Stanisław Mackiewicz, redaktor naczelny „Słowa" wileńskiego, krąży po swoim gabinecie: szybko, niezgrabnie, jakby jedna strona ciała chciała wyprzedzić drugą, jakby miał się on zaraz rozbić o drzwi, o ścianę.
– Czy pani już gdzieś próbowała? – zapytuje o szkołę dziennikarską Jadwigę Dziewulską starającą się o pracę w gazecie.
– Nigdy.
– Pani szczęście. Wylewam każdego, kto został wcześniej odpowiednio ustawiony. Zła szkoła manieruje i uczy dyletantyzmu. Współpracownik „Słowa" powinien okazać się tak mocny w swojej dziedzinie, żeby mógł sprostać w polemice profesorowi uniwersytetu. Czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Sienkiewiczowska polszczyzna plus erudycja Boya.
Stawiamy pierwsze kreski portretu konserwatysty. Dorysujmy jeszcze dwie, jeszcze trzy.
Otwieramy „Karmazynowy poemat" Lechonia, tomik na wskroś genialny, wiersz pt. „Piłsudski". Pierwsze wersy, zachwycające:
Czarna Rachel w czerwonym idzie
szalu drżąca
I gałęzie choiny potrąca idąca...
Zamiast Piłsudskiego za Rachel weźmy Mackiewicza. Czerń chcemy tu odczytać za Stefanem Kisielewskim – to reakcjoniści czarni jak „Murzyni czyszczący komin z sadzy w noc bezksiężycową". Czerwony – rewolucja.
Otóż Cat właśnie to myśl arcykonserwatywna, a zarazem na swój sposób przecież rewolucyjna. Otóż Cat właśnie to myśl ubrana w rwącą, rewolucyjną formę.
Podróż nasza przez życie Mackiewicza – podpierając się porównaniem – będzie podróżą pociągiem pośpiesznym, który zatrzymuje się na co ważniejszych tylko stacjach.
Wilno
Sekretarka marszałka Piłsudskiego Kazimiera Iłłakowiczówna, słysząc strzały na warszawskich ulicach podczas przewrotu majowego, grozi odejściem. Oznajmia przy tym, że jest konserwatystką i czyta tylko wileńskie „Słowo". Na to Piłsudski: „Toż i ja czytam Słowo, bo mi je darmo przysyłają do Sulejówka".
Stanisław Mackiewicz, młody redaktor organu „Żubrów" wileńskich, publikuje 17 maja 1926 r. artykuł pt. „Panie Marszałku!", będący wyraźnym i jedynym w tych dniach głosem konserwatywnym popierającym przewrót. „Za władzę silną, za życiodajną władzę silną, gotowi jesteśmy zapłacić dziesiątkami trupów, jeżeli dani takiej Polska potrzebować będzie, ale Ty nam daj tę władzę silną, Panie Marszałku!" – pisze. Artykuł ten to początek wyjścia konserwatystów z politycznego niebytu.
25 października 1926 roku premier Piłsudski, który do swego rządu wziął dwóch zachowawców, gości w radziwiłłowskim Nieświeżu. Oficjalnym powodem wizyty jest udekorowanie trumny swego adiutanta, rtm. Stanisława Radziwiłła Orderem Virtuti Militari. Nieoficjalnym – wygranie konserwatystów dla sprawy piłsudczykowskiej jako prawego skrzydła stronnictwa. Prasa polska widzieć chce w tej imprezie próbę wprowadzenia monarchii, nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Nieśwież – oto największe zwycięstwo polityczne Cata w całym jego życiu.