Reklama

Jan Maciejewski: Patos oczyszczenia

To nie miłość bliźniego kieruje entuzjastami szerokiego otwierania drzwi dla migrantów, ale nienawiść do samego siebie.

Publikacja: 08.08.2025 14:00

Jan Maciejewski: Patos oczyszczenia

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Podobno muszę wybrać między politycznie poprawnym pięknoduchostwem a naturalnym odruchem samoobronnym. Jeżeli tak by się sprawa miała, to dużo bliżej mi do odruchów właściwych naturze niż dyktowanych ideologią impulsów nakazujących sygnalizować cnotę otwartości. Jednak z całą tą dyskusją, plebiscytem, jaki toczy się wśród katolików odnośnie do wielkiej wędrówki ludów, tego, czy na powitanie kolejnych fal migrantów budować tamy czy raczej – jak choćby w Niemczech w 2015 roku – wytyczać dla nich szersze koryta. Sceptykom polityki otwartych serc rzuciła wówczas Angela Merkel – było nie było, córka protestanckiego pastora – „a idźcie wy do kościoła”. I tamta reakcja miała w sobie coś z religijnej żarliwości. Wielkiego odkupienia narodowych win, historycznej ekspiacji, odpuszczenia win z czasów II wojny poprzez zanurzenie się wspólnoty w fali migrantów.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Plus Minus
Ser, robaki i algorytmy
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama