Reklama
Rozwiń

Jakub Ekier: Tłusta i niezbyt ładna Włoszka

Arcydzieło odkrywa naszą wspólność z kimś, kto je stworzył. Przekracza wtedy granicę dzielącą nas od umarłych, przełamuje bariery czasu i przestrzeni, różnicę między doznaniem realnym a wirtualnym. Ale nie wiadomo, kiedy zechce – jak tego roku przekonałem się w paryskim Luwrze.

Publikacja: 18.10.2024 14:16

Jakub Ekier: Tłusta i niezbyt ładna Włoszka

Foto: AdobeStock

Odwiedzałem to olbrzymie muzeum pierwszy raz. Ale nie pierwszy raz czekałem z napięciem, aż zobaczę malarstwo znane mi z reprodukcji niekiedy od długich dziesięcioleci. Tak się bowiem składa, że w słynnych galeriach sztuki bywam już raczej w niemłodym wieku.

Czasem coś przez to tracę. W XXI stuleciu jeszcze trudniej niż w poprzednim poczuć się sam na sam z czyimś płótnem. Rojąc się w muzeach jeszcze tłumniej, jedni z nas rozpraszają drugich. A mnie zwłaszcza osoby, co zamiast patrzeć, fotografują. To tak, jakby obraz przestawał wisieć tutaj, a zaczynał bywać gdzie popadnie. Jakby, roznoszony po świecie w pamięciach smartfonów, rozdrabniał się na swoje namiastki, kolejne obok albumów, chust na szyję („Triumf śmierci”, prać ręcznie), podkładek pod mysz („Zwiastowanie”), krawatów („Krzyk”)…

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem