Obowiązek zasiadania w ławie przysięgłych jest zapisany w Konstytucji USA. Zadaniem tej instytucji jest reprezentowanie społeczeństwa w postępowaniach karnych lub cywilnych oraz ocena faktów wyłożonych przez dwie strony sporu. To jeden z fundamentów amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości lub – mówiąc wprost – utrapienie i skaranie boskie. Gdy zatem w drodze losowania wezwanie do stawiennictwa w procesie otrzymuje Justin Kemp (kapitalny Nicholas Hoult), dziennikarz z Savannah w Georgii, nie kryje niezadowolenia. Chcąc wymigać się od przykrej służby, składa wniosek o odroczenie uczestnictwa, informując sędzię (Amy Aquino), że jego żona Allison (Zoey Deutch) jest w zaawansowanej ciąży wysokiego ryzyka – raz już poroniła – w związku z czym dobrze by było, gdyby był przy niej. Nic z tego. Nie dość, że postulat upada, to jeszcze Justin zostaje członkiem 12-osobowego zespołu, który ma orzec o winie nieznajomego.