Jan Maciejewski

Jan Maciejewski: W rytmie bicia się we własne piersi

Jakub Dymek i ksiądz Jacek Stryczek stali się ofiarami fałszywych oskarżeń i medialnych sądów kapturowych. Ich historie udowadniają, że z ferowaniem wyroków nie tyle warto, ile trzeba poczekać.

Jan Maciejewski: Porozumienie przez płomień wiary

Wszystkie historie rozstrzygają się w samotności i ciszy. Tam, gdzie nie przestaje tlić się płomień wiary.

Jan Maciejewski: Nigdy więcej „Nigdy więcej”

Tak jak nazwisko Szymona Marciniaka kojarzy się nie tylko ze świetnym sędziowaniem, ale stało się również synonimem sformułowania „równy gość”, tak też Stowarzyszenie „Nigdy więcej” pracuje na to, by kojarzyć się wyłącznie z klasowym skarżypytą. A przede wszystkim – na trwałe skompromitować ideę walki z boiskowym rasizmem.

Jan Maciejewski: Demograficzna nadbudowa

Decyzje o posiadaniu dzieci dokonują się nie na polu budżetu, tylko kultury. Tam, gdzie kształtują się hierarchie, przedefiniowują wartości.

Jan Maciejewski: Czy polska wieś naprawdę jest antyklerykalna?

Polski lud był tym bardziej wyczulony na grzechy kapłanów, im mocniej zdawał sobie sprawę z wyjątkowości kapłaństwa jako takiego. Tym mocniej piętnował niemoralność osób, w im większym stopniu kalała ona świętość pełnionej przez nich funkcji.

Jan Maciejewski: Niczego się nie nauczyli

Scenariuszowe subtelności poszły w „Sukcesji” na bok. Kiedy mowa o „trumpizmie” zaczyna się walenie widza po łbie cepem.

Jan Maciejewski: W obronie szafotu

Podczas publicznych egzekucji chodziło o odzyskanie, zawsze kruchej, równowagi między codziennością, ustalonym porządkiem a rozrywającym go przebłyskiem radykalnego zła. Rachunek był ustalany nie między ofiarą a sprawcą, tylko tym ostatnim i społeczeństwem.

Jan Maciejewski: Zielone referendum

Sposób wprowadzania tzw. zielonej rewolucji jest kwintesencją wszystkich błędów i wypaczeń unijnej merytokracji. Natomiast im głębsza zmiana, tym mocniejszej wymaga legitymizacji.

Jan Maciejewski: Narkotyczny trip miliarderów

Bogacze są nam, szarym zjadaczom średniej krajowej, potrzebni jak sejsmograf. Rejestrują wewnętrzne poruszenia naszych dusz.

Jan Maciejewski: Geszeft i misja

„Europejczyk pragnie przede wszystkim robić interesy, ale załatwiając swoje interesy, chciałby zrealizować po drugie obyczajną, to znaczy postępowo-humanitarną misję. Oto definicja europejskości”.