Na koniec stwierdzimy, że się nam upiekło. Było blisko – pomyślimy; były konflikty i epidemie. Był populizm – westchną z nostalgią jedni. Barbarzyńcy stali już u bram – odpowiedzą im w tej samej tonacji inni. Był strach, były choroby, było cierpienie. Było sobie życie. Nie to co teraz.
Jeżeli miałbym się zabawić w jasnowidza, to tak właśnie widziałbym przyszłość za kilka dekad. Spowitą uczuciem ulgi jak gęstą mgłą. Trochę jak w „Nowym Wspaniałym Świecie”, tylko, zamiast wykonywać od czoła do piersi z nabożną miną znak „T”, na cześć „Pana Naszego Forda”, wykreślać będziemy na sobie litery „AI”. To ona, Sztuczna Inteligencja, stanie się najpewniej wielkim dobroczyńcą ludzkości. Uchroni nas od niebezpieczeństw i od nas samych. Skroi dla każdego świat na jego własną miarę; obłaskawi, ukoi w każdym człowieku tę niebezpieczną świadomość, że mogą istnieć jakieś większe, lepsze możliwości.
Czytaj więcej
Proszę potraktować ten list jak paczkę chusteczek. Wypadła Pani z torebki, a ja akurat przechodziłem obok i je podniosłem. Minęliśmy się przypadkiem. Fragmentem, jednym tysięcznym Tajemnicy.
Utopia Huxleya mogła się zestarzeć wyłącznie na poziomie technicznych rozwiązań. W sensie kierunku, podstawowej transakcji, na której oparta jest ta wizja, zyskuje tylko w świetle technologicznego postępu na aktualności. Przed wejściem do tego świata trzeba zostawić, ściągnąć z siebie – jak przed kontrolą na lotnisku – całą dzikość i nieprzewidywalność, wszystkie ambicje i dążenia, których nie dałoby się uśmierzyć przy użyciu środków farmaceutycznych czy audiowizualnej hipnozy. Ale czy to wygórowana cena za poczucie bezpieczeństwa i spełnienia? Letarg niekończącej się satysfakcji, bezwolny dryf po falach doznań. Odpowiednio zbilansowanych, rzecz jasna. Będzie tam, już jest, miejsce i na strach, i na złość czy nienawiść. Jak w każdym lekarstwie – i tutaj pojawi się, wymierzona z aptekarską precyzją, porcja goryczy.