma swoje bardzo poważne i  niekorzystne konsekwencje. „Czy rozproszone , nieprofesjonalne i biedne „dziennikarstwo" internetowe jest w stanie skutecznie patrzeć na ręce: rządowi, administracjom różnych szczebli, korporacjom, establishmentowi – pyta Zaremba. -  Przecież to instytucje potężne i bogate, znające tysiące sposobów aby ukrywać swoje rozmaite tajemnice. Internauci, czasem aspirujący do roli  tak zwanych społecznych dziennikarzy, mają chęci aby  się przez te tajemnice przedrzeć. Ale czy same chęci wystarczą?"

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne